Ferguson: Skupmy się na sobie
Alex Ferguson oczekuje, że na Anfield będzie w niedziele panowała napięta atmosfera, jednak ma nadzieję, że nie udzieli się ona jego najlepszym piłkarzom. Manchester United przybędzie do Merseyside 11 dni po ujawnieniu raportu dotyczącego tragedii na Hillsborough, który oczyścił z zarzutów kibiców Liverpoolu.
Niedługo potem Ferguson wyraził swoje jednoznaczne wsparcie dla LFC i zdając sobie sprawę z wagi spotkania chce, aby jego zawodnicy skupili się na własnym występie.
Szkoleniowiec Czerwonych Diabłów przywołał wspomnienia z lutego 2008 roku, kiedy po wzruszającym hołdzie dla ofiar katastrofy w Monachium, mającej miejsce 50 lat wcześniej, zawodnicy United nie potrafili wejść w mecz i przegrali 2:1.
Pytany o to czy otoczka towarzysząca tej rywalizacji może wpłynąć na jego zawodników, przyznał:
- To możliwe, nie mogę temu zaprzeczyć. Taka jest ludzka natura.
- Kiedy graliśmy z Manchesterem City w 50. rocznicę wydarzeń z Monachium, w szatni panowała przybijająca atmosfera. Nawet ja sam czułem się źle.
- Gra nam nie wychodziła i cieszyliśmy, kiedy mecz się skończył, tak pełen emocji był to dla nas dzień. W niedzielę może być podobnie.
- Jednak nie uważam, ze powinniśmy się teraz nad tym zastanawiać. Piłkarze muszą sami się z tym uporać. W tym momencie i tak spoczywa na nich wystarczająca presja. Liverpool zrobił swoje, my swoje, więc teraz niech o wszystkim rozstrzygnie gra.
- To ważna potyczka dla obu klubów, dlatego skoncentrujmy się teraz na stworzeniu jak najlepszego widowiska. Mam nadzieję, że zaliczymy udany występ.
Menedżer Liverpoolu, Brendan Rodgers, również liczy na skuteczną grę swojej drużyny, która nie zdołała wygrać żadnego z pierwszych czterech ligowych spotkań.
- To młody trener, a młodzi szkoleniowcy potrzebują czasu - bronił swojego odpowiednika w Liverpoolu Ferguson - Jednak w nowoczesnym futbolu czas ten nie może być zbyt długi.
- Popatrzmy na [Andre] Villasa-Boasa w Chelsea w ubiegłym sezonie, młodego menedżera, którzy przetrwał tam około siedmiu miesięcy. Obecnie cierpliwość jest nieosiągalna, po prostu nie istnieje.
- Jedyną drogą dla jakiegokolwiek z nas jest sukces. Wszystko kręci się wokół wyników, więc zwycięstwa są istotne. Różni się to od czasów, kiedy ja zaczynałem swoją pracę, wówczas presja była mniejsza. Świat się zmienia, prasa się zmienia... ale zawsze czułem, że niezbędne są wygrane.
- Po to właśnie tu jesteśmy, aby wygrywać. Nie ma znaczenia czy siedzisz na ławce trenerskiej Port Vale, Liverpoolu czy Manchesteru, w dzisiejszych czasach zwycięstwa to podstawa.
Ferguson wykluczył ponadto możliwość występu Wayne'a Rooneya, który zmaga się z kontuzją. Podobnie jak napastnik United, z urazem wciąż walczy Ashley Young, natomiast Darren Fletcher nie powrócił jeszcze do pełni sił i szkocki menedżer niedzielnych rywali Liverpoolu nie chce ryzykować wystawiania go w składzie w niedzielę.
Komentarze (4)
http://www.canalplus.pl/sport/liga-angielska