SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1672

Jones: Popłakałem się ze szczęścia


Tysiące chłopców marzy o grze dla Liverpoolu i w przypadku Roba Jonesa nie było inaczej, dlatego gdy obrońca dołączał do klubu, nie mógł powstrzymać łez.

Kariera Jonesa, który wciąż uznawany za jednego z najlepszych bocznych obrońców, którzy reprezentowali the Reds i reprezentację Anglię, została zniszczona przez kontuzje i ostatecznie zakończył on karierę w wieku 27 lat.

W niedawno wydanej przez niego autobiografii „Robbed”, 41-latek opisuje swój pobyt na Anfield i tłumaczy czemu przyszedł odpowiedni czas na przywołanie jego historii.

- Nigdy nie miałem dużo szczęścia – powiedział dla LFC TV.

- Zawsze doznawałem poważnych kontuzji, a w wieku 27 lat kolano nie pozwoliło mi dalej grać. Nie mogli nic z nim zrobić. Powinienem być wtedy w szczycie mojej formy, ale nie było mi to przeznaczone.

- Czas spędzony w Liverpoolu był wspaniały, dostałem szansę gry dla zespołu, któremu kibicowałem jako chłopiec, gry na Anfield, na Wembley i z moimi bohaterami. Cieszyłem się z każdej minuty.

Jones rozwinął się w wysoko cenionej akademii Crewe pod skrzydłami Dario Gradiego nim został zauważony przez ówczesnego bossa the Reds Graeme Sounessa, który szybko zdecydował się zdobyć jego podpis.

Przypominając okres, w którym przechodził na Anfield, Jones wyjawił, że emocje, które go ogarnęły były przytłaczające.

- Chciałem być piłkarzem i gdy byłem w szkole Dario dał mi tę okazję.

- W wieku 16 lat zadebiutowałem dla Crewe, co było krokiem milowym w mojej karierze. Zagrałem cztery czy pięć meczów na koniec sezonu, Crewe o nic nie grało i chciało dać szansę młodym piłkarzem. Poradziłem sobie całkiem dobrze.

- Zawsze masz nadzieję, że taki zespół jak Liverpool będzie chciał cię pozyskać, ale to jest bardziej marzenie. Gdy grasz dla Crewe z czwartej ligi, nie spodziewasz się, że ktoś taki jak Liverpool będzie cię obserwował.

- Grałem we środę mecz dla Crewe i usłyszeliśmy, że Graeme Souness jest tutaj i obserwuje jednego z zawodników.

- Liverpool miał problemy z kontuzjami i pewnie Graeme zobaczył coś we mnie i zdecydował, że chce mnie kupić w piątek. Wiedziałem, że zagrałem dobrze, z resztą tak jak cały zespół.

- W czwartek wyszedłem z domu i gdy do niego wróciłem, dostałem wiadomość od Dario, który kazał mi się z nim skontaktować. Powiedział, że Liverpool chce mnie na Anfield.

- To było niesamowite, nie wiedziałem co powiedzieć. Siedziałem na schodach i trochę płakałem, gdyż był to dla mnie szok.

- Poszedłem w piątek na trening. Sześć miesięcy wcześniej stałem na the Kop i oglądałem ich, a w następnej minucie byłem z nimi w Melwood na treningu. To było niesamowite uczucie.

Obrońca urodzony w Walii, którego dziadek Bill również grał dla Liverpoolu, dostał trochę czasu, aby oswoić się ze zmianami.

Souness pokazał swoją wiarę w prawego obrońcę, gdy wystawił go do składu na mecz przeciwko Manchesterowi United i Ryanowi Giggsowi, zaledwie dwa dni po dołączeniu do klubu.

- Bardzo się denerwowałem przed mecze, ale gdy rozbrzmiał gwizdek, zacząłem koncentrować się na pilnowaniu Giggsa – przypomina Jones.

- Miałem kilka dobrych zagrań na początku i zyskałem pewności siebie. Skupiłem się na uciszeniu go. W drugiej połowie bardzo się zmęczyłem i dostałem skurczu – myślałem, że to tylko naciągnięcie sprzed kilku dni.

- Zespół grał wtedy wspaniałą piłkę i wygrał FA Cup. Jednak kilka lat wcześniej Liverpool wygrywał wszystko, więc wygrana w FA Cup była niewystarczająca.

- Wielu młodych piłkarzy wchodziło do zespołu i mieszanka Steve’a McManamana i Johna Barnesa, Steve’a Nicola i Ronniego Whelana tworzyła świetną drużynę. Przez cały okres mojej kariery w Liverpoolu w szatni panował dobry duch drużyny.

Jones zapomniał już o piłce i wraz z żoną prowadzi przedszkole, ale uznał, że przyszedł czas na opowiedzenie jego historii.

- Często byłem o to pytany, ale nie byłem do tego przekonany – odpowiedział zapytany o autobiografię.

- Gdy tym razem mnie o to zapytano, porozmawiałem z rodziną i dziećmi i powiedzieli mi „śmiało”.

- Prawdopodobnie teraz miałem trochę więcej do opowiedzenia. Wielu ludzi jest ciekawych tego, co robisz po zakończeniu kariery piłkarskiej – wielu piłkarzy idzie do mediów, ale ja obrałem inną ścieżkę i zainteresowałem się domami opieki i przedszkolami.

- Uznałem, że mam dobre zakończenie dla mojej historii, dlatego się zdecydowałem.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com