Enrique: To dla ciebie synu
Jose Enrique nie umiał ukryć radości po tym jak zdobył swojego pierwszego gola w barwach The Reds. "El Toro" ustanowił wynik wczorajszego meczu z Wigan Athletic na 3:0. Trafienie to zadedykował swojemu nienarodzonemu synowi.
Hiszpan swoim golem ukoronował wspaniałą drugą połowę w wykonaniu drużyny Brendana Rodgersa.
To była pierwsza bramka Enrique w Premier League i od razu po jej zdobyciu, zadedykował ją swojemu synowi - Adrianowi.
- Jestem bardzo szczęśliwy przede wszystkim dlatego, że udało nam się zdobyć 3 punkty. Uważam, iż gramy dobrą piłkę w tym sezonie i zasługujemy na większy dorobek punktowy. Musimy dalej grać w ten sposób, bo dzięki temu będziemy wygrywać i awansować w górę tabeli - powiedział Enrique.
- Oczywiście jestem zadowolony ze zdobycia bramki. Mój syn przyjdzie na świat za kilka tygodni i ta bramka była dla niego. To było cudowne uczucie.
Wczorajsze trafienie Hiszpana było jego pierwszym w barwach The Reds i przyznaje on, iż nie do końca wiedział jak się zachować i jak celebrować zdobytego gola.
- Mówiąc szczerze, pierwszą rzeczą o której pomyślałem było włożenie kciuka do ust, ale nie wiedziałem dokładnie co zrobić, gdyż zwykle nie strzelam bramek - wyjaśnił Jose.
- Najważniejszą rzeczą są zdobyte przez nas 3 punkty. Jestem zadowolony ze swojego trafienia, ale przede wszystkim chodzi o drużynę.
Gol Enrique był zwieńczeniem jego wspaniałego występu. 26 latek zaliczył także asystę, gdy dograł idealną, prostopadłą piłkę do Luisa Suareza, który dzięki temu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości i bez większych problemów posłał piłkę do siatki.
To pomogło Suarezowi w zdobyciu trzynastej bramki w tym sezonie. Enrique twierdzi, iż nikt w Melwood nie jest zaskoczony wspaniałą formą Urugwajczyka.
- Dla mnie i kolegów z drużyny nie jest to żadna niespodzianka, gdyż bardzo dobrze znamy Luisa i jego możliwości - powiedział Hiszpan.
- Jest on naszym kluczowym zawodnikiem. Każdy napastnik ma swój moment, Luis ma go właśnie teraz.
- Ciągle zdobywa bramki, zarówno dla nas, jak i dla Urugwaju. Mamy nadzieję, iż będzie tak przez długi czas.
W meczu z Wigan, Enrique wystąpił w roli lewoskrzydłowego, opuszczając tym samym swoją nominalną pozycję, czyli lewą obronę.
Były zawodnik Srok jest zadowolony ze swojej nowej roli na boisku.
- Bardzo mi się to podoba. Gdy byłem młodszy często grałem na tej pozycji - wyjaśnił Hiszpan.
- Mimo wszystko wolę grać na lewej obronie, gdyż całe życie występowałem na tej pozycji i czuję się tam pewniej. Podoba mi się rola defensora, aczkolwiek skłamałbym mówiąc, iż gra na lewym skrzydle nie sprawia mi przyjemności, gdyż zaliczyłem asystę i zdobyłem gola. Jeśli trener chce widzieć mnie w roli skrzydłowego, to będę grał na tej pozycji.
- Pod wodzą Brendana Rodgersa często atakuję, nawet będąc lewym obrońcą, gdyż takie są założenia taktyczne. Trener chce, aby obrońcy włączali się w akcje ofensywne, wystarczy spojrzeć na Glena Johnsona. Tak więc nie ma większej różnicy, czy będę wystawiany jako obrońca, czy skrzydłowy.
Komentarze (3)