Allen: Zidane był dla mnie wzorem
Pomocnik Liverpoolu, Joe Allen, odpowiedział na zestaw pytań dotyczących jego życia. W rozmowie ujawnił szczegóły z początków jego kariery jak i ciekawostki z szatni Liverpoolu. Zapraszamy!
Twoje pierwsze buty?
Pamiętam, że gdy byłem mały miałem niebieskie buty Arrow. Miałem wtedy 7 albo 8 lat. To były pierwsze piłkarskie buty jakie dostałem, strasznie chciałem je mieć.
Twoja pierwsza drużyna?
Tenby. To lokalny zespół, w którym zacząłem grać, zanim w wieku 9 lat przeniosłem się do Swansea.
Twój pierwszy medal?
Jakieś trofeum z Tenby. Nie pamiętam dokładnie czy to była liga czy puchar, na pewno moi rodzice gdzieś go jeszcze trzymają. Kolekcjonują takie rzeczy.
Płakałeś kiedyś?
Zdarzało się gdy byłem dzieckiem. Nie przypominam sobie, żebym płakał z jakiegoś poważnego powodu, zazwyczaj miało to miejsce po przegranym meczu.
Twój idol?
Kochałem oglądać Zinedine'a Zidane'a. Zawsze gdy jego zespół grał, starałem się go oglądać. Był niesamowity.
Twoja pierwsza miłość?
Będę musiał powiedzieć, że Swansea, dołączyłem do nich i przebiłem się do pierwszej drużyny.
Twoi ulubieni piłkarze obecnie?
Dla wielu ludzi to pewnie oczywista odpowiedź, dla mnie będzie to Xavi lub Iniesta. Są najlepsi w swoim fachu.
Najlepszy mecz w jakim zagrałeś?
Awans Swansea do finału play-off League One w 2006 był sporym wydarzeniem, ale nie był to najlepszy dzień, gdyż przegraliśmy. Powiedziałbym, że zwycięstwo Walii z Włochami na Millennium Stadium było czymś wyjątkowym. Craig Bellamy strzelił gola a ja zaliczyłem kilka pojedynków w stylu rugby.
Mecz w którym żałujesz, że nie zagrałeś?
Myślę, że finał Ligi Mistrzów z 2005 roku. Będzie zapamiętany na zawsze.
Najśmieszniejszy moment w karierze?
Nie byłem naocznym świadkiem, ale na zgrupowaniu reprezentacji Walii Dean Saunders ćwiczył rzuty karne gdy John Toshack stał niedaleko bramki. Dean kompletnie spudłował trafiając Tosha w głowę.
Zostaniesz w przyszłości menadżerem?
Powiem szczerze, że nie jestem pewien czy jestem gotów na taki stres. Ciężko powiedzieć, ponieważ kiedy grasz w piłkę myślisz, że będziesz grał wiecznie. Chciałbym pozostać przy piłce, ale raczej nie jako menadżer.
Alternatywna kariera?
Zawsze chciałem być piłkarzem, ale mój dziadek był weterynarzem, więc może coś w tym kierunku.
Znasz języki obce?
Znam walijski. W szkole uczyłem się hiszpańskiego i francuskiego, ale wiele już pozapominałem. Od czasu do czasu próbuję coś w szatni powiedzieć po hiszpańsku, ale nie zawsze dobrze to wychodzi. W szatni wszyscy starają się mówić po angielsku.
Umiesz gotować?
Nie jestem wybitnym kucharzem, ale jakoś sobie radzę. Od czasu do czasu zaglądam do książki Jamiego Olivera. Moja specjalność? Pewnie risotto.
Co lubisz oglądać?
Mój ulubiony serial to „Gra o Tron”. Najgorsze co w życiu oglądałem to „Mrs Brown's Boys” na BBC. Nic z tego nie rozumiałem.
Czego słuchacie w szatni?
Chłopaki lubią puszczać dance lub hip-hop, ale to nie moje klimaty. Wolę takie zespoły jak The Strokes.
Jakie czytasz gazety?
Jeśli miałbym wybrać jedną to pewnie The Times.
Który zawodnik najlepiej się ubiera?
Pewnie Glen Johnson. Tym razem odpuszczę Jose Enrique, wystarczająco już się w tym sezonie nasłuchał.
Kto jest największym gadułą?
Jose uwielbia rozmawiać. Ciągle go słychać.
Kto jest najcichszy?
Nie ma chyba takiej osoby w składzie. W reprezentacji Walii byłby to David Vaughan.
Komentarze (11)
JAK WRÓCISZ TO NAJLEPSZY SRODEK PL !
Ale co tam trzeba sobie podrwić ;)
2. "Kilka pojedynków w stylu rugby". Joe i rugby? ORLY? Nawet na łącznika młyna jest chyba za cherlawy.