Joe Allen: Poradzę sobie z presją
Pomocnik Joe Allen wierzy, że wykorzysta presję towarzyszącą przeprowadzce do Liverpoolu, by wesprzeć swą reprezentację w zbliżających się meczach eliminacji MŚ 2014.
Zaledwie rok temu Joe pierwszy raz wybiegł w podstawowej jedenastce w barwach narodowych, jednak po przeprowadzce za 15 milionów funtów ze Swansea na Anfield, nasz numer 24 jest wymieniany w jednym szeregu z takimi nazwiskami jak Gareth Bale i Aaron Ramsey, jako kluczowe postacie w kadrze Chrisa Colemana.
Walijczycy rozpoczynają swój bój o przepustkę na mundial w Brazylii w piątek, meczem z Belgią, naszpikowaną takimi gwiazdami jak Vincent Kompany, Marouane Fellaini, Mousa Dembele oraz Eden Hazard.
Jeśli chcą rozpocząć swą kampanię od trzech punktów, dobra postawa Bale’a, Ramsey’a i Allena będzie nieodzowna. 22-latek jest jednak gotowy stawić czoła wyzwaniu.
- To wielka zmiana dla mnie. Myślę, że całkiem łatwo można ją dostrzec. Czekam z niecierpliwością na zmierzenie się z tym poziomem presji – stwierdził, pytany o rosnące oczekiwania względem niego.
- Musisz aspirować do grania na najwyższym poziomie i bycia jak najlepszym piłkarzem jakim tylko potrafisz, a z tym co oczywiste idzie w parze presja.
- Należy pokładać w sobie sporo wiary, czasem graniczącej nawet z arogancją. Uważam, że dostrzegacie różnice pomiędzy topowym piłkarzem grającym z przekonaniem i bez niego. To element, z którym trzeba sobie poradzić i starać się go utrzymać.
- To nowy rodzaj nacisku, a przecież jeszcze dodatkowy związany jest z aspektami, które spotkały teraz moją osobę. Jednak czerpałem doświadczenie z bycia częścią zespołu Wielkiej Brytanii na Igrzyskach Olimpijskich, które pomogło mi wejść w obecny sezon Premier League – dodał.
- Powiedziałem sobie, że zamierzam podjeść do tego roku tak, jak podchodziłem do każdego innego w mojej piłkarskiej karierze i dać z siebie wszystko co potrafię, by na końcu móc siebie zapytać: ,, Czy dałeś z siebie to co najlepsze?’’ Jeśli tak, nie mogłeś zrobić nic ponadto.
Wiele par oczu przed zbliżającym się spotkaniem na Cardiff City Stadium zwróconych jest na belgijski kontyngent prosto z Premier League, przez co Allen obawia się, że jakość w zespole Walii może być niewystarczająca na takiego przeciwnika.
- Uważam, że to naturalne, by czasem skupić i dostosować się do rywala, do gwiazd i reszty zawodników jakich są w posiadaniu.
- Jednak równie ważne jest niezapominanie o talencie i możliwościach, jakie posiada się po swojej stronie.
- Myślę, że dobrze obrazują to, w szczególności tego lata, transfery i ich sumy, za jakie ich zawodnicy zmieniali pracodawców. Zapowiada się ciężka przeprawa, jednak wszystko jest w naszych nogach.
Komentarze (3)
Piekne slowa ale sam doskonale wiesz ze to nie prawda niestety;/
Piłkarz mimo to ze kocha grac w pilke czuje presje i wielkie nerwy, wie ze musi byc dobry bo jesli nie bedzie to jego kariera moze sie skonczyc;/