O'Neill: Szkoda straconej bramki
Martin O'Neill uważa, że Sunderland stanie się jeszcze silniejszy po zdobyciu jednego punktu w starciu na własnym boisku z Liverpoolem. Steven Fletcher strzelił swoją trzecią bramkę w drugim meczu w barwach Czarnych Kotów, jednak 19 minut przed końcem z najbliższej odległości zdołał wyrównać Luis Suarez.
O'Neill był zadowolony z wyniku po pierwszej połowie i powiedział, że jego zawodnicy dostali to, na co zdecydowanie zasłużyli.
- To był wspaniały występ, biorąc pod uwagę ilość zawodników z jakiej nie mogliśmy skorzystać. W przyszłym tygodniu będziemy jeszcze silniejsi - dodał.
- Cragi Gardner zachował się wyjątkowo dobrze przy zdobyciu bramki, choć trzeba przyznać, że miał też trochę szczęścia.
- Udało mu się minąć dwóch rywali i świetnie posłał piłkę do (Stevena) Fletchera, który umieścił ją w siatce, trafiając po raz trzeci w drugim meczu. To będzie dla niego dodatkowy impuls.
- Gardner był w dzisiejszym spotkaniu fantastyczny, a (Jack) Colbak także zaprezentował się znakomicie. Wielu zawodników pokazało się z bardzo dobrej strony.
Liverpool trafił w poprzeczkę i słupek, zanim Suarez ostatecznie zdobył wyrównującą bramkę, a O'Neill przyznał, że goście byli lepsi po przerwie.
- To zawsze jest trudna sytuacja, gdy Liverpool próbuje dążyć do wyrównującego trafienia - powiedział.
- Oddaliśmy im zdecydowanie za dużo pola gry w drugiej połowy i myślę, że jest to rzecz, którą musimy na pewno poprawić.
- Kiedy jesteśmy pod presją w trakcie meczów, musimy być w stanie spróbować dobić rywala.
- Rozczarowująca była utrata bramki w końcówce, zwłaszcza, że był to akurat moment, w którym powracaliśmy do większego posiadania piłki.
Komentarze (1)