Borini: Mój najważniejszy mecz
Fabio Borini wyznał, że jutrzejszy mecz z Manchesterem United będzie najważniejszym w jego karierze, jednak zaznaczył, że ta potyczka wyzwala w nim tylko i wyłącznie pozytywną energię.
Włoch podczas swojego rocznego pobytu w AS Roma zdobył dwie bramki przeciwko Interowi oraz jedną w derbach Rzymu z Lazio.
Pomimo udziału w takich spotkaniach nie zawahał się nazwać potyczki z Czerwonymi Diabłami mianem "większego meczu" przyznając, że nie może już doczekać się wybiegnięcia na murawę Anfield.
- Każdy chce brać udział w takich meczach - stwierdził w rozmowie z oficjalną stroną.
- Wszystko to ze względu na widownię, atmosferę, upragniony rezultat i swój własny futbol, który trzeba zaprezentować. Prawdopodobnie nie przeżyje się tego drugi raz.
- Chyba nikt nie zrozumie, co czuje się podczas takiego meczu. Zdaję sobie sprawę, że dla fanów i całego klubu starcie z United jest niesłychanie ważne.
Poproszony o porównanie pasji związanej z tym spotkaniem oraz swoimi poprzednimi o podobnym poziomie rywalizacji, wyjaśnił, co czyni jutrzejsze tak istotnym.
- Istnieją różnice, jako że Roma i Lazio grają swoje mecze na tym samym stadionie.
- Wiem jednak, że rywalizacja Liverpoolu z United jest jeszcze większym meczem, gdyż rozgrywanym na absolutnie najwyższym poziomie.
Po krótkiej przygodzie z Premier League w barwach Chelsea, grze w play-offach dla Swansea oraz regularnych występach w Serie A w AS Roma, Borini wydaje się piłkarzem, który doświadczył o wiele więcej niż większość swoich rówieśników.
Być może to właśnie wyjaśnia, dlaczego Włoch nie czuje poddenerwowania, lecz ekscytację.
- Nie denerwuję się, lecz jestem podekscytowany, gdyż wiem, jak ważny to mecz.
- Zwrócą się na nas oczy całej Europy, na stadionie będzie moja rodzina. To właśnie takie mecze sprawiają, że wybiera się karierę piłkarza.
Pomimo poprawy gry, Liverpool jeszcze nie odniósł w tym sezonie zwycięstwa, jednak Borini zapewnia, że w szatni nikomu nie brakuje pewności siebie.
- Zawsze wychodzimy na murawę przepełnieni wiarą, ponieważ wiemy, na co nas stać.
- To, co robimy na treningu przekładamy na mecze, być może nie przez całe 90 minut, ale to osiągalne. Zaczynamy z dobrego poziomu, możemy się rozwijać, a później pokazać i samemu zobaczyć różnicę - zakończył.
Komentarze (1)