Steven: To coś innego
Steven Gerrard ma nadzieję, że jego nowa książka pozwoli fanom w unikalny sposób spojrzeć na karierę jednego z najlepszych piłkarzy Liverpoolu wszech czasów, zarówno na jej dobre, jak i złe momenty.
„My Liverpool Story” miało premierę w poniedziałek jednak nie jest to typowa autobiografia, to raczej ilustrowany przegląd kariery kapitana na Anfield, w którym znajdziemy 150 zdjęć i szczery komentarz Gerrarda.
Pomimo, że w niezwykłej karierze Gerrarda było więc wzlotów niż upadków to 32-latek nie kryje swoich myśli na temat jego bardziej frustrujących momentów związanych z 593 meczami rozegranymi dla pierwszego zespołu the Reds.
- Mam nadzieję, że fani czytając, tak jak ja gdy pisałem tę książkę, przypomną sobie mój debiut w 1998 roku i moje wzloty i upadki podczas kariery – tłumaczy Gerrard.
- Spędziliśmy wiele wspaniałych wieczorów na boisku, ale mieliśmy również gorsze dni. To ogólne przypomnienie mojej kariery.
- Ta książka nie jest tylko o dobrych rzeczach, ma na celu przypomnieć również o tych złych. Jako zawodnik uczysz się zdecydowanie więcej ze złych doświadczeń niż dobrych. Ciekawie mi się to czytało, pomimo tego, że jest to o mnie i mam nadzieję, że kibice się z tym zgodzą.
- Mam nadzieję, że poznają moją prawdziwą twarz. Fani dobrze mnie znają i wiedzą, że mało mówię, ale jeżeli już to robię, to jestem szczery i staram się być realistą, i myślę, że oni to doceniają. To samo zrobiłem w książce. Starałem się być szczery i pozwolić (fanom – dop.red.) dowiedzieć się o mnie rzeczy, których do tej pory nie wiedzieli.
Oczywiście potrójna korona zdobyta w 2001 roku, zwycięstwo w Stambule, heroiczne zwycięstwo finale FA Cup przeciwko Cardiff oraz niezliczone świetne występy, które miały miejsce w ciągu tych 14 lat znajdują się w „My Liverpool Story”.
Jednakże Gerrard nie kryje swojego rozczarowania związanego chociażby z finałem w Atenach z 2007 roku, sprawami pozaboiskowymi i oraz brakiem zwycięstwa w Premier League.
- Najtrudniejszą częścią w pisaniu książki było mówienie o frustrujących dla mnie momentach i o niezdobytych pucharach – przyznaje Gerrard.
- Mówiłem również o ciągłym braku medalu za zwycięstwo w Premier League. Zdarzały nam się sezony kiedy byliśmy bliscy zdobycia mistrzostwa, ale grając u siebie nie byliśmy wystarczająco dobrzy, a gdyby tak było, to na pewno byśmy je zdobyli. To były ciężkie czasy. Kolejną ciężką sprawą była ponowna rozmowa na temat Hillsborough, a to są rzeczy, o których nie lubię rozmawiać.
- W 99% sytuacji, gdy rozmawiam o swoich problemach jestem zbyt szczery i czasami mówię ludziom i mediom zbyt dużo. Jednak nie widzę sensu w pisaniu książki i proszeniu, by ludzie ja kupowali, jeżeli nie mam być w niej szczery. Zawsze próbuję taki być, gdy o czymś rozmawiam.
„My Liverpool Story” jest drugą książką, którą Gerrard wydał po swojej autobiografii z 2006.
Kapitan przyznaje, że chciał tym razem zrobić coś innego i stworzyć pamiątkę dla rodziny, przyjaciół i fanów.
- To jest coś innego. Napisałem już jedną autobiografię, więc nie chciałem by nowa książka była taka sama i by znalazło się w niej w sumie to samo co w poprzedniej, myślę że byłoby to nie w porządku w stosunku do ludzi, gdyby kupowali coś, co już raz przeczytali.
- Ta książka różni się tym, że zawiera wiele zdjęć, które przywracają wspomnienia z mojej kariery, zarówno te dobre, jak i te złe. Wiele przyjemności dało mi powrócenie do tych czasów i zdarzało się, że gdy byłem na spotkaniach związanych z książką, przypominały mi się rzeczy, o których już dawno zapomniałem.
- Minęło kilka tygodni zanim zdecydowałem się na napisanie książki. Jestem w takim wieku, że pozostało mi niewiele lat mojej kariery, więc dla takich osób jak moja mama, tata czy ludzi, którzy mnie wspierali od pierwszego dnia, ta książka jest pewnego rodzaju pamiątką.
- Już niedługo zawieszę moje buty na kołku i powodem, dla którego to zrobiłem jest to, że mogą oni teraz spojrzeć w przeszłość i być ze mnie dumni.
- Nigdy nie masz pewności jak to będzie, martwisz się czy wszystko poszło dobrze i czy ludziom się spodoba, ale teraz gdy zobaczyłem ukończoną książkę jestem przekonany, że będzie się ona wszystkim podobać.
Komentarze (3)