BR: Kosztowne decyzje arbitra
Brendan Rodgers stwierdził, że jego drużyna zasłużyła swoim występem na znacznie więcej niż porażka 2:1 z Manchesterem United na Anfield. Menedżer the Reds potwierdził także, że konieczna będzie późniejsza ocena kontuzji Daniela Aggera i Fabio Boriniego.
Włocha zastąpił w przerwie Suso, gdyż napastnik narzekał na uraz kostki, natomiast Agger został zniesiony z boiska na noszach 10 minut przez końcowym gwizdkiem z powodu problemów z kolanem.
- Kostka Fabio jest spuchnięta i miał problemy z chodzeniem, dlatego ocenimy ten uraz dopiero jutro. W przerwie noga wyglądała na poważnie stłuczoną.
- W przypadku Daniela, będziemy musieli poczekać na diagnozę. Sytuacja nie wyglądała najlepiej i zdaniem lekarzy może mieć problem z więzadłem, jednak pewność będziemy mieć dopiero w przeciągu następnych 24 godzin.
Liverpool dominował przez większą część meczu, jednak musiał pogodzić się z osłabieniem krótko przed przerwą, kiedy czerwoną kartkę, za faul na Jonnym Evansie, obejrzał Jonjo Shelvey.
Pomimo tego zaraz po przerwie do bramki United trafił Steven Gerrard, jednak chwilę później do wyrównania doprowadził Rafael.
Potem Unied przyznano rzut karny, gdyż według arbitra, na 14 minut przed końcem spotkania Glen Johnson faulował w szesnastce Antonio Valencię. Z jedenastego metra Pepe Reinę pokonał Robin van Persie.
- Jestem gorzko rozczarowany rezultatem i myślę, że przegrał lepszy zespół - powiedział Rodgers na pomeczowej konferencji prasowej.
- Jeśli chodzi o to, co mogliśmy kontrolować, uważam, iż występ był wybitny. Tym, na co nie mamy wpływu są decyzje sędziów.
- W większości dominowaliśmy, nawet grając w dziesiątkę, ale mecz nie potoczył się po naszej myśli.
Rodgers nie ukrywał rozczarowania werdyktem o odesłaniu do szatni Shelveya, karnym po rzekomy faulu na Valencii oraz wślizgu Jonny'ego Evansa, w wyniku którego w polu karnym przewrócił się Luis Suarez, gdy stan meczu wynosił jeszcze 1:1.
- Jeśli Jonjo Shelvey został wyrzucony z boiska, to samo powinno spotkać Evansa - ocenił Irlandczyk z Północy - Oglądając powtórki jasno widać, że skoro Jonjo zobaczył czerwoną kartkę za wślizg obiema nogami, Evans również na nią zasłużył.
- Piłkarze muszą pogodzić się z takimi atakami. Z owymi atakami muszą pogodzić się również zawodnicy Manchesteru United. Nie może dochodzić do sytuacji, kiedy gracz Liverpoolu ogląda za coś takiego czerwony kartonik, a ten w koszulce United pozostaje na boisku.
- Uważam, że była to niezwykle kontrowersyjna decyzja i takie miały miejsce przez cały mecz. Wiele z nich wymierzono przeciwko nam, a potem okazało się, że kosztowały nas zwycięstwo.
- Każdy widział, że karny nie powinien zostać podyktowany - kontynuował Rodgers - Glen Johnson wspaniale wrócił pod własną bramkę i nie wiem, dlaczego Valencia wylądował na trawie. Z pewnością do jedenastki nie powinno dojść. Z drugiej strony, Luis Suarez biegnie z piłką, chce ominąć obrońcę, dochodzi do kontaktu, przewraca się i karnego nie ma.
- Jedyną pomocą byli dziś dla nas kibice, którzy zachowali się fenomenalnie. Myślę, że szanują i doceniają to, co robimy.
- Decyzje z pewnością nie były dla nas korzystne.
Porażka oznacza, że Liverpool wciąż czeka na pierwsze ligowe zwycięstwo pod wodzą Rodgersa, jednak menedżer jest przekonany, że jego drużyna zmierza we właściwym kierunku, a z dzisiejszej gry można wyciągnąć wiele pozytywów.
- Rok temu Arsenal także nie zaczął najlepiej. Jeśli chodzi o sam występ, każdy widział postępy zespołu. Wielu młodych piłkarzy stara się grać w określonym stylu. Uważam, iż jest to widoczne, zwłaszcza w ostatnich paru tygodniach.
- Poprawa jest oczywista i jestem pewien, że wkrótce zaczniemy wygrywać. Wierzę, iż kiedy się przełamiemy, nie będzie można nas zatrzymać.
Jednym z pozytywów był występ hiszpańskiego nastolatka, Suso, który w przerwie zastąpił kontuzjowanego Fabio Boriniego, notując imponujący debiut w Barclays Premier League.
- Fabio zszedł, w jego miejsce pojawił się Suso, a jego determinacja była widoczna - przyznał Rodgers - Mamy grupę młodych graczy, która w najbliższych latach może pociągnąć klub.
- Konieczna będzie cierpliwość przy ocenie kontuzji, ale z drugiej strony cieszy fakt, iż młodzi zawodnicy wykorzystują swoje szanse.
Przed meczem Anfield oddało hołd 96 ofiarom tragedii na Hillsborough.
Cześć okazali także piłkarze United, gdyż gracze obu drużyn wyszli na boisko w kurtkach z numerem 96 na plecach, podczas gdy przed pierwszym gwizdkiem ambasador Old Trafford, Sir Bobby Charlton, przekazał Ianowi Rushowi symboliczny bukiet kwiatów.
- To mój pierwszy mecz o takim znaczeniu, a prowadzenie klubu było dla mnie przywilejem - przyznał Rodgers - Praca Iana Ayre, który zorganizował ten moment była fantastyczna.
- Tak jak powiedziałem wcześniej, jako dwa wielkie kluby mamy obowiązek, moralny i socjalny, okazania szacunku. Moim zdaniem dziś się z niego wywiązaliśmy.
- Rywalizacja jest ogromna i nikt nie chce, aby to przerywano, gdyż dzięki temu są to największe mecze w brytyjskim futbolu.
Komentarze (19)
Wierzę w Brendana !
Borini kontuzja
Kelly w koncówce cos zrobił sobie w kolano
Porażka z United (wlasnie z nimi-.-)
Porażka niezasłużona
Błędy sędziego:<
Jakaś czarna niedziela, rano chyba bede sie cieszył że to juz poniedziałek w koncu...
Ciekawe za co?
ten człowiek zrobił z LFC cos niesmowitegow tym meczu, przekonał wszystkich chyba do swojej wizji.
Byłem dumny że od paru lat jestm kibicem LFC. Smieją sie z nas że nic nie wygrywamy...
spokojnie z BR WE WILL SEE the mancs FALL.
YNWA, JFT 96
Już lepiej niech się nie odwołują, bo FA wpierdzieli mu 8 meczy za "rozmowę" z SYFem.
+ 5 meczy za pokazanie "Dżondża" kilka lat temu...
-Bo sędziowie nie są anglikami!
-A dlaczego Manchester nie wygra w Europie?
-Bo sędziowie nie są anglikami!
A co do naszej sytuacji, to jak wiadomo po burzy jest złote niebo. Myślę, że to niebo powoli się oczyszcza.