Jonjo: Dokończymy włoską robotę
Utalentwany pomocnik nie ma wątpliwości, że za dwa tygodnie Liverpool pokona w meczu wyjazdowym Udinese i zapewni sobie miejsce w wiosennej fazie pucharowej Ligi Europy.
Wczoraj Jonjo wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji, kiedy Brendan Rodgers powierzył mu poprowadzenie linii ataku The Reds. Zawodnik odpłacił się trenerowi czwartym trafieniem w tej edycji Ligi Europy, wyprowadzając Liverpool na prowadzenie w 33. minucie.
Według Shelvey’a, powtórka występu z Anfield przeciwko Włochom wystarczy, aby na Stadio Friuli cieszyć się z awansu.
- Jesteśmy trochę rozczarowani, że nie zapewniliśmy sobie wczoraj awansu. Każdy z nas czuł, jak blisko było zwycięstwo i powinniśmy zakończyć mecz z trzema punktami, jednak rozluźnienie koncentracji w samej końcówce drogo nas kosztowało – powiedział Jonjo oficjalnej stronie klubu.
- Damy z siebie jeszcze trochę więcej w ostatniej kolejce i zapewnimy sobie awans w meczu z Udinese.
- To będzie ciężkie spotkanie, podobnie jak ciężko było grać z nimi na Anfield. Myślę, że również tamtego dnia powinniśmy wygrać. Pojedziemy więc do Włoch z jasno określonym planem i będziemy walczyć o odpowiedni rezultat.
Szybka dwójkowa akcja Suso i Joe Cole’a pozwoliła Shevey’owi wbić piłkę do bramki z najbliższej odległości, co oznacza już czwartego gola wychowanka Charltonu na europejskiej arenie.
Możliwe, że piłka i tak zatrzepotałaby w siatce, jednak pomocnik wykazał się iście snajperskim instynktem, zamykając akcję na długim słupku. Reprezentant Anglii nie zamierza w przewidywalnej przyszłości zamienić się koszulkami z Luisem Suarezem, jednak gra na wysuniętej pozycji przypadła mu do gustu.
- Czułem się w porządku będąc wysuniętym do przodu. Nie była to sytuacja, do której jestem przyzwyczajony, ale poradziłem sobie nieźle i zobaczymy, co postanowi trener odnośnie kolejnych spotkań na tej pozycji.
- Menedżer powiedział, żebym nie zapędzał się na sam koniec boiska. Miałem wypełniać dziury w ich linii defensywnej i stwarzać kolegom sytuacje do rozegrania piłki. Mam nadzieję, że spełniłem założenia trenera i dostanę szansę gry w niedzielnym spotkaniu.
- Nie jestem jednak pewien, czy mogę utrzymać miejsce na tej pozycji. Mamy oczywiście Luisa Suareza, który jest napastnikiem z najwyższej światowej półki. Jego gole w tym sezonie mówią same za siebie, jest przecież liderem strzelców Premier League.
- Dla mnie ważne jest jedynie, aby udowodnić swoją przydatność drużynie, niezależnie na jakiej pozycji wystawi mnie trener.
Komentarze (1)