Pepe: Przedłużmy naszą serię
Pepe Reina ma nadzieję, że Liverpool będzie kontynuować serię zwycięstw, dzięki czemu przybliży się do czołówki Premier League. Zespół z Merseyside podejmie dziś na własnym stadionie Aston Villę.
Mecz z drużyną z Midlands zapoczątkuje okres świąteczny i nowego roku, w którym the Reds będą mieli do rozegrania siedem meczy.
Liverpool przegrał jedynie jeden mecz w lidze z ostatnich jedenastu i dzielą go jedynie cztery punkty od czołówki ligi. Ta sytuacja sprawia, że Reina bardzo wierzy w awans do Ligi Mistrzów.
W wywiadzie dla oficjalnej strony hiszpański bramkarz powiedział:
- To kluczowy okres. Mamy do zdobycia wiele punktów i musimy być bardzo skoncentrowani.
- Najważniejsze jest to, aby wygrać wszystkie trzy mecze u siebie - z Aston Villą, Fulham i Sunderlandem. Na wyjeździe także nie możemy dać plamy.
- Każdy ma wielkie oczekiwania wobec nas, wierząc, że osiągniemy swój cel. Zostało 20 meczy do rozegrania i naprawdę wierzymy w końcowy sukces. Nie będzie to jednak łatwe. Wiadomo, że coś może pójść nie tak, ale nie zniechęcamy się.
Villa będzie dziś trudnym przeciwnikiem dla the Reds i nie da się tak łatwo ograć.
Podopieczni Paula Lamberta jest niepokonana od pięciu meczy we wszystkich rozgrywkach, jednak w lidze, w ostatnich czterech meczach zdobyła tylko jednego gola.
Reina jest naprawdę przekonany co do tego, że Liverpool musi postarać się dziś o trzy punkty.
Gracz the Reds powiedział także parę słów o dzisiejszym rywalu:
- W ostatnich trzech, czterech meczach grali bardzo dobrze. Zmienili także system gry i ich taktyka już jest odpowiednio dostosowana pod zawodników.
- Musimy grać w swoim tempie, tak jak zawsze u siebie. Ostatnio Villa nie strzela wielu goli, więc nie będzie tak źle.
Najlepszym strzelcem gości jest Christian Benteke, który zaliczy dotychczas sześć trafień. Reina nigdy przeciwko niemu nie grał, ale i tak bramkarz gospodarzy będzie dobrze przygotowany na starcie z nim.
- Przygotuję się tak jak zawsze. Wiadomo przecież, że nie tylko on będzie mnie straszył w polu karnym. Musimy odciąć go od piłki, aby było jak najmniej problemów z nim.
Komentarze (3)
Skromność to by się przydała naszym....
Jak następne mecze u siebie będą wygrane to mecze na wyjazdach przegrane czy zremisowane tak nie zabolą...