Adkins: Cieszy pozytywny występ
Nigel Adkins mimo porażki swojego zespołu nie ukrywał zadowolenia z dzielnej postawy zawodników, wskazując tym samym na wielki postęp drużyny, który można zaobserwować na przestrzeni sezonu.
Przed przyjazdem na Anfield, Southampton pozostawał niepokonany w lidze od czterech kolejek, co stanowi ogromny kontrast do wcześniejszych dziesięciu spotkań, zakończonych ośmioma porażkami.
Stojący przed groźbą spadku, Święci zaprezentowali pełną ambicji walkę przeciwko silniejszemu rywalowi.
- Zagraliśmy niemal na takim poziomie, z jakim musieliśmy się mierzyć w meczach z innymi drużynami - stwierdził Adkins, w dzieciństwie fan Liverpoolu.
- Zatem z naszego punktu widzenia przebyliśmy długą drogę.
- Zawodnicy stale czynią postępy. Wierzymy w siebie i czekamy z niecierpliwością na kolejne spotkania.
Adkins wyraził jednak swoje rozczarowanie z okoliczności, w jakich padła jedyna bramka w meczu.
- Do końca spotkania wywieraliśmy na nich pressing. Niekiedy nasze zagrania wzbudzały zachwyt na trybunach.
- Gol padł tuż przed przerwą... Rzecz jasna, wolelibyśmy schodzić do szatni z bezbramkowym wynikiem.
Komentarze (5)
Wynik nie odzwierciedla gry, byliśmy kilkukrotnie lepsi, tylko jak się przyszło przyzwyczaić, skuteczność zawiodła :x
Ale musimy się cieszyć z tego, skuteczność może przyjdzie w styczniu, a dla Adkinsa mam radę, by dawał grać Borucowi - wg mnie jest u Nich najlepszym bramkarzem, tylko musi dostawać szanse gry i muszą się przyzwyczaić do jego temperamentu.
W I połowie to nawet nie ma co dyskutować, im bliżej było 45 minuty tym mocniej biłem się po głowie, bo już przed bramką Aggera powinno być 3:0.
W II połowie było widać, że nasi byli już zmęczeni a nikt nie przyjeżdża przegrywać to święci próbowali coś ustrzelić. To raczej normalna postawa. Ambitna byłaby gdybyśmy wygrywali 4:0 a oni cisnęliby nas do ostatnich minut, aby zobyć honorową bramkę.