Steven: Doskonalę swoją grę
Steven Gerrard zyskał miano najlepszego piłkarza Liverpoolu minionych 14 lat, jednak on sam wierzy, iż pod skrzydłami Brendana Rodgersa może stać się jeszcze lepszy.
Nasz numer 8 strzelił niesamowitą liczbę 152 bramek w czerwonej koszulce. Stawia go to na 8 pozycji wszystkich Czerwonych strzelców. Jest on pierwszym pomocnikiem z tak dużym dorobkiem strzeleckim.
Zainspirował drużynę do sięgnięcia po FA Cup oraz trofeum Ligi Mistrzów, jest kapitanem Synów Albionu. Teraz, w swojej książce zatytuowanej „My Liverpool Story”, Gerrard mówi o swoim przekonaniu, że pomimo 32 lat może się rozwinąć dzięki Rodgersowi.
Zapytany o to podczas wywiadu, odparł: - Jestem w stanie to zrobić. Brendan Rodgers prezentuje zupełnie inną wizję futbolu niż inni menedżerowie z którymi współpracowałem.
- Jasne, są rzeczy nad którymi wciąż mogę pracować i je polepszać. Cieszę się codzienną pracą z menedżerem, sądzę, że prezentuję ostatnio dobrą formę.
- Lubię swoją grę, nie mogę się doczekać kolejnych 2 lat które mam zapisane w kontrakcie. Mam nadzieję, że na nich się nie skończy i dopiszę jeszcze kilka rozdziałów do mojej kariery, z której jestem naprawdę dumny.
Liverpool zaliczył pierwsze ligowe zwycięstwo podczas potyczki z Norwich City.
The Reds zajmują 14 miejsce w tabeli, jednak nasz kapitan uważa, że zajęcie pod koniec sezonu miejsca w Top 4 jest wciąż osiągalne.
Zapytany o ambicje klubu na ten sezon, odpowiedział: - Chcemy być w pierwszej czwórce oraz postaramy się zdobyć jakieś trofeum.
- Za nami 6 ligowych kolejek, powinniśmy mieć na koncie o kilka punktów więcej, jednak wierzę, że zwycięstwo z Norwich może być katalizatorem do dalszych wygranych.
Liverpool zmierzy się ze Stoke City w niedzielę na Anfield – następnie po przerwie reprezentacyjnej podejmie na swoim stadionie drużynę Reading.
- To będzie ciężki mecz, jednak mamy szansę na korzystny wynik. Patrząc realistycznie, są spotkania, które powinniśmy wygrywać, szczególnie jeśli gramy w domu.
- Trochę poczekaliśmy na pierwsze 3 ligowe punkty, a graliśmy przecież dobrze. Jeśli będziemy kontynuować grę taką jak do tej pory, jestem pewien że damy radę zdobyć maksymalne pule punktowe w najbliższych meczach.
Jeśli Gerrard zagra w niedzielę, będzie to jego 595 występ w barwach the Reds.
Czy kiedykolwiek wyobrażał sobie, że pewnego dnia przekroczy barierę 600 meczy?
- Nie, nigdy. Moim największym marzeniem było zagrać choćby jeden razy, by móc powiedzieć, że występowałem w drużynie, której kibicuję od dziecka.
- Gdyby ktoś mi zaproponował, że w wieku 32 lat będę miał na koncie niemalże 600 występów dla Liverpoolu i 100 dla drużyny narodowej – oddałbym duszę za to!
Gerrard wspomniał również o swojej dyscyplinarnej przeszłości – określa to jak czas, gdy był bardzo lekkomyślny na murawie.
- To była część gry, nad którą musiałem dużo pracować. Robiłem rzeczy, z których nie jestem dumny. To część nauki bycia piłkarzem, doskonalenia siebie. Myślę, że ilość kartoników które obecnie otrzymuję jest całkiem znośna.
Komentarze (4)
No ale niestety za zasługi sie w piłce nic nie dostaje... Oby Ci sie udało Steven!:)