Houllier: Steven Gerrard to LFC

Gerard Houllier złożył Stevenowi Gerrardowi wielki hołd umieszczając go pośród trzech najlepszych zawodników, jakich miał okazję prowadzić jako menedżer.

Człowiek, który doprowadził w 2001 roku the Reds do potrójnej korony pracował z takimi zawodnikami jak Zinedine Zidane i Thierry Henry, ale umieścił kapitana Liverpoolu w triumwiracie największych gwiazd, które prowadził.

Ze względu na zbliżający się 600. występ Gerrarda w czerwonej koszulce udostępniamy Państwu wywiad przeprowadzony przez oficjalną stronę LFC, w którym Houllier przypomina dzień, w którym pozwolił zadebiutować numerowi 8 i mówi o swojej dumie z powodu tego jakim zawodnikiem i człowiekiem stał się w ciągu lat.

Gerard, pozwoliłeś Stevenowi na debiut przeciwko Tottenhamowi w grudniu 1998 roku, czy to była dla Ciebie prosta decyzja?

Jeżeli masz do czynienia z dobrymi piłkarzami, to wtedy to nie jest trudna decyzja, ponieważ on narzucił się zespołowi. Był tak czy siak gotowy, więc jestem zadowolony, że pozwoliliśmy mu tak wcześniej zacząć grać.

Pamiętasz pierwszy raz, kiedy zobaczyłeś Stevena w akademii? Co go wyróżniało?

Pamiętam, że Steve Heighway poprosił mnie, żebym obejrzał mecz, bo wcześniej powiedziałem mu, że potrzebują prawego skrzydłowego. Zaprosił mnie na mecz, w którym grał Richie Patridge, który jego zdaniem byłby odpowiedzią na nasze problemy. Myślę, że to był mecz U-19 przeciwko Blackburn i pamiętam, że w środku pola grał nieznany mi chłopak, który biegał od pola karnego do pola karnego, krzyczał na ludzi i już zachowywał się jak lider. Był szybki, dobrze grał w odbiorze i szybko podawał piłkę. Nawet gdybyśmy wzięli Richiego i dalibyśmy mu szansę, chciałem mieć również Steviego. Wówczas trenerzy powiedzieli, że nie możemy tego zrobić, ponieważ ciągle jest kontuzjowany. Powiedziałem: „Ja tu jestem szefem, więc on idzie z nami”. Sammy Lee i Patrice Bergues dbali o niego i z czasem stał się zawodnikiem, którego znamy teraz.

Dałeś mu również opaskę kapitana, którą dzierży do tej pory. Powiedz nam, kiedy zdecydowałeś, żeby zamienić Samiego Hyypie na Stevena i czemu?

Były dwa powody. Sami był i nadal jest ważną postacią w Liverpoolu, ale Stevie to urodzony lider i sądziłem, że oddanie mu opaski jeszcze ulepszy jego grę. W tym samym czasie Sami nie grał zbyt dobrze i uważałem, że opaska kapitana to dla niego za duży ciężar. Zrozumiał to i cieszył się z tej decyzji, gdyż jest inteligentnym piłkarzem. Spotkałem się ze Steviem po finale Ligi Mistrzów w Stambule i zapytałem się go, czy to był najlepszy dzień w jego życiu. Odpowiedział, że nie i powiedział, że najlepszym dniem w jego karierze, był ten, w którym otrzymał opaskę kapitana Liverpoolu. Nie zapominajcie, że miał wtedy 22 lata i stał się kapitanem, ale sami wiedzieliście, że jest urodzonym liderem i miał ogromny wpływ na innych. Drugim liderem był naturalnie Jamie Carragher.

Strzelał on dla Ciebie bramki w wielu pamiętnych finałach, finale Pucharu UEFA przeciwko Dortumndowi oraz Worthington Cup przeciwko Manchesterowi Untied w Cardiff. Jakie jest Twoje ulubione wspomnienie związane ze Stevenem

Wiele, to znaczy wszystkie! Mam wiele dobrych i złych wspomnień, ale oczywiście pokonanie Manchesteru United w finale jest czymś wyjątkowym dla Liverpoolu. Nie zapominajcie, że Steven otrzymał banicję na kilka meczów przed finałem. Wysłaliśmy go do Dubaju, by odpoczął, a czołowi zawodnicy zawsze grają dobrze w ważnych meczach, mogliśmy to obserwować w przypadku Suareza w meczu derbowym.

W swojej karierze prowadziłeś i trenowałeś takich wyjątkowych zawodników jak Zinedine Zidane i Thierry Henry, na którym miejscu postawiłbyś Gerrarda?

Zdecydowanie w czołowej trójce. Jest wiele klas zawodników. Zawodnicy klasy Premier League, międzynarodowej i światowej klasy. Zawodnik światowej klasy to taki, który jest na szczycie kariery i jest może najwyżej 50 takich na całym świecie. Stevie zmienił się z zawodnika poziomu Premier League na klasy międzynarodowej, a następnie klasy światowej. Mecze wygrywa się właśnie dzięki takim zawodnikom. Miałem szczęście, że za czasów Liverpoolu miałem Steviego, a gdy odszedłem oni wygrali Ligę Mistrzów. On odegrał w tym kluczową rolę.

Zbliża się on do swojego 600. występu dla klubu, co Steven Gerrard znaczy dla Liverpool Football Club?

Możecie zapytać się go, co dla niego znaczy Liverpool i wtedy dostaniecie odpowiedź. Możecie spojrzeć na liczbę trofeów, które zdobył Stevie i porównać do tych, które zdobył Kenny. Stevie to Liverpool.

Jak bardzo dumny jesteś z tego, co osiągnął Gerrard? Został kapitanem reprezentacji Anglii, zdobył Ligę Mistrzów i został Członkiem Orderu Imperium Brytyjskiego.

Byłem bardzo dumny, gdy wygrał Ligę Mistrzów, ponieważ uważałem, że ma w sobie coś wyjątkowego i poza tym w niezwykły sposób odwrócił losy meczu dla Liverpoolu. Stevie i Carra odegrali ważną rolę w tym zwycięstwie. Odegrali kluczową rolę w całym sezonie Ligi Mistrzów.

Ludzie mówią o nim i Kennym Dalglishu jako najwspanialszych zawodnikach Liverpoolu wszechczasów, postawiłbyś na Steviego?

Nie, nie lubię porównywać różnych generacji. To różni piłkarze i obydwaj dali Liverpoolowi coś innego. Chciałbym jednak mieć i Steviego, i Kenny’ego w swoim zespole!

Jak długo, twoim zdaniem, będzie grał na wysokim poziomie?

Jest bliski 600 występów, więc życzę mu, żeby zagrał kolejne 600 meczów dla Liverpoolu! Czemu nie? Jeżeli będzie o siebie dbał i wciąż grał. Moją jedyną radą dla niego jest to, żeby grał jak najdłużej tylko może.