Sterling: Mama to mój Mourinho
Raheem Sterling, młody skrzydłowy Liverpoolu i reprezentacji Anglii udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiada o swojej rodzinie, kolegach z drużyny i relacjach z menadżerem. Zapraszamy!
Raheem Sterling to nastolatek, który ma szansę wstrząsnąć futbolowym światem. Tego, żeby nie zabłądził w drodze na szczyt pilnuje jego osobisty „the Special One”.
Osiemnastolatek lubi porównywać swoją mamę Nadine do Jose Mourinho i mówi, że to dzięki jej wskazówkom jest postrzegany jako jeden z najbardziej ekscytujących talentów na wyspach.
Urodzony na Jamajce Sterling przetrwał w niebezpiecznych londyńskich dzielnicach, na boisku był rzucany z pozycji na pozycję a w zeszłym roku doczekał się swojego pierwszego powołania do seniorskiej kadry reprezentacji Anglii.
Łatwo byłoby popaść w samozachwyt po tak gwałtownym postępie.
Sterling jednak jest wyjątkowo spokojny i dobrze ułożony, ufa, że jego rodzina, przyjaciele i dziewczyna, Shana Halliday, nie pozwolą by woda sodowa uderzyła mu do głowy.
- Moim życiem kieruje mama - czasem to koszmar, ale kocham ją, to dla mnie najważniejsza osoba. Ma silną osobowość i uważa, że to ona jest szefem - mówi z uśmiechem Sterling.
- Kiedy wracam z treningu już na mnie czeka. Jak zawsze, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Nie wiem skąd czerpie swoją wiedzę. Na początku nie chciała przychodzić na mecze, ale kiedy zobaczyła jak bardzo to lubię, wciągnęła się.
- Teraz myśli, że jest drugim Jose Mourinho!
- Czasem mówi mi dokładnie to samo co powiedział mi menadżer. Dużo wie o piłce, jak należy grać i co robić.
- Tłumaczy mi co mogłem zrobić lepiej. Jeśli zmarnowałem dobrą okazję to już po mnie. Nie daje mi taryfy ulgowej po słabszym występie. Satara się być jednak konstruktywna w swojej krytyce, nie próbuje mnie zdołować. Jest wspaniała.
- Otaczają mnie dobrzy ludzie, cała moja rodzina przeprowadziła się do Liverpoolu by być ze mną.
- Moi agenci, Rob Segal i Aidy Ward z Impact Sports Management też się mną opiekują. Aidy ciągle mi powtarza, żebym robił na boisku więcej i więcej, tłumaczy też jak powinienem się zachowywać poza nim.
- Zawsze byłem i będę raczej typem domownika. Nie zapomnę trudnych czasów, przez które musiałem przejść z mamą i resztą rodziny. Czasem było ciężko, ale pozwala to docenić to, gdzie jestem teraz.
Shana Halliday jest dla Sterlinga częścią systemu wsparcia.
Ciężkie dzieciństwo Sterlinga zaczęło się w Maverley, jednej z najgorszych dzielnic Kingston na Jamajce.
Jego mama przeprowadziła się do Londynu by znaleźć pracę i drogę ucieczki dla swojej rodziny. Gdy jej się to udało sprowadziła do Anglii czwórkę swoich dzieci.
Sterling opuścił Maverley gdy miał 5 lat i mówi, że ma tylko mgliste wspomnienia z pobytu na Jamajce.
Jego życie w Anglii również nie było łatwe, gdyż regularnie musiał się przeprowadzać zanim jego rodzina wreszcie zamieszkała na osiedlu św. Rafała w północno-zachodnim Londynie - w cieniu stadionu Wembley.
Nie był to łatwy start a Sterling rozpoczął trzyletnią naukę w Vernon House, szkole dla dzieci z brakami w edukacji.
Wtedy to skupił się na nauce a w wieku 10 lat na poważnie zainteresował się piłką nożną.
- Bardziej chodziło wtedy o moją uwagę i rozwój fizyczny - powiedział Sterling.
- Chciałem zająć się piłką lub czymś związanym ze sportem, ale to oznaczało, że nie będę mógł skoncentrować się na szkole i to mnie powstrzymywało.
W wieku 11 lat został zauważony przez QPR i dołączył do nich, mimo zainteresowania ze strony Arsenalu, West Hamu i Fulham.
Ma tylko 1,70m wzrostu i często zdarzało mu się grać z większymi od siebie.
- Musisz przewidzieć ich ruchy, ponieważ są więksi i silniejsi - powiedział.
- Moim menadżerem był Steve Gallen. Jakiej drużyny by nie prowadził, zawsze u niego grałem, nawet jeśli kierował zespołem U-18 a ja miałem 14 lat.
To prawdopodobnie wyjaśnia, dlaczego tak bardzo wyprzedza swoich rówieśników.
Sterling dołączył do Liverpoolu w wieku 15 lat za 500 tysięcy funtów i mając 17 lat i 107 dni został drugim najmłodszym zawodnikiem w historii Liverpoolu.
W tym sezonie, pod okiem Brendana Rodgersa, dostał prawdziwą szansę na pokazanie swojego potencjału.
Sterling Rozkwita pod wpływem swojego menadżera i graczy kalibru Stevena Gerrarda, Jamiego Carraghera i Luisa Suareza.
Sterling regularnie występował w dokumentalnej serii „Being: Liverpool”, w której mogliśmy oglądać jego sprzeczkę z Rodgersem.
Raheem jednak czuje przed swoim menadżerem wyłącznie respekt.
- Przenosiny do Liverpoolu, zdala od rodziny w tak młodym wieku były trudne, ale to najlepsza decyzja w mojej karierze. Menadżer potrafi świetnie pracować z młodymi zawodnikami, ponieważ wierzy, że jeśli jesteś wystarczająco dobry to wiek nie gra roli.
- Zabrał nas na tournee po Stanach. Myślał, że powiedziałem coś za jego plecami, czego nie zrobiłem, już dawno to sobie wyjaśniliśmy.
- Dużo się przez to naczytałem zarzutów pod swoim adresem od fanów na Twitterze. Nie możesz zmienić tego co ludzie myślą o tobie, ale nie mam wielkiego ego, znam swoje miejsce.
W Internecie znaleźć można również rozmaite historie na temat jego życia osobistego i tego ile dzieci posiada.
Ma jedną córkę, Melody Rose, z krótkiego związku sprzed 7 miesięcy.
- Niektóre rzeczy jakie ludzie wypisują są niewiarygodne - mówi Sterling.
- Czytałem, że mam piątkę dzieci i szóste w drodze. To zwariowane i kompletnie niepoważne.
- Zabawna jest sama myśl o tym. A jeśli spróbujesz na to zareagować zrobi się tylko gorzej.
- Śmieję się z tego jak z innych plotek.
- Nie mam pretensji, choć nie jest to łatwe. Jestem młody i chcę się skoncentrować na piłce. Nauczyło mnie to, że również poza boiskiem muszę zachowywać się bardziej profesjonalnie. To dla mnie bardzo ważne.
„Jeśli ktoś mnie sfauluje, Gerrard mu odda”.
Błyskotliwy skrzydłowy ujawnił, że Steven Gerrard daje mu wskazówki co zrobić, by powalczyć o zwycięstwo na Old Trafford.
W niedzielę Sterlinga czeka pierwsza w karierze wizyta na stadionie Manchesteru United od momentu dołączenia do pierwszego zespołu. Wierzy on, że jego występ na długo zapadnie w pamięci kibicom gospodarzy.
Młody reprezentant Anglii opowiada o tym jak jego kapitan, Steven Gerrard się nim zaopiekował i dał mu pewność, że obecni liderzy Premier League są do pokonania.
- Jest dla mnie świetny, zawsze sprawdza czy nic mi nie jest, czy wszystko w porządku. Zauważyłem też, że jeśli ktoś mnie dotknie na boisku on zawsze się odwzajemni mocnym wejściem.
- Troszczy się o mnie na boisku i poza nim od momentu gdy dołączyłem do klubu, gdy awansowałem do pierwszej drużyny i gdy szukałem mieszkania. To wielki i inspirujący kapitan.
Według Sterlinga zespół Liverpoolu wierzy, że mogą awansować w ligowej tabeli. Młoda gwiazda jest przekonana, że rok 2013 będzie należał do nich a klub, wzmocniony Danielem Sturridgem, będzie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa.
Sterling, który przybywając do Anglii kibicował Manchesterowi United mówi:
- Powinienem zachować to dla siebie!
- Kiedy jednak zaczynasz grać dla zespołu, natychmiast się z nim utożsamiasz i zaczynasz go wspierać, chcesz by twój zespół zawsze wygrywał.
- Starsi koledzy z drużyny mówią, że wyjazd do Manchesteru United jest jednym z najtrudniejszych w sezonie. Boisko jest ogromne a w ostatnich 10 minutach meczu staje się jeszcze większe.
- Pojedziemy tam, zagramy najlepiej jak potrafimy i mamy nadzieję, że przywieziemy dobry wynik. Będzie to jednak bardzo, bardzo trudne, prawdziwy test.
- Atmosfera w szatni jest świetna. Mamy Gerrarda i Carraghera, prawdziwych liderów. Dzięki nim zawsze pamiętamy o co toczy się stawka, pomagają nam się przygotować na to co nas czeka.
- Cały tydzień powtarzają jak istotny jest to mecz. Dobrze jest mieć wokół siebie takich ludzi. Są tu już bardzo długo i lubią się pośmiać, takich charakterów potrzeba w szatni.
- Myślę, że powinniśmy mieć więcej punktów. Chcielibyśmy być wyżej w tabeli a menadżer ma dobre pomysły co zrobić, by się to udało.
- Nie rozpoczęliśmy sezonu dobrze, ale cały czas robimy postępy i zamierzamy to pokazać w tym roku.
- Menadżer ma swoją wizję i teraz nabiera ona kształtu. To będzie dla nas ważny rok. Dołączył do nas Daniel Sturridge, naprawdę dobry zawodnik.
Komentarze (6)
Zapytam wprost... Jesteś głupi czy tylko takiego udajesz?
bardzo pozytywny wywiad, sporo można się dowiedzieć o tym chłopaku, wyjaśnił kwestię gromady swoich dzieci, 1 córa i fajnie a jak mu się jeszcze coś urodzi.. patrząc na zdj ze swoją towarzyszką, Raheem masz moje błogosławieństwo.