Ayre: Suarez w centrum uwagi
Dyrektor zarządzający Liverpoolu, Ian Ayre, uważa, że Luis Suarez stał się główną twarzą sporów dotyczących symulowania. Twierdzi jednak, że każdy w tej sprawie powinien traktowany być na równi.
Reprezentant Urugwaju znalazł się w centrum uwagi po swoim teatralnym upadku podczas niedzielnego spotkania na Anfield. Menadżer Stoke, Tony Pulis, domagał się po tym wprowadzenia przepisu, który wykluczałby na trzy mecze piłkarzy padających na ziemię zbyt łatwo.
Brendan Rodgers zaczął bronić swojego piłkarza. Podczas gdy nazwisko Suareza cały czas znajduje się w nagłówkach gazet, Ayre uważa, że trzeba przyjrzeć się sprawie z bliska.
- Myślę, że wszystko spowodowane jest wydarzeniami z zeszłego sezonu – powiedział.
- Nie jestem zaskoczony. Wszyscy widzimy w tym prowokacje.
- Czegokolwiek Suarez by nie zrobił, przyciągnie to czyjąś uwagę.
- Trzeba jednak traktować ludzi adekwatnie do tego co prezentują na boisku. Wtedy wszystkich będą obowiązywały te same kryteria.
- Nie mówię, że każdy widzi w nim jakiegoś rodzaju cel. Chodzi mi o to, że jeśli jakakolwiek debata dotycząca symulowania będzie miała mieć miejsce to wszyscy powinni być w niej traktowani na równi. Uwaga nie powinna się skupiać na tylko Suarezie.
Ayre podpisał się pod słowami Rodgersa, który twierdzi, że za faule na Suarezie odgwizdanych zostało mniej karnych niż powinno być.
- Jeśli spojrzy się na początek sezonu, lub końcówkę zeszłego, można śmiało powiedzieć, że Luis nie miał szczęścia jeśli chodzi o decyzje sędziów – powiedział Ayre serwisowi Sky Sports.
- Wiadome jest, że wiele razy nie odgwizdano faulu kiedy było to konieczne. Mamy nadzieję, że zmieni się to z biegiem sezonu.
- Wydaje mi się, że to przez styl jego gry, sposób w jaki się rusza i w jaki operuje piłką. Czyni go to obiektem częstych ataków ze strony obrońców.
- Najważniejsze jest to, że samego Luisa to nie rusza. Co tydzień daje z siebie wszystko i tak pozostanie. Tego nam trzeba.
Komentarze (1)