Gerrard: To dla Brendana
Steven Gerrard określił pierwszą połowę dzisiejszego spotkania z QPR jako "najlepszą w sezonie", kierując przy tym słowa uznania w stronę bohatera the Reds, strzelca dwóch bramek - Luisa Suareza.
- Gdybym powiedział, że zwycięstwo przyszło nam z łatwością, obraziłbym rywali - stwierdził kapitan.
- Zdawaliśmy sobie jednak sprawę z tego, iż przechodzą obecnie bardzo ciężki okres. Wiedzieliśmy, że gdyby udało nam się dobrze rozpocząć mecz, uciszylibyśmy publiczność, a co za tym idzie, przejęli całkowitą kontrolę nad spotkaniem. To prawdopodobnie nasze najlepsze pierwsze 45 minut w tym sezonie.
- Po przerwie chcieliśmy powiększyć nasz dorobek, ale Harry Redknapp to prawdziwy fachowiec i nie mógłby nie zareagować.
- Zmienił ustawienie defensywy, wobec czego musieliśmy zmierzyć się z trudniejszym zadaniem. Zagraliśmy jednak dobre spotkanie i w pełni zasłużyliśmy na trzy punkty.
Dzięki dwóm trafieniom Suareza the Reds zapewnili sobie spokojne prowadzenie w początkowych 16. minutach, a sam Urugwajczyk może się obecnie pochwalić 16 bramkami we wszystkich rozgrywkach.
Gerrard zażartował mówiąc, iż rywale powinni być szczęśliwi, że podczas sezonu muszą mierzyć się z Suarezem zaledwie dwukrotnie.
- Od momentu przybycia do klubu prezentuje się wspaniale. Tydzień w tydzień udowadnia swoją klasę.
- Przeciwnicy zmagają się z nim dwa razy w roku, my musimy to robić codziennie na treningach. Jest magiczny w tym, co robi.
Gerrard wyznał również, iż absencja menedżera na ławce trenerskiej wyzwoliła w drużynie dodatkowe pokłady energii.
- Odczuliśmy brak Brendana. Od samego początku był fantastyczny dla wszystkich zawodników.
- Kiedy dowiedzieliśmy się, że dziś zaniemógł, poczuliśmy się zobowiązani do zdobycia tych punktów dla niego. Teraz z pewnością dochodzi do siebie i jest zadowolony z postawy swoich zawodników - zakończył.
Komentarze (17)
Ludzie piszący, że Rodgers to najgorsze co spotkało Liverpool?
Piszący po JEDNEJ decyzji pozostawienia Shlevya, uznając Go za gościa, który nie ogarnia?
Narzekający na transfery?
Że Allen siedzi na ławce dwa emcze, bo jets przemęczony, to od razu usiadł, bo to cienias?
MALKONTENCI!
Brawo chłopaki.
/Benitez był spoko, sam bym chciał go zobaczyć na ławce, ale chłopaki siła wyższa;) Prawdopodobnie z Brendanem wygramy więcej. Wiem, pamiętam te czasy ligi mistrzow gdy byłem w liceum.. piekne chwile.
Wszyscy, którzy angażują się w jakiekolwiek komentowanie czegokolwiek na lfc.pl to ludzie, którzy pragną dobra Liverpool Football Club - bez wątpienia.
Aczkolwiek istnieją różnice. "Hejterzy" tacy, jak Ty, chcą sukcesu bardzo szybko, tak jakby nie dostrzegali obecnych okoliczności, które są oczywiste.
Pozostali widzą, że trzeba poczekać i mają w sobie tyle wiary, że wiedzą, że warto poczekać.
Koniec końców, myślę, że spotkamy się w jednym miejscu, bardzo szczęśliwi.
A te same osoby które w Rodgersie widzą Mesjasza, powtarzają teksty typu "potrzeba czasu" "jesteśmy na dobrej drodze" dokładnie to samo pisały za Kenniego. I za następnego trenera też tak będziecie pisać. A Liverpool jak był, tak będzie w czarnej dupie.
Dzięki za uświadomienie, że Liverpool już nigdy z dołka nie wyjdzie, chyba przestane im kibicować. A tak na serio, jakimi argumentami podpierasz to stwierdzenie i skąd w ogóle myślenie o TOP 4 w tym roku? W tym sezonie zapewne nawet punktów będzie Nam do Top 4 brakować więc bramki na nic się nie zdadzą i tak właśnie, tutaj trzeba czasu. Nie dostajemy góry pieniędzy w każdym okienku jak City, dlatego też budowa zespołu zajmie Nam dużo czasu.
Za Kenny'ego do pewnego momentu tak było, ale potem nagle coś pękło i wszystko się posypało, a po 4 wygranych, 4 remisach i 11 porażkach w ostatnich 19 kolejkach, ciężko stwierdzić, że będzie dobrze ;)
Człowieku w ogóle jesteś nienormalny, chcesz żeby wszystko teraz zaraz odpaliło, a tak się nie da, zobacz ile Benitez musiał budować drużynę zdolną do realnej walki o mistrzostwo., podpowiem- to nie było pół roku.
A jak wiemy miał wtedy troszkę łatwiej.
Z resztą moglibyście skończyć to ciągłe porównywanie, bo i ceny podskoczyły, i drużyny odpowiednio podniosły/obniżyły poziom.
Mamy w tej chwili większą konkurencję, za wąski skład i wciąż jeszcze za mało ogarnięty, jak Rodgers ustabilizuje formę to będzie dobrze. Wyniki się są dobre i nie ma się co czarować, ale gra już jest dobra/bardzo dobra i trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć.