BR: Młodość i ustawienie siłą Villi
Brendan Rodgers ostrzegł przed zagrożeniem, jakie odmłodzona Aston Villa stwarzać będzie w sobotę, kiedy stawi się na Anfield, mając na celu zapobiec uzyskaniu przez Liverpool trzech zwycięstw z rzędu w ramach rozgrywek Barclays Premier League.
Villa doświadczyła trudnego startu w sezonie 2012-13, jednakże bieżąca seria solidnych wyników w lidze dodała poczucia stabilności, co rzuca wyzwanie ich niepewnej pozycji w tabeli, z punktami na równi ze znajdującym się na 18 miejscu Wigan Athletic.
Wprowadzenie młodzieży do ich składu, połączone ze zmianą na bardziej niekonwencjonalną formację 3-5-2, stworzyło z drużyny Paula Lamberta trudnego rywala, który wybiera się na sobotnie spotkanie z czterema meczami bez porażki w lidze.
- Paul jest znakomitym menedżerem - powiedział zgromadzonym w Melwood reporterom Rodgers. - Rozmawiamy od czasu do czasu. Dzieliliśmy doświadczenie z gry w Championship, a potem z przejścia do Premier League, a on wykonuje znakomitą pracę.
- Nigdy nie jest łatwo w przeciągu tych pierwszych sześciu miesięcy, do jakiegokolwiek klubu nie wchodzisz - zwłaszcza, gdy zamierzać dokonać zmian i ustanowić obyczaje, które chcesz wdrożyć.
- Uważam, że można teraz dostrzec, że zaczyna on dawać młodym zawodnikom szansę gry w swojej drużynie, a to, co od nich otrzyma, będzie energią i zaangażowaniem. Zmienili swoje ustawienie w ostatnich tygodniach i to uczyniło ich odrobinę solidniejszymi.
- Jedna rzecz jest pewna - wiemy, że to będzie dla nas trudny mecz, a im dłużej Paul będzie tam pracował, tym bardziej będzie w stanie wdrożyć swoje pomysły i sposób pracy. Zobaczycie wzrost Aston Villi w przeciągu kilku następnych sezonów.
W międzyczasie menedżer był w stanie zastanowić się z pewną satysfakcją nad bieżącą formą the Reds oraz nad sposobem, w jaki jego zawodnicy byli w stanie przekuć zwycięskie występy na odpowiednie wyniki.
Kolejne zwycięstwo zostało zapewnione, kiedy James Collins wpakował piłkę do własnej bramki w spotkaniu przeciwko West Hamowi na Upton Park, a Rodgers uważa, że jego drużyna zademonstrowała wielki charakter w walce o odrobienie strat w końcowej części meczu.
Powiedział: - Siedziałem tutaj przy wielu okazjach w obecnym sezonie i mówiłem o naszym poziomie występów i o tym, jak nie zdobywaliśmy rezultatów, na które one zasługiwały.
- Zremisowaliśmy wiele spotkań. Jednak koncentracja i skupienie ze strony zawodników były wyśmienite. Ich wiara cały czas rośnie i tydzień temu miał miejsce kolejny ważny dla nas moment.
- Przy stanie 2-1 z kwadransem do końca spotkania, mogło być nam przykro, mając za sobą ciężki tydzień w sensie podróży i meczu w Europie. Jednak widziałem w piłkarzach to, co widzę każdego tygodnia, a czym jest zdolność, by kopać głęboko i pokazać zawziętość oraz uczciwość. Wreszcie udało im się zdobyć dobry wynik, co było świetną rzeczą.
- Dokonujemy stałego postępu, co jest dla nas ważne.
Jednym z wyróżniających się Czerwonych tamtego dnia był Joe Cole, który pojawił się na boisku jako zmiennik Jose Enrique jeszcze w pierwszej odsłonie spotkania.
Cole zdobył dla the Reds wyrównanie po tym, jak dobre prostopadłe podanie ze strony Raheema Sterlinga znalazło się w odpowiednim miejscu, a 31-latek ze spokojem wykończył akcję naprzeciw podróżującego the Kop, czym też zanotował swój drugi gol w ostatnich trzech spotkaniach.
- Dla Joe było ważnym, aby wnieść swój wkład - podkreślił Rodgers. - Ten sezon jest dla niego trudny, ponieważ przez większą jego część był kontuzjowany.
- Sposób gry Joe'a jest bardzo prosty - chodzi w nim o bramki, asysty, przechwyty i odbiory. W tamtym czasie [przeciwko West Ham], szczególnie w drugiej połowie, wykonywał wszystkie te czynności. Pracował i walczył dla drużyny.
- Jako gracz przedniej formacji musisz szukać okazji do strzelania goli oraz ich wypracowywania, a on zaliczył znakomite trafienie. Jest dobrym chłopakiem, znakomitym człowiekiem, który pracuje nad swoją gra bardzo ciężko i kiedy nadarzają się możliwości, on naprawdę chce je wykorzystać i być efektywnym dla zespołu.
- Jest to wyzwanie dla wszystkich piłkarzy [aby wykorzystywać swoje okazje]. W przypadku Joe'a nie jest inaczej. Dla mnie największą rzeczą jest oddanie sprawie. Wszyscy gracze tutaj naprawdę pracują i walczą.
- Poziom występów oraz natura naszej gry są bardzo dobre. Tak więc jest to wyzwaniem dla nas wszystkich. Wszyscy chcemy się poprawić i będziemy nadal piąć się w górę tabeli.
- Nasza pewność siebie jest wysoka i gra przed własną publicznością jest dla nas obecnie dobrą rzeczą, tak więc czekamy na starcie z Aston Villą.
Komentarze (3)
Rodgers nie szuka wrogów i zawsze lubi posłodzić przeciwnikom. Dobre podejście do życia z jego strony, a wątpie żeby to była wymówka :)