BR: Stevie chce być jeszcze lepszy
Brendan Rodgers pochwalił dziś Stevena Gerrarda, który szykuje się do rozegrania swojego 600. meczu w koszulce Liverpoolu i ujawnił, że jego kapitan wciąż nie przestaje pracować nad poprawą swojej gry.
32-latek przekroczy barierę 600 występów jeśli zgodnie z przewidywaniami pojawi się na boisku w niedzielnym starciu z Newcastle United.
- Był fantastyczny odkąd tu przybyłem. Ma 32 lata, jest kapitanem reprezentacji Anglii a my wspólnie z nim nadal szukamy sposobów by ulepszyć jego grę. Należy mu się za to olbrzymi szacunek - powiedział Rodgers.
- Oglądamy nagrania meczów i analizujemy je szukając elementów, które może poprawić. Myślę, że to mówi wszystko o nim i jego mentalności.
- Mówiłem to już wcześniej i powtórzę: jest ikoną dla tego klubu i mamy nadzieję na jego 600. występ w niedzielę.
- On razem z graczami pokroju Jamiego Carraghera stanowią filary tego klubu.
- Myślę, że dzięki swojej motywacji wciąż ma jeszcze w sobie sporo energii. Chce odnosić sukcesy a pod względem fizycznym wygląda w tym momencie bardzo dobrze.
Pomimo fanfar jakie czekają na Gerrarda w niedzielę, jedynym celem kapitana jest pomóc zespołowi powrócić na ścieżkę zwycięstw po porażce w środku tygodnia ze Swansea w Capital One Cup.
The Reds wygrali tylko raz na własnym stadionie w rozgrywkach Premier League - jest to statystyka, którą Rodgers zamierza jak najszybciej poprawić.
- Wydaje mi się, że w tym roku kalendarzowym Liverpool wygrał w lidze u siebie tylko trzy razy. - powiedział.
- Zamierzamy to poprawić. Nie oglądamy się za siebie i patrzymy w przyszłość.
- Zagraliśmy kilka ciężkich spotkań w tym sezonie na własnym boisku i mieliśmy pecha, że nie wygraliśmy więcej.
- Ostatnio poprawiliśmy poziom naszych występów i wyglądamy solidnie z tyłu. Nasza gra pod względem podawania i poruszania się była bardzo dobra. Musimy to kontynuować.
- Wiemy, że pojedynek przeciwko Newcastle będzie ciężki. Szanuję każdy zespół, który przyjeżdża na Anfield. To wielki moment w karierach naszych rywali i pod tym względem nic się nie zmieniło - bez względu na historię, czy poziom wsparcia przeciwnika.
- Od nas zależy by zmusić przyjezdne zespoły do wysiłku. Młodzi zawodnicy zdobywają cenne doświadczenie i mamy nadzieję to podtrzymać i dalej iść naprzód.
Pojedynki Liverpoolu z Newcastle, zwłaszcza na Anfield, często zapadają w pamięć i bywają okraszone wieloma golami.
Rodgers będzie jednak bardziej zadowolony ze skromnego 1:0 niż z thrillera zakończonego zwycięstwem 4:3.
- Najważniejsze dla nas to wygrać mecz, ale liczymy również na czyste konto.
- Nie można zawsze zagwarantować, że będzie idealnie ale ważne jest dla nas by zaliczyć dobry występ.
- Jeśli utrzymamy poziom występów z poprzednich ligowych spotkań, będziemy mieli spore szanse na zwycięstwo. To dla nas ważne jak gramy. Wierzymy w siebie i liczymy, że przy wsparciu kibiców odniesiemy sukces.
Rodgers wyraził również swój szacunek dla Alana Pardewa, z którym pracował na początku swojej kariery w Reading.
- Alan był wspaniały. Gdy byłem młodym trenerem w Reading, on był menadżerem i zachęcał mnie do pracy. Próbowałem zmienić niektóre rzeczy i być może nie podążyłem przez to typową dla trenerów ścieżką pod względem metod i idei pracy.
- Bardzo łatwo mógł mnie powstrzymać, ale tego nie zrobił. Zachęcał do eksperymentowania. Wykonał w Reading fantastyczną pracę jako menadżer, dokonał postępu i teraz świetnie radzi sobie w Newcastle.
- Należy mu się szacunek. Zasłużenie został menadżerem roku w zeszłym sezonie. Ma bardzo dobry początek swojej przygody w Newcastle.
Przy okazji Rodgers poinformował, że Liverpool przed wizytą Srok sprawdzi dostępność Pepe Reiny i Glena Johnsona.
- Pepe Reina i Glen Johnson ciągle są leczeni. Wznowili już treningi, więc w najbliższych dniach zobaczymy jak będą sobie radzić.
- Nie możemy wykluczyć ich występu, ale nie możemy również powiedzieć, że na sto procent zagrają. Poza tym nie ma w zespole nowych urazów.
Komentarze (0)