Allen: Jesteśmy rozczarowani
Joe Allen przyznał, że Liverpool był "gorzko rozczarowany" po środowej porażce ze Swansea, jednak wezwał swoich kolegów z drużyny, aby odbudować się w najbliższy weekend, zdobywając trzy punkty przeciwko Newcastle.
The Reds nie obronią tytułu Pucharu Ligi po tym, jak przegrali na Anfield 1:3 z poprzednim klubem Allena, a pomocnik nie mógł ukryć rozczarowania po odpadnięciu z czwartej rundy.
- Jesteśmy gorzko rozczarowani - powiedział 22-latek dla Liverpoolfc.com. Jako obrońcy tytułu byliśmy zdeterminowani, aby awansować do następnej rundy. To oczywiście nie miało tak wyglądać.
Strzał głową Chico Floresa oraz podwyższenie rezultatu przez Nathana Dyera zapewniły gościom spokojną przewagę nad the Reds, zanim Luis Suarez zdobył kontaktową bramkę.
Jednak trafienie de Guzmana w doliczonym czasie gry ostatecznie odebrało nadzieje Liverpoolowi na odniesienie korzystnego rezultatu, zaś Allen wierzył, że wcześniej będzie taka możliwość.
- Musieliśmy stracić dwie bramki, aby tak naprawdę ich zaatakować - powiedział były pomocnik Swansea, którego latem na Merseyside sprowadził Brendan Rodgers.
- To nie do pomyślenia. Myślę, że gdyby pozostało nam więcej minut, to moglibyśmy strzelić drugą bramkę i doprowadzić do dogrywki.
- Jednak zabrakło czasu i nie potrafiliśmy wykorzystać tych okazji, które sobie stworzyliśmy.
Allen ujawnił, że to "bardzo dziwne uczucie" wystąpić przeciwko swojemu byłemu klubowi, jednak powtórzył przedmeczowe słowa menedżera, który zapewniał, że tylko zwycięstwo jest brane pod uwagę.
- To było wspaniałe zagrać naprzeciw najlepszym przyjaciołom ze Swansea. Jednak chciałem wygrać ten mecz dla Liverpoolu i nie wykonanie tego zadania jest mocno rozczarowujące - powiedział.
Uwaga Allena i jego kolegów z drużyny zwróci się teraz ku niedzielnej potyczce przeciwko Newcastle, a Walijczyk pragnie, aby the Reds kontynuowali spotkania bez porażki w Premier League.
- Łatwo jest to powiedzieć po odpadnięciu z pucharu, jednak liga tak naprawdę dla każdego zespołu jest priorytetem, a u nas nie jest inaczej - zakończył Allen.
- To kolejny wielki pojedynek na Anfield, w którym będziemy chcieli się odbudować i zdobyć trzy punkty.
Komentarze (25)
Alonso też podawał bardzo dużo do tyłu i na boki.
A gdyby Rodgers nie był trenerem LFC to Allen by nie przyszedł? Pewnie nie, ale zauważ, że gdyby trenerem ni był Benitez to może nigdy by nie było Torresa, gdyby nie Dalglish nie byłoby Suareza, gdyby nie Paisley nie byłoby Dalglisha itp. ten argument jest troszkę niepoważny, bo każdy trener ma inny styl i pod ten stylu kupuje zawodników. A my mamy grać stylem Liverpoolu, nie jakąś tiki-taką(kto to w ogóle wymyślił?) tylko pass&move, dużo podań, wymienność pozycji, ruch a boisku. To p&m, a Allen jest tu bardzo dobrym typem piłkarza.
Pamiętasz jak grał Lucas i jak reagowali kibice gdy grał w pierwszym składzie ? Dajmy czas zawodnikom, a dadzą nam dużo radochy.
Moim zdaniem gra dobrze, mimo iż nie może grać tak jak najbardziej lubi i najlepiej mu to wychodzi, ma za dużo obowiązków defensywnych, ale dobrze podaje, nie traci głupio piłek i potrafi nas przy tej piłce utrzymywać, zobaczymy za parę miesięcy ;)
Ja nie będę oceniał wcześniej niż za pół roku.
Nie wiem dla czego dla niektórych Lucas jest bogiem a Allen za gre na podobny poziomie jest nazywany niepasującym ogniwem czy panem pustej przestrzeni.
Pozdrawiam
Jak zacznie grać na swojej pozycji będzie lepiej.
miśted- a kto pisze, że jest super? Wyniki mamy złe, ale jest wiele powodów do optymizmu.
Naprawdę nie rozumiem krytyki pod adresem Rodgersa, przy Rafie właściciele zawsze byli tymi złymi(zwalono na nich nawet nieudolność Beniteza w jego ostatnim sezonie), teraz amerykanie wyruchali Rodgersa w ostatnim dniu okienka na dwóch graczy.
Trochę cierpliwości panowie i panie.