Allen: Winę ponoszą piłkarze
Joe Allen mówi, że Walia musi się szybko otrząsnąć po druzgocącej porażce 1-6 z Serbią w eliminacjach do Mistrzostw Świata w Brazylii. Drużyna z Wysp ze sporymi aspiracjami przystąpiła do spotkań grupowych, jednak została szybko sprowadzona na ziemię w Nowym Sadzie.
Chris Coleman, który przejął drużynę po nieżyjącym Garym Speedzie nie ma łatwego początku pracy z walijską drużyną.
Walia poległa w ostatnich 5 meczach. Po pierwszych dwóch spotkaniach el MŚ zajmuje ostatnie miejsce w grupie z zerowym dorobkiem punktowym.
Coleman z pewnością znajdzie się w świetle reflektorów, kiedy w październiku przyjdzie mu mierzyć się ze Szkocją w Cardiff.
- Zadaniem trenera było jak najlepsze przygotowanie zespołu i posłanie nas w bój na boisko.
- Na murawie za wszystko odpowiadają już piłkarze i to my bierzemy za siebie odpowiedzialność, za to, co stało się ostatnio.
- Mogę powiedzieć to w imieniu wszystkich zawodników, włączając w to siebie. Nie zagraliśmy zbyt dobrze i możemy winić tylko siebie.
Allen przyznał, że atmosfera w szatni po meczu z Serbią była fatalna i przyznał, że było to jedno z jego najgorszych doświadczeń w dotychczasowej karierze.
- To jedno z większych rozczarowań, jakie kiedykolwiek przeżyłem. Jesteśmy profesjonalistami, więc jak najszybciej musimy na to zareagować.
- Ciężko to wyrazić w słowach. Przeżyliśmy ogromny wstrząs. Zasłużyliśmy na tą porażkę, gdyż rywal wykorzystał nasze błędy i braki w grze.
Komentarze (0)