Rush: Karny w Rzymie najtrudniejszy
W wywiadzie z gazetą FourFourTwo najskuteczniejszy napastnik w historii Liverpoolu wyjawił, że za najwyższy punkt swej kariery uważa skutecznie wykonany rzut karny w finale Pucharu Europy w Rzymie przeciwko AS Roma.
Cały stadion wspierał gospodarzy finału 1984 roku, jednak Rush trafił z jedenastu metrów otwierając Alanowi Kennedy’emu drogę do zapewnienia The Reds czwartego trofeum dla najlepszej drużyny kontynentu.
Snajper, który w czasie dwóch pobytów na Merseyside strzelił 346 goli uważa, że ten jeden karny był najważniejszy.
- Sezon 1983-1984 był moim najlepszym w karierze – mówi o rozgrywkach, kiedy Liverpool zdobył także mistrzostwo kraju, a sam Rush otrzymał Europejskiego Złotego Buta.
- Strzeliłem 49 bramek, ale zawsze mówię, że było ich 50, ponieważ ten karny w finale był najtrudniejszy ze wszystkich uderzeń w tym sezonie. Każdy pamięta moment, kiedy rozpoczęły się rzuty karne.
- Steve Nicol bez żadnych dyskusji podszedł do pierwszej jedenastki i przestrzelił. Myśleliśmy wtedy, że już przegraliśmy, więc presja była mniejsza.
- Wyrównaliśmy, a następnego karnego wykonywałem ja. Kiedy szedłem w kierunku pola karnego i cały stadion starał się mnie zdeprymować, był to najbardziej onieśmielający moment mojej kariery. Idąc, miałem czas pomyśleć, a tego nie lubię!
- Zauważyłem jednak, że bramkarz za każdym razem rzuca się w tą samą stronę. Kiedy zobaczyłem jego ruch, skierowałem piłkę w drugą stronę.
- Ciężko opisać ulgę, jaką odczułem. To był szczyt.
Komentarze (0)