Boss: Sturridge ma głód gry
Brendan Rodgers po zwycięstwie z Sunderlandem odpowiadał m.in na pytania dziennikarzy, czego oczekuje po sprowadzonym do klubu Danielu Sturridge'u. Napastnik złożył wczorajszego popołudnia podpis na kontrakcie, pieczętując swój transfer na Anfield.
Snajper oglądał z wysokości trybun popisy swoich nowych kolegów, którzy dzięki Sterlingowi i Suarezowi ze stoickim spokojem pokonali Black Cats.
- To zawodnik, którego postępy piłkarskie śledziłem, odkąd ukończył 12 rok życia. Widziałem go w różnych klubach. Zaczął pracować na swoje nazwisko jako młody chłopak w Manchesterze City, gdzie był jednym z najlepszych młodych napastników w europejskiej piłce.
- Przeniósł się do Chelsea i to nie było dla niego łatwe, kiedy zaliczasz transfer w tak młodym wieku.
- Jest snajperem i potwierdził to będąc w Boltonie. Kiedy gra to po prostu strzela bramki.
- Zaoferuje nam swoją siłę, dynamikę i wielką ruchliwość w okolicach pola karnego. Najważniejszym jednak jest jego wielki głód gry.
- Daniel ma wielkie umiejętności, ale doskonale zdaje sobie sprawę, że to może być jego ostatnia szansa na zabłyśnięcie w wielkiej piłce. Pokładam w nim olbrzymie nadzieję i wierzę, że będzie swoją osobą stanowił wielkie zagrożenie dla naszych przeciwników.
Luis Suarez zdołał strzelić 4 bramki w Premier League na przestrzeni ostatnich kilku dni. Brendan Rodgers zwrócił jednak uwagę na rosnącą formę Stevena Gerrarda i jego wielki wpływ na grę zespołu.
- Daniel sporo nauczy się od piłkarzy, z którymi przyjdzie mu pracować w klubie. Będzie miał obok siebie kapitana reprezentacji Anglii, który zagrał 4 spotkania w krótkim odstępie czasu i był absolutnie fenomenalny.
- Widzisz jego zaangażowanie i całą pasję gry, którą oferuje drużynie. Steven jest niesamowity i jego rola w zespole jest nieoceniona.
- Daniel rzeczywiście od każdego będzie mógł się wiele nauczyć. Przyszedł do klubu z wartościami i pewną etyką, która jest tu pielęgnowana od długich lat. Nie będzie się wyłącznie rozwijał pod kątem piłkarskim, ale też czysto ludzkim.
Brendan Rodgers wyraził podziw dla swoich podopiecznych, którzy w ostatnich 4 spotkaniach, zdobyli 9 punktów, poprawiając wyraźnie swój bilans strzelecki.
- To był 4 mecz w ostatnim natłoku gier. Musieliśmy grać w tym niezwykle intensywnym i szalonym czasie. Patrzyłem na zaangażowanie i charakter, jaki zaprezentowali chłopcy w meczu z Sunderlandem i wyglądało to wspaniale.
- Sunderlandowi należy się duży szacunek, gdyż są dobrą ekipą, która ostatnio notowała niezłe rezultaty. Zespół O'Neila ciężko jest pokonać, ale pokazaliśmy pełną wyższość w grze i jestem z tego powodu zadowolony.
Liverpool po meczu z Sunderlandem zajmuje 8 pozycję w Premier League i według menadżera The Reds teraz zacznie się najważniejszy okres sezonu dla jego podopiecznych.
- Zagraliśmy w podobny sposób z QPR, gdzie byliśmy niestrudzeni. To jasne, że chcielibyśmy mieć 12 punktów w ostatnich 4 spotkaniach, lecz 9 pkt na 12 w tym ciężkim harmonogramie spotkań, trzeba uznać za pozytyw.
- Byliśmy bardzo rozczarowani meczem ze Stoke. Zawiedliśmy siebie i przede wszystkim kibiców. Szybko nastąpiła reakcja w postaci 6 bramek, 2 czystych kont i 2 zwycięstw. Rozegraliśmy 2 świetne spotkania, prezentując wyborny futbol, potwierdzając w jakim kierunku zmierzamy.
- Wielokrotnie w tym sezonie nasze mecze kończyły się rezultatem, na który kompletnie nie zasłużyliśmy. Mam nadzieję, że druga część sezonu będzie dla nas dużo bardziej owocna, jeśli chodzi o zdobycze punktowe. Widzisz naszą wysoką grę pressingiem, szybką wymianę podań, agresję, wywieranie presji na rywalach i ciągłą wymianę pozycji. Zyskujemy przewagę w środku pola, co pomaga nam w kontrolowaniu wydarzeń na boisku.
- Stwarzamy sobie coraz więcej okazji bramkowych, oddaliśmy 29 strzałów na bramkę Sunderlandu.
- Szczególnie cieszy mnie fakt, że nasza gra z meczu na mecz jest coraz bardziej konsekwentna. Na tym możemy budować swoją siłę w najbliższych miesiącach i latach.
Na sam koniec Rodgers nie mógł oszczędzić sobie pochwał pod adresem Luisa Suareza. Urugwajczyk ma póki co na koncie 18 bramek, o jedno trafienie więcej, niż przez cały poprzedni sezon.
Boss Liverpoolu uważa, że Suarez ciągle rozwija się piłkarsko w systemie gry prezentowanym przez The Reds.
- Rozmawiałem z Harry'm Redknappem następnego dnia rano po meczu z QPR. Wspólnie stwierdziliśmy, że Luis posiada charakter Leo Messiego.
- Na początku sezonu chciałem dać mu chwilę wytchnienia po okresie letnim, ale on kompletnie tego nie chciał! Według mnie jest piłkarzem, który musi rozgrywać 2-3 mecze tygodniowo, by być w szczycie swojej formy. Jedno spotkanie w tygodniu to stanowczo zbyt mało dla Luisa.
- Potrzebuje częstego grania i później widzisz jego perfekcyjne odpowiedzi na boisku. Suarez to typ zawodnika, który pracuje dla całego zespołu. Codziennie ciężko pracuje i zawsze daje z siebie 100%.
- Nasza gra staje się coraz bardziej płynna, dzięki czemu Luis wykorzystuje lepiej wolną przestrzeń, którą znajduje na boisku. Gdy gramy bardziej kombinacyjnie, wtedy wykorzystując swoją boiskową inteligencję, znajduje sobie momentalnie miejsce na boisku, stwarzając wielkie zagrożenie.
- Możesz doskonale zobaczyć, jak świetnie sobie teraz radzi. Podpisał nowy kontrakt latem i fantastycznie codziennie obserwować, jak się rozwija. Myślę, że ma jeszcze wiele do pokazania - podsumował boss Liverpoolu.
Komentarze (8)
A wy Panowie spokojnie..