Pascoe: Wierzymy w zwycięstwo
Colin Pascoe jest pewien, że Liverpool ma zarówno odpowiednią wiarę jak i umiejętności do tego, aby pokonać jutro na Etihad obrońców tytułu, Manchester City. The Reds nie wygrali w tym sezonie jeszcze z żadnym klubem z czołówki, zdobywając w spotkaniach z czołową szóstką jedynie 4 punkty.
W środę Livepool wypuścił z rąk prowadzenie 2-0 z Arsenalem, jednak asystent menedżera zignorował sugestie, że the Reds cierpią na kompleks niższości w meczach z wyżej notowanymi przeciwnikami.
- Nie sądzę, żeby chodziło tutaj o brak wiary – powiedział Pascoe. – Zobaczcie jak graliśmy z zespołami z czołówki. Z łatwością mogliśmy zgarnąć w nich więcej punktów.
- To samo tyczy się meczu z Arsenalem. To był fantastyczny występ.
- Kiedy Arsenal złapie wiatr w żagle to trudno go powstrzymać, jednak przy wyniku 2-2 wzięliśmy się w garść i mogliśmy nawet wygrać w końcówce. Przed niedzielnym spotkaniem można było zaobserwować pozytywne sygnały, czekamy na ten mecz z niecierpliwością.
City przegrało zaledwie jedno z ostatnich 41 ligowych spotkań u siebie, a od porażki z Sunderlandem 26 grudnia wygrali 6 z 7 meczów we wszystkich rozgrywkach, zaś jeden kończąc remisem.
Pascoe twierdzi jednak, że Liverpool postara się zagrać podobnie jak sierpniu, kiedy zdominował City na Anfield. The Reds prowadzili wtedy 2-1, jednak złe podanie do tyłu Martina Skrtela pozwoliło Carlosowi Tevezowi na zdobycie wyrównującego gola.
- Powinniśmy byli ich wtedy pokonać – dodał Pascoe. – Ciężko będzie grać z mistrzami, jednak to, jak zagraliśmy z nimi u siebie, doda nam wiary.
- Spójrzcie na mecze z Chelsea, Tottenhamem, United i City. Powinniśmy wywieźć punkty z Old Trafford i White Hart Lane. Było też wyjazdowe spotkanie z Evertonem i decyzja pod koniec meczu, która nie była po naszej myśli.
Rodgers zgryźliwie skrytykował młodych piłkarzy za ich występ przeciwko Oldham w FA Cup, jednak Pascoe stwierdził, że te słowa odniosły oczekiwany skutek.
- Kiedy menedżer mówi takie rzeczy, oczekuje reakcji, i dostał ją.
- Młodzi gracze byli świetni na treningach. Ci, o których mówił Brendan pracowali ciężej niż zwykle.
Komentarze (3)
Moim zdaniem nie tylko zawodnicy, ale trener są w fazie zdobywania doświadczenia. Rodgers podobnie jak gracze przegrywa póki co duże starcia. Nie całkowicie, bo w tych meczach dobrze reaguje i potrafi odmieniać przynajmniej obraz gry, ale jego plan na grę przeważnie jest słabszy od rywala. On również potrzebuje przełamania w dużym meczu i w końcu się doczeka. To byłby szok jakbyśmy skończyli sezon bez zwycięstwa nad jedną z czołowych ekip.