Wenger: Liverpool był w szoku
Na konferencji prasowej szkoleniowiec Arsenalu Arsène Wenger przyznał, iż nie jest w stanie przewidzieć reakcji Liverpoolu na niedzielną porażkę z Oldham w Pucharze Anglii.
W przeddzień starcia z the Reds Francuz stwierdził, iż jego podopieczni muszą skoncentrować się wyłącznie na sobie.
- Odpadnięcie z Pucharu Anglii to wielkie rozczarowanie.
- Nigdy jednak nie należy zaprzątać sobie tym myśli, jako że nie możemy być do końca pewni reakcji rywali. To zależy od drużyny.
- Dla nas ważna jest nasza najlepsza dyspozycja i stawienie czoła Liverpoolowi.
- Dla nich jest to dość wstrząsające przeżycie, jednak my skupiamy się tylko na naszej grze, nie okazując przesadnego zainteresowania odpowiedzią Liverpoolu na ich porażkę - zakończył.
Komentarze (64)
Srogi wpierdol? Dobre sobie. Srogi wpierdol to miał być na Anfield. I co? Przypomnijcie wynik bo już zapomniałem.
Zawsze w mojej opinii fani LFC byli spoko, nie to co dzieci Barcy, Realu, Chelsea i MU. Widać myliłem się. Szkoda
Pozdro dla normalnych fanów jak nir:)
Liczę na ciekawy mecz jutro
Na każdej stronie znajdziesz dzieci, co poradzić. ;)
Zmiana trenera wyszłaby im na dobre, na odpowiedniego trenera rzecz jasna, a nie Hodgsona.
To my jesteśmy na wyższym poziomie i to my jesteśmy bardziej zgrani. Już ci chyba to pisałem, w Arsenalu nie ma już NIKOGO kto by tam grał w 1 składzie jeszcze 2 lata temu. Wymieniono komplet 11 zawodników. Ciekawe jak ma znać "od podszewki" gości z którymi pracuje od kilku, w lepszym przypadku, kilkunastu miesięcy. I nie, nie wie jak do nich dotrzeć, a najlepszym dowodem fakt że grają najgorszy sezon od kilkunastu lat.
U nas szkielet drużyny pozostaje niezmieniony od kilku lat - Reina, Johnson, Skrtel, Agger, Suarez, Gerrard, Lucas.
Jakością i zgraniem linii defensywnej całkowicie deklasujemy Arsenal i to nam da zwycięstwo w środę.
Mecz jest do wygrania, to fakt, ale na pewno nie będziemy jutro faworytem.
Odp: Arsenalu wszyscy, w Liverpoolu trzech.
Szczęsny, Kościelny, Verma, Gibbs, Sagna, Wilsheree, Walcott, Rosicky, Diaby, Ramsey, Arshavin są już parę ładnych lat w Arsenalu.
Nie powiedziałbym więc, że są bardziej zgrani od naszych, nikt ich nie katował przez dwa lata karząc grać prymitywny futbol, zaniedbując taktykę i mentalność.
Dokładnie tak hehehe, oglądam często mecze Arsenalu żeby sie pośmiać z Arszawina albo kretyńskich zmian Wengera, ten duet zniszczył ten klub i zdeptał jego historię.
Najlepsze było jak grali z United u siebie, dokładnie rok temu. Wenger w 75 zmienił najlepszego Chamberlaina który dopiero co zaliczył genialną asystę do Van Persiego na 1-1 na Arszawina. Arszawin przy pierwszym kontakcie z piłką przegrał mecz.
Z tych 11 zawodników których wymieniłeś, w formie jest tylko Walcott. Może jeszcze przyzwoicie gra Wilshere. Reszta to katastrofa, są cieniem samych siebie i na zmianę przegrywają mecze dla Arsenalu.
Nie wszystkie transfery Dalglisha był złe. Suarez to strzał w dziesiątkę. A Downing i Henderson to świetni zawodnicy, ale potrzebowali profesjonalnego trenera takiego jak Rodgers, który wyzwolił by z nich pełnie umiejętności i talentu.
byłbym ostrożny z takimi komentarzami. Powiem szczerze - wierzę w to i czuję, że jutro wygramy! Ale to nie będzie łatwy mecz, bo Arsenal ma dobrych, ambitnych zawodników. A jeżdżenie po Wengerze sobie odpuść, bo to dla mnie jeden z najlepszych trenerów na świecie.
Słyszałem ostatnio żart: "Czym się różni książka od Arsenalu?"
Każda książka ma jakikolwiek tytuł.
Dobre :) ale nie zapominajmy po pierwsze, gdzie my sami PÓKI CO jesteśmy. I po drugie, że Arsenal mimo braku mistrzostw, pucharów, zawsze jest był i będzie jednym z faworytów w wyścigu o najwyższe cele !
Z niecierpliwością czekam na jutrzejszy wieczór ;)
Obserwując uważnie wiele pojedynków Arsenalu mogę ci powiedzieć tyle. Ta drużyna tak nędzna i zdezorganizowana nie była od jakiś 15 lat. Najgorsze właśnie co można zrobić to wyjść z respektem dla tego kim byli kiedyś, jeszcze 3-4 lata temu.
W tej chwili to banda przeciętniaków bez zaangażowania którzy snują się po boisku. Jesteśmy w stanie ich bez problemu zdeklasować 2,3-0 podobnie jak to zrobili niedawno United, City i Chelsea.
Chyba żartujesz. Mógłbym postawić na to swoje życie - Arsenal, dopóki Wenger będzie trenerem, i Uzmanow nie zostanie właścicielem, NIGDY nie zdobędzie już jakiegokolwiek trofeum.
To jest po prostu kwestia psychiki. Oni rok w rok powtarzają ten sam schemat mentalny. Dopóki nie nabiją 15 punktów straty do lidera w PL, i nie przerżną na wszystkich innych frontach, grają absolutną padakę.
Dopiero jak już nie mają o co grać to zaczynają młócić wszystkich po 5-0. Tak było w zeszłym sezonie na przykład.
to mnie boli, że tak jak Ty opisujesz Arsenal, tak wiele osób widzi teraz Liverpool. Dlatego choćby nie wiem co nie podpiszę się pod tą wypowiedzią, bo póki co to my jesteśmy w tabeli niżej niż ta "banda przeciętniaków". Więc my kim według Ciebie jesteśmy?
Też oglądam mecze Arsenalu często i jednak mają zawodników, którym jak "się zachce" to potrafią. A bądź pewny że na LFC się będą mobilizować, bo oba zespoły dla mnie to CZOŁÓWKA angielskiej piłki.
Stary, ogarnij się. Piszesz jaki to Arsenal nie jest fatalny, ale jakoś od kilku lat nie skończyliśmy w tabeli wyżej od nich i na dzień dzisiejszy też są przed Nami. Trochę pokory. Też wierzę w jutrzejszy sukces, ale patrząc obiektywnie szanse oceniam 50/50.
1. mam nadzieję że Brendan też będzie trenował LFC 15 lat (albo więcej!)
2. mam nadzieję, że jutro będzie "0 pkt"
3. pijesz do tego, że nie poukładał za ten czas skłądu, a ja będę uważał, że Wenger jest dobrym trenerem - i będę go szanował choćbyś dostał za swój argument 1500 łapek ;)
Niektórzy z nas uważają, że nie możemy pozbierać się po odejściu Alonso. Arsenal tak ważnych zawodników zdążył stracić już z 5, 6 może więcej razy a dalej daje rade. Nie kojarze aby był poza 5.. mogę się mylić. Ale tutaj jest widoczna ręka trenera!
Ale manipulujesz. Lyzwa wypisał 11 zawodników, wśród nich nie było ani Podolskiego, ani Girouda, ani Cazorli.
Gibbs gra co najwyżej przeciętnie. A że Wilshere gra nieźle = napisałem.
Nie jesteśmy na straconej pozycji. Na Emirates można wygrać, udało się nam to w poprzednim sezonie.
Do takiego meczu jak z Arsenalem trzeba podchodzić z szacunkiem. Nie zdziwię się jak wyjedziemy z zerowym dobytkiem punktów z Londynu.
No i co nam to da że podejdziemy do nich z szacunkiem? Nie tędy droga. United gra z Arsenalem od kilku lat z całkowitą pogardą. Teksty Evry przed meczami typu "My jesteśmy zwycięzcami, o nich za kilka lat nikt nie będzie pamiętał", i po meczach "Męższczyźni pokonali chłopców". O ile nie lubię Evry i United, to jednak takie właśnie podejście sprawia, że Arsenal od kilku lat to dla United wyłącznie chłopcy do bicia i dostarczyciele punktów.
Arsenal od wielu lat to jest drużyna w której bardzo wiele zależy od psychiki. Jeżeli wyjdziemy i zagramy z respektem dla nich, to w efekcie pomożemy im tylko się skoncentrować i zagrać najlepszy futbol.
Za to kiedy przeciwnik pokazuje pewność siebie i brak respektu to zaczynają im się plątać nogi i nie potrafią się odnaleźć na boisku.
W 2011 United grało skandalicznie źle, zdobyło żałosne 80 punktów. Co z tego, skoro Arsenal wygrał 2 razy w ostatnich 11 meczach. Albo finisz sezonu 2010, kiedy również walczyli o tytuł = 1 wygrana w ostatnich 5 meczach.
To wszystko to nie jest przypadek = Arsenal to słaby psychicznie zespół z kiepskim motywatorem.
"Z niewolnika nie zrobisz zawodnika"
Pierwsza piątka to żaden sukces, jednak tak się składa, że piszemy cały czas w kontekście NASZEGO meczu z Arsenalem, ja po prostu porównuję ich do Nas.
Kwestionujecie wielkość Arsenalu.. Czy Arsenal i Liverpool to były i będą wielkie kluby?
"ZAWSZE" !
ynwa !
licze na zacieta i ladna gre, no i na wygrana...
http://transfery.info/56257,brendan-rodgers-wlasciwy-czlowiek-na-wlasciwym-miejscu
całkiem... całkiem... artykuł... polecam :-)
Nie ma lepszego od BR, gdzie ja napisałem choć słowo to sugerujące?
Niejednokrotnie przyznawałem, że popełnia błędy, czasem skrytykowałem, ale to jego pierwsze pół roku, a progres jest zauważalny.
Mam szacunek do Wengera za to co osiągnął, ale pogubił się w Arsenalu i ciągnie ten klub w dół swoim uporem, skąpstwem i zadufaniem.
Od 8 lat niczego nie wygrali i notorycznie wymiękają w najważniejszych momentach sezonu, facet prowadzący od 15 lat taki klub nie ma prawa dopuszczać do takich sytuacji!
Nie można ciągle szukać winy w sędziach, brzydko grających rywalach, krzywej trawie i zbyt mocnym wietrze.
Wenger wg mnie powinien odejść z Arsenalu jeśli ten klub ma się rozwinąć. To nie jest brak szacunku, tylko moja opinia, nie napisałem, że jest patałachem czy nieudacznikiem, tylko że przez swoje błędy i upór ciągnie klub w dół.
Drużyna Wengera jest słaba mentalnie, to nie jest team wojowników i magików z Vierią, Henry'm, Piresem itp
Ci ludzie co roku spalają się w najważniejszych momentach sezonu czyja to wina jak nie Wengera? Rozumiem raz czy dwa, ale nie przez 8 lat sezon w sezon.
Allen słaby? Od meczu z Evertonem głównie gra słabo, ale przedtem grał bardzo dobrze, więc nie ściemniaj.
Pokazał w nie jednym meczu, że potrafi świetnie rozgrywać i podawać, że jest bardzo inteligentnym graczem.
Ale po co to widzieć, lepiej patrzeć na jego ostatnie kilka słabych meczów.
Z resztą widzę, że dyskusja nie ma sensu, pozdrawiam.
*Lyzwa7 zna kilku kibiców Arsenalu,
a ja mieszkam w Londynie i widzę że ten klub się stacza co też zauważył Lyzwa7,dla nich priorytetem jest walka o Top 4 i kasę,a nie najwyższe cele,zresztą nawet ich własciciel ostatnio powiedział że futbol to biznes i wyniki nie są najważniejsze także bez komentarza.Wenger jest dobrym fachowcem i strategiem ale ostatnie jego transfery były chybione,co miało przełozenie na wyniki,ale jeśli włascicielom to pasi to ich sprawa.My musimy jutro zmazać plamę po pucharze i zagrać cały mecz jak z MU w 2 połowce a wtedy możemy powtórzyć wynik z przed roku.Tak czy siak Panowie po 23 godzinach będziemy mądrzejsi znając wynik:)YNWA i miłego oglądania!!!!
Osobiście uważam się za arsenologa. Od wielu lat śledzę uważnie Arsenal i oglądam prawie wszystkie ich spotkania. Wynika to z faktu, że od paru lat jest to prawdopodobnie najbardziej frajerska ( i jako taka = bardzo ciekawa) drużyna w historii futbolu. O frajerstwie Arsenalu można by pisać prace doktoranckie. Albo nawet encyklopedie.
Zacznijmu od tego że Wenger od kilku lat zachowuje się jakby zamroził się całkowicie w rozwoju. Jego teksty brzmią jak puszczane z taśmy. Po każdym meczu powtarza praktycznie to samo. Śmieją się z tego kibice Arsenalu powszechnie. Ogarnij sobie chociażby to: http://kanonierzy.com/wengeruj_to.php
Albo po kompromitacji w pucharze ligi http://www.kanonierzy.com/shownews_id-28477_Pomeczowa-wypowiedz-Wengera.shtml
Jego kwestie powtarzane w każdym okienku transferowym są już obiektem kultu. Mówi jak z taśmy, zawsze to samo: "uwaznie obserwujemy rynek", "zastanawiamy sie, mamy wielu kandydatow, ale kupimy kogos, kto będzie realnym wzmocnieniem, nie mamy przymusu dokonywania transferów "
"poimo tego iz pozwala na zabieranie jego druzynie najlepszych" No właśnie, ale czemu pozwala? Bo on ma gdzieś zdobywanie trofeów. Jego jara właśnie jak to piszesz "on z mlodych szczyli potrafi zawsze cos wyciagnac - i zawsze jest to gora tabeli". Cytując - "To zaszczyt, że Barcelona kupuje od nas najlepszych piłkarzy!. "Zdobywanie trofeów nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest utrzymywanie się w czołowej czwórce i regularna gra w Lidze Mistrzów, albo utrzymać wpływy finansowe. Wenger to już nie jest trener tylko księgowy-finansista. Gdyby miał szacunek do samego siebie to odszedłby już dawno w momencie w którym zarząd blokuje obniżkę pensji dla najlepszych piłkarzy i ustala drakoński maksymalny pułap zarobków w drużynie..
"jezeli dla kogos AW jest słaby i niszczy klub.... to ja nie mam pytań - faktycznie, dyskusja bez sensu"
No to nie masz o czym dyskutować już z prawie połową kibiców Arsenalu. A liczba ta rośnie z każdym kolejnym przegranym sezonem.
Podsumowując - zero szacunku dla Wengera, jako człowieka, który ma zero szacunku wobec samego siebie!
Wenger to wspaniała, pozytywna historia Arsenalu... oczywiście, oczywiście... do pewnego momentu.
Ostatnie 6 lat w historii Arsenalu można wrzucić do śmietnika. Tak uważa duża część kibiców tego klubu. Trzeba być ślepym żeby nie widzieć jak ten klub z roku na rok się degeneruje i stacza na dno. A w tym sezonie nastąpi finałowy akt tego dramatu = wypadnięcie z TOP4.
Już niedługo nastąpi moment, kiedy negatywna historia pisana przez Wengera przeważy nad wcześniejszym pozytywnym etapem, i kibice Arsenalu powiedzą DOŚĆ.
Z pryzmatu nie-Londynskiego, Wenger to mistrz w tworzeniu gwiazd z mlodziezy... wiele jest na to przykladow, nie musze podawac.
Ale prawda jest tez to, ze od lat lista trofeow sie nie powiekszyla... z drugiej strony parokrotnie byli w finalach. On nie usatysfakcjonuje fanow Arse, jesli uszczesliwia swoich przelozonych. No ale, kto mu placi pensje...