Carra: Mieliśmy sporo szczęścia
Jamie Carragher był zadowolony z powodu awansu Liverpoolu do fazy pucharowej Ligi Europy, zdając sobie sprawę, że marzenia Czerwonych w końcówce spotkania mogły spalić na panewce.
The Reds zapewnili sobie kwalifikację do 1/16 Ligi Europy dzięki skromnej jednobramkowej wygranej w Italii po bramce Jordana Hendersona.
Serca wszystkich związanych z Liverpoolem przestały bić na moment w samej końcówce, kiedy strzał Antonio Di Natale przeleciał minimalnie nad bramką strzeżoną przez Pepe Reine.
- Dla nas najważniejsze było zwycięstwo, jednak dzięki wynikowi w drugim spotkaniu, zakończyliśmy rozgrywki grupowe w fotelu lidera co jest dla nas pewnym bonusem.
- Uważam, że zagraliśmy momentami zbyt ślamazarnie w drugiej połowie, szczególnie, iż rywal grał w 10, powinniśmy widzieć Liverpool grający lepiej.
- Gospodarze zmarnowali świetną okazję w końcowym etapie meczu. Mieliśmy jednak odrobinę szczęścia, którego zawsze potrzebujesz w futbolu.
Liverpool będzie czekał do 20 grudnia na losowanie a wśród potencjalnych rywali są Ajax, obrońcy tytułu Atletico Madryt, Inter czy Napoli.
- Kolejna faza Ligi Europy dopiero w styczniu. Do tego czasu powinniśmy skoncentrować się na Premier League i Pucharze Anglii - kontynuuje Carra.
- Liverpool lubi europejskie puchary, mamy za sobą wspaniałą historię w różnych rozgrywkach i chcemy ją kontynuować.
- Możliwe, iż dzięki zajęciu 1 miejsca w grupie, losowanie będzie dla nas trochę bardziej łaskawe - podsumował.
Komentarze (1)
i mówi to facet, który był najbliżej Di Natale kiedy ten oddawał strzał w ostatnich sekundach meczu i nawet nie myślał o zablokowaniu go, o ironio.