Boss: Nastawienie jest kluczem
Brendan Rodgers ostrzegł swoich podopiecznych, iż jako zawodnicy Liverpoolu muszą wykazywać odpowiednie nastawienie, wyraźnie dając do zrozumienia, iż nie będzie tolerował postawy, jaką piłkarze zaprezentowali w przegranym spotkaniu z Oldham.
Rodgers wyjawił, jaki typ charakteru jest pożądany w jego drużynie.
- Usiłuję zespolić grupę zawodników, którzy pod względem mentalnym nadawaliby na tych samych falach.
- Pojawia się jednak wiele pytań dotyczących siły psychicznej, które nie odnoszą się wyłącznie do obecnego okresu.
- Piłkarze muszą podporządkować się panującym tu standardom. W przeciwnym wypadku opuszczą to miejsce. Dotyczy to zarówno młodych, jak i starszych. Ze względu na obecną sytuację ten sezon jest dla mnie ogromnym polem do nauki.
- Praca z zawodnikami pokazała mi, jak wielu ludzi przekonuje cię o swoim zaangażowaniu. Najlepszym tego wyznacznikiem jest ich wkład w kwestie rozwoju fizycznego.
- Ludzie mówią mi: "Chcę być częścią twojej drużyny, chcę grać, robić to i tamto...". Odpowiadam - "W porządku", jednak w momencie, w którym odchodzą, ja od razu staram się patrzeć, jak dbają o swoją formę fizyczną.
- Wszystko, co czynisz na tym polu jest równoznaczne z poświęceniem się w sferze mentalnej.
- Jeśli ktoś stawia się na porannym treningu jako jeden z ostatnich, a opuszcza jako jeden z pierwszych, jest to wyraźny dowód, iż po prostu mu nie zależy.
Rodgers desygnował do spotkania z Oldham jedenastkę składającą się w przeważającej części z młodzieży, która jednak nie sprostała stawianym przez menedżera wymaganiom.
Trener ostrzegł, iż jego metody działają w dwie strony. Zawodnicy otrzymają wszelkie potrzebne wsparcie, ale muszą w pełni wykorzystywać dane im szanse.
- Młodzi wiedzą, iż mają za sobą menedżera, który daje im 150 procentowe wsparcie.
- Od moich pierwszych dni spędzonych tutaj jestem dla nich pomocą. Należy jednak pamiętać, że nie można być w stosunku do nich zbyt delikatnych, zwłaszcza mam tu na myśli tak zwanych "nowoczesnych" piłkarzy.
- Zostali oni bowiem wychowani w zupełnie inny sposób niż gracze pokroju Carraghera czy Gerrarda. Bycie młodym nie zwalnia nikogo od krytyki.
- Zdają sobie sprawę, iż jest z nimi menedżer, który każdego potraktuje indywidualnie, omawiając szczegółowo wszystkie błędy.
- Nigdy ich nie karzemy. Zawsze oceniamy, w którym aspekcie najbardziej potrzebna jest poprawa. Muszą jednak koniecznie zrozumieć, że gra dla takiego klubu wiąże się z wielką odpowiedzialnością.
- Trzeba być odpornym i zahartowanym.
- Mając w świadomości pojedynek z drużynami pokroju Oldham, wiadomo, czego należy się spodziewać. To nie są mecze Premier League. Trzeba zakasać rękawy i po prostu walczyć. My postąpiliśmy z nimi zbyt delikatnie.
- Chodzi tu w dużym stopniu o całą grupę. Jak dla mnie, pressing powinien być założony dużo wyżej. Piłka zbyt łatwo docierała do atakujących zawodników.
- Pojawia się tu problem. Dla mnie jego źródłem był pressing na końcowych obszarach boiska. Czy można było temu zapobiec?
- Nie chodzi tu o jednego zawodnika, lecz trzech, czterech. Nie chcę wymieniać nikogo z nazwiska, nie taki jest mój cel.
- Jako grupa musimy wziąć na siebie większą odpowiedzialność.
- Byłem gorzko rozczarowany, ponieważ Puchar Anglii to rozgrywki, na których bardzo nam zależało.
Zapytany, czy drużynie zabrakło koniecznej do starcia z the Latics siły fizycznej, Rodgers zdecydowanie odrzekł:
- Radziliśmy sobie w wielu spotkaniach, które wymagały od nas dobrego przygotowania siłowego. Musimy być bardziej konsekwentni.
- Wystarczy spojrzeć na Fabio Boriniego albo Joe Allena. Pytając kogokolwiek o Włocha, każdy powie, iż jego największym atutem jest właśnie forma fizyczna.
- Siła i agresja, z tego jest właśnie najlepiej znany. Choć to jego najmocniejsza strona, musi nad tym nadal pracować.
- Z kolei jeśli chodzi o Joe, widziałem, kiedy w zeszłym sezonie powalił na murawę Yayę Toure. Nigdy nie był zbyt słaby fizycznie.
- W wypadku niektórych graczy, największą ich siłą jest myślenie. W przeciwnym razie cała drużyna musiałaby się składać z koszykarzy.
- Nie uważam, byśmy w jakikolwiek sposób mogli nazwać siebie słabymi fizycznie. Wydaje mi się, iż odpowiedź leży w sferze mentalnej i właśnie na tym polu konieczna jest poprawa.
Nadchodzące spotkania z Arsenalem oraz Manchesterem City są dla całej drużyny okazją do puszczenia w niepamięć rezultatu z Oldham.
Rodgers przyznał, iż w ostatnim spotkaniu z Kanonierami jego podopieczni byli w gorszej niż zazwyczaj dyspozycji i w środowy wieczór spodziewa się znacznie lepszej postawy zawodników.
- To niezwykle ważny mecz, w którym stać nas na zwycięstwo.
- W meczu na Anfield z początku sezonu nie byliśmy w najlepszej formie i zasłużyliśmy na porażkę. Od tej pory poczyniliśmy jednak postępy.
- Udowadnialiśmy już, iż jeśli prezentujemy odpowiednią dynamikę oraz skupienie, jesteśmy naprawdę mocni.
- Zmiana składu na niedzielne spotkanie wykazała nasze braki. Pokazało nam to wyraźnie, jaką grupą dysponujemy i kto będzie usiłował osiągnąć sukces w pozostałych spotkaniach - zakończył.
Komentarze (2)