Sterling: Faulujcie mnie dalej
Raheem Sterling cieszy się z perspektywy bycia nieustannie faulowanym, tak długo, jak tylko jego poświęcenie przynosić będzie kolejne asysty i bramki dla Liverpoolu.
Młody skrzydłowy jest drugim w kolejności, najczęściej faulowanym zawodnikiem w Premier League w tym sezonie.
Tylko Steven Pienaar (53) został sfaulowany więcej razy od 18-letniego Anglika (52), który przyznaje : - To dręczące, kiedy starasz się zasnąć, a twoje nogi obolałe są od ‘zebranych’ kopnięć podczas spotkań.
- Ciągle obrywam, ale nie zdawałem sobie sprawy, że jestem jednym z najczęściej faulowanych graczy w lidze. Moje poświęcenie prowadzi jednak do rzutów wolnych, tak więc postaram się nadal zbierać kopniaki na boisku.
Sobotnie spotkanie przeciwko Norwich było zaledwie trzecim przypadkiem, w którym młodzian nie zameldował się od pierwszych minut na placu gry.
Dla zawodnika, który dopiero w sierpniu zaliczył swój debiut w podstawowym składzie Liverpoolu, mogło to być dramatyczne wprowadzenie do seniorskiej piłki, ostatecznie zakończone kolejnym debiutem – tym razem w reprezentacji Anglii w listopadzie.
Sterling musiał szybko podrosnąć, ale obecnie dostosowuje się do gry.
- Całkiem niedawno musiałem zmienić parę spraw i zacząć żyć bardziej profesjonalnie - powiedział.
- Nie mogę robić zwyczajnych dla 18-latka rzeczy, takich jak wyjście ze znajomymi w czasie weekendu. Wiem jednak, że mam świetne życie i wszystko co dzieje się dookoła jest wspaniałe. Nie mogę narzekać. Chcę jeszcze więcej.
- Nie jestem w 100% religijny, ale moje przekonania są silne. Kiedy nadchodzi właściwy czas, staję się w pełni chrześcijaninem.
- Moja mama jest dla mnie bardzo pomocna w tej sprawie, ma na to wielki wpływ. Wiara jest ważną kwestią dla mnie.
- W dniu każdego meczu zawierzam Bogu. Nie jest to żadna część przedmeczowego rytuału. Po prostu modlę się w domu w dzień przed meczem. Modlę się przez większość dni – przynajmniej się staram. To jest jedna z tych rzeczy, przy której wpada się rutynę.
Sterling mówi, że jego brak centymetrów nigdy nie stanowił problemu, nawet wtedy kiedy przychodziło mu mierzyć się z doskonałymi warunkami fizycznymi prezentowanymi przez gracza Chelsea – Branislava Ivanovica.
- Najstraszniejsza była wizja gry przeciwko niemu – śmieje się Raheem.
- Nie grał nieczysto, ale ten gość jest jak czołg. Wielki, umięśniony facet - przypomina czołg. Jednak od zawsze gram przeciwko zawodnikom, którzy są więksi ode mnie.
- Pamiętam, jak podczas meczu z niemiecką młodzieżówką byłem wyśmiewany przez kibiców za mój wzrost.
- Taka sytuacja miała miejsce wielokrotnie. Grałem w wyższej grupie wiekowej, z jeszcze większymi zawodnikami, ale kocham rywalizować.
- Przy moich warunkach zmuszony byłem nauczyć się nowych zwodów, aby przechytrzyć rywala. To wpłynęło na moją korzyść, kiedy musiałem ograć starszych i większych graczy. Na początku trochę mnie to przerażało, ale z biegiem czasu przyzwyczaiłem się do ciągłego bycia przewracanym i kopanym.
Tak długo jak tylko konto asyst i bramek Anglika w Liverpoolu będzie się powiększać, tak długo będzie on szczęśliwy z bycia nieustannie faulowanym na boisku.
Krzyżowe podanie, które niefortunnie przeciął Ryan Bennett kierując piłkę do własnej siatki w sobotnim meczu z Norwich było szóstą bramką jaką wykreował Sterling – tylko Gerrard i Suarez mogą pochwalić się obecnie lepszym dorobkiem - podczas gdy cudowne wykończenie w meczu z Sunderlandem, kiedy to Raheem przelobował bramkarza, było jego drugim trafieniem do siatki w tej kampanii.
- Moja bramka z Sunderlandem była niezłym wykończeniem akcji, ale wcześniej na moim koncie powinno znajdować się już więcej trafień.
- Oczywiście to fantastyczne uczucie kiedy strzelasz gola, lecz w paru sytuacjach w tym sezonie nie dopisało mi szczęście i cztery bądź pięć razy trafiałem w słupek.
- Kiedy każdy podchodzi do ciebie i gratuluje, czujesz się doskonale. Chciałbym więcej takich chwil.
- W szatni obserwuję piłkarzy, myślę o dokonaniach każdego z osobna i to sprawia, że jestem spragniony gry. Starsi gracze, których podziwiam nie osiągnęli jednak wszystkiego z dnia na dzień. Musieli poświęcić piłce wiele czasu i pracy.
- Od wielu lat żyją jak profesjonaliści na boisku i poza nim. Wygrywali w Lidze Mistrzów, zdobywali inne tytuły – ja też tego chcę.
- To jest mój główny cel - zdobywać trofea z Liverpoolem. Nie zamierzam pod żadnym pozorem stanąć i zadowolić tym co do tej pory osiągnąłem. Chcę być lepszy, trenować ciężko dzień za dniem. Pragnę, żeby zapamiętano mnie za rzeczy, które zrobiłem na boisku.
Komentarze (12)
tak mi się śmiesznie z jego trójką dzieci skojarzyło ;D
Masz rację, w natłoku wszystkiego gdzieś zgubiłem info, że ma tylko malutką córeczkę, mój błąd, zwracam szacunek Raheemowi i dzięki Lyzwa7 za pstryczek w nos ;)