Rodgers: Jestem wdzięczny Reading
Liverpool Brendana Rodgersa zmierzy się w weekend z jego byłym zespołem, Reading. 39-latek jest zdania, że czas spędzony na Madejski Stadium pomógł mu stać się lepszym menadżerem.
Rodgers był piłkarzem a następnie trenerem Reading aż w końcu w czerwcu 2009 roku, po krótkiej przygodzie z Chelsea i Watford, został mianowany menadżerem „the Royals”. Powrót do klubu nie poszedł jednak po jego myśli i już pół roku później odszedł za porozumieniem stron.
- Jako trener wychowałem się właśnie tam i zyskałem wiele cennego doświadczenia. W wieku 35 lat zostałem menadżerem i odszedłem do Watfrodu - powiedział Rodgers.
- To był dla mnie idealny klub i prawdopodobnie nie opuściłbym go dla żadnego innego zespołu oprócz Reading. Kibice Watfordu są fantastyczni, zarząd był wspaniały i wspierał mnie w mojej pracy a piłkarze również byli świetni.
- Potrzebowaliśmy kilku miesięcy żeby nabrać rozpędu ale po tym radziliśmy sobie już bardzo, bardzo dobrze.
- Możliwość powrotu do klubu, w którym spędziłem 14 lat, do ludzi, których znałem, młodymi piłkarzami, których trenowałem, pod skrzydła prezesa Johna Madejskiego, z którym miałem wspaniałe relacje, była jednak zbyt kusząca.
- Było ciężko w Reading, ponieważ chwilę wcześniej zespół nie załapał się do play-offów. To było sześć trudnych miesięcy, zwłaszcza, że trzeba było czasu żeby zawodnicy nauczyli się systemu, który starałem się wprowadzić.
- Po tym epizodzie stałem się jednak bogatszy o nowe doświadczenie i wyciągnąłem z niego wnioski. Przygotowało mnie do kolejnego etapu i pomogło w dalszej karierze. Pozwoliło uniknąć podobnych błędów w Swansea i dzięki temu dalej poszło całkiem nieźle.
Latem Reading awansowało do Premier League i przyjedzie na Anfield jako 18. zespół w tabeli, tylko z trzema punktami zdobytymi w pierwszych sześciu kolejkach.
- To fantastyczny klub i zawsze będę mu wdzięczny. Odegrał znaczącą rolę w moim życiu. Przeniosłem się tam, kiedy miałem 16 lat, moje dzieci się tam urodziły i mieszkałem w tym mieście przez blisko 20 lat - dodał Rodgers.
- Epizod na stanowisku menadżera Reading był prawdopodobnie moją jedyną nieudaną przygodą odkąd zostałem trenerem a później menadżerem. Nie uważam tego jednak za złe doświadczenie - była to dla mnie bardzo ważna lekcja. Przez tych sześć miesięcy nauczyłem się wiele rzeczy, które pozwoliły zrobić kilka znaczących kroków do przodu w mojej karierze.
- Brian (McDermott) przyszedł na moje miejsce i wykonał fantastyczną pracę. Wywalczył awans, na który zasłużyli zwłaszcza świetną grą w drugiej połowie sezonu.
- Kiedy awansujesz do wyższej ligi jest bardzo, bardzo trudno. Stajesz naprzeciw lepszym piłkarzom, którzy naprawdę potrafią zaleźć za skórę. Jestem jednak pewien, że sobie poradzą, to wspaniały klub.
Spotkanie z Reading jest trzecim z serii czterech z rzędu spotkań rozgrywanych przez Liverpool na Anfield, któremu dziennikarze poświęcili wiele miejsca w gazetach przez ostatni tydzień. W poniedziałek ogłoszone zostało, że Liverpool zamierza rozbudować swój obecny stadion zamiast budować nowy.
- Jestem pewien, że to dla wszystkich dobra wiadomość - powiedział Rodgers.
- Oczywiście wciąż pozostało wiele do zrobienia ale to duchowy dom wszystkich związanych z Liverpoolem.
- Rozbudowa obiektu będzie dobra dla kibiców i piłkarzy a także miejmy nadzieję pomoże odnowić jego okolice co również jest częścią umowy. Ten stadion to ikona i gdyby mógł pomieścić więcej widzów byłoby to absolutne fantastyczne.
Komentarze (0)