BR: Jesteśmy na dobrej drodze
Brendan Rodgers wierzy, że prowadzona przez niego drużyna Liverpoolu jest bliska wejścia na drogę, która poprowadzi the Reds do dalszych sukcesów. Sam wyraża ciche zadowolenie wobec tego, co klub osiągnął do tej pory w sezonie.
Trener z Irlandii Północnej poprowadził skład do trzech zwycięstw na przestrzeni ostatnich ośmiu dni. Wskutek tego, Liverpool znalazł się w fazie pucharowej rozgrywek Ligi Europy i zmniejszył stratę do czwartego miejsca w ligowej tabeli, która wynosi teraz cztery punkty.
Rodgers powtarza, że jego zespół nie osiądzie na laurach i jest pewien, że jego metody pozwolą the Reds na kontynuowanie postępów w drugiej połowie kampanii.
- Zawsze musisz starać się osiągać więcej i być lepszym. Teraz gdy patrzę na to, czego doświadczyłem przez ostatnie sześć miesięcy, jestem zadowolony – wyjaśnił menadżer w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.
- Jest to wielka zasługa piłkarzy. Byli wspaniali. Przeszli przez pierwsze fazy, które były trudne. Chcieliśmy stworzyć coś dla siebie. To normalne. Początki nigdy nie są łatwe.
- Nasze relacje stają się coraz lepsze z czasem. Tak samo dzieje się ze zrozumieniem na boisku.
Zwycięstwo 1:0 nad Udinese we Włoszech sprzed tygodnia, zapewniło Liverpoolowi udział w europejskich pucharach w roku 2013. Potem przyszło wyjazdowe zwycięstwo nad West Hamem w niedzielę. Menadżer właśnie te wyniki uważa za kamienie milowe.
- Moment, który powinien podsumować nasz progres to wyjazd na West Ham – dodał.
- Zawsze jest ten czas, złoty moment na koniec każdego meczu, ostatnie piętnaście minut. Tylko najlepsze drużyny je wykorzystują. Kiedy przegrywaliśmy byliśmy w stanie pokazać, że nasza drużyna jest pełna determinacji i ducha walki. Dzięki temu wygraliśmy.
- To samo było przeciwko Udinese. Chcieliśmy przebrnąć przez ten mecz z korzystnym rezultatem. Ciążyła na nas presja. Wiedzieliśmy, że jeśli przegramy, to odpadniemy. Wygraliśmy, zachowaliśmy czyste konto. Małymi kroczkami idziemy do przodu.
- Najlepsze zespoły zaczynają szybko, kończą z przytupem. Tego świadkami byliśmy w niedzielę. Zaczęliśmy mecz z wysokiego c i skończyliśmy z interesującym nas wynikiem.
- Cieszy mnie sposób w jaki wszystko się rozwija. Oczywiście czeka nas jeszcze daleka droga na miejsce, na które chcę dotrzeć. Widać jednak postęp.
- Podsumowując, Liverpool zaliczył katastrofalny start, ale teraz znajduję się cztery punkty za czwartym miejscem i jeśli mielibyśmy trochę więcej szczęścia, zajmowalibyśmy je. Pewne jest jedno, będziemy już tylko lepsi.
Święta nie będą czasem do odpoczynek. The Reds rozegrają pięć meczów na przestrzeni następnych trzech tygodni. Trener chce dobrego zakończenia roku kalendarzowego.
- Mam nadzieję, że końcówka roku będzie dla nas udana. 2012 był rokiem pełnym emocji, chcemy zakończyć go na jak najwyższym miejscu – wyznał 39-latek.
- Możemy wejść w drugą połowę roku kontynuując to co już zaczęliśmy. Właśnie teraz wszystko przybiera wysokie obroty. Teraz i na ostatnie dziesięć kolejek.
- Jeśli dobrze zaczniemy styczeń, będąc blisko czwórki, to pewność siebie wzrośnie diametralnie, a gracze natychmiast oswoją się z myślą, o co toczy się gra. Wierzę, że czeka nas dobra druga połowa sezonu.
Myśli menadżera oscylują wokół sobotniego meczu z Aston Villą na Anfield. Rodgers udzielił też informacji o kontuzjowanych zawodnikach. Jose Enrique jest jedynym piłkarzem, którego występ można poddać jakiejkolwiek wątpliwości.
- Wszystko wygląda bardzo dobrze. Jose zszedł z boiska z jakimś problemem. Musimy poddać ocenie jego stan. Czuje ból w okolicach swojego więzadła.
- Poza tym wszyscy są w formie. Gracze są świetnie przygotowani i jest to tylko i wyłącznie ich zasługa.
- Rozegraliśmy dużo meczów. Rehabilitacja w wykonaniu sztabu medycznego jest pierwszorzędna. Mamy grupę piłkarzy, z których możemy korzystać praktycznie cały czas.
Komentarze (7)
Im wyżej, tym lepiej, ale NAJWAŻNIEJSZE są 3 punkty.
Sądzę, że jeśli wygramy ten mecz, to passa Nasza nie będzie krótką.
Fajnie by były, jakby po transferach w styczniu Nasi zaczęli również więcej strzelać, gdy wygrywamy.. ale to przy okazji zdobywania w większości meczów 3 punktów, to priorytet.