Rodgers: Rośniemy w siłę
Zdaniem menedżera, Brendana Rodgersa jego podopieczni w dzisiejszym, zremisowanym meczu z Manchesterem City udowodnili, że są gotowi stać się wkrótce realnym zagrożeniem dla najlepszych w Premier League.
Jako pierwsi na listę strzelców wpisali się Edin Dżeko i Daniel Sturridge, lecz kiedy Steven Gerrard popisał się w drugiej połowie wspaniałym strzałem, wydawało się, iż nic już nie przeszkodzi Liverpoolowi w odniesieniu zwycięstwa.
Jednak nonszalanckie wyjście z bramki Pepe Reiny umożliwiło Sergio Aguero wyrównanie rezultatu.
Rodgers uważa, że choć jego zawodnicy notują wyraźny progres, problemem są indywidualne błędy, kosztujące zespół stratę zbyt wielu punktów
- Był to fantastyczny występ na obiekcie, na którym inne drużyny mają notoryczne problemy ze zdobywaniem bramek. Do tej pory (w 2013) City nie straciło ani jednego gola - stwierdził menedżer the Reds.
- Najważniejsze było dla mnie, iż zobaczyłem w piłkarzach pewność siebie, żądzę, pełnię umiejętności oraz skuteczność. Nikt nie powinien zaprzeczyć, że zasłużyliśmy na zwycięstwo.
- Niestety, stało się to, co mamy w zwyczaju robić w całym obecnym sezonie. Mimo że nasza gra wyglądała wyśmienicie, błędy zaważyły na losie spotkania. To jest część naszego rozwoju.
- Piłkarze czuli ogromne rozczarowanie, włożyli w ten mecz dużo sił. Trzeba oddać Aguero jego kunszt, lecz nas bardziej dołuje fakt, iż w ogóle się w tej sytuacji znalazł.
- Niewątpliwie popełniono tu błąd, lecz nie mam zamiaru winić graczy. Dziś zaprezentowali się po prostu fenomenalnie. Pokazaliśmy wielki charakter.
- Być może brakuje nam dwóch czy trzech zawodników, których posiadają w swoich szeregach takie kluby, jak City, jednak na pewno nie mogę mieć pretensji do zawodników za ich wkład w grę.
- Kiedy wyeliminujemy błędy - a to z pewnością nastąpi - remisy przemienią się w zwycięstwa, a my staniemy się poważnym rywalem dla pozostałych. Posiadamy wielu bardzo zdolnych piłkarzy, którzy nadal są w fazie intensywnego rozwoju.
Liverpool wyrównał za sprawą gola Daniela Sturridge'a, lecz w tym samym czasie na murawie zwijał się z bólu napastnik City, Dżeko.
Sędzia Anthony Taylor nie zauważył przewinienia Daniela Aggera na Bośniaku, który po straconym golu natychmiast podniósł się z płyty boiska.
- Gol Sturridge'a był w pełni prawidłowy. Jeśli przyjrzeć się całej sytuacji, Agger i Dżeko zahaczyli o siebie wzajemnie. Ten drugi z pewnością uznał, że należał się rzut wolny, jednak Agger pokazał, jak powinni zachowywać się obrońcy - po prostu starał się wyłuskać piłkę.
- Sędzia powiedział zawodnikom, by nie przerywali gry. Dlatego właśnie kontynuowali akcję.
- W drugiej połowie Agger wybił piłkę, a Dżeko nic się nie stało. To była decyzja sędziego. Nakazał, by grali dalej.
- Bramka Sturridge'a przyćmiła jednak wcześniejsze zamieszanie.
Anglik wydawał się narzekać na uraz, jednak Rodgers dopiero pod koniec spotkania zdecydował się wprowadzić w jego miejsce Joe Allena. Tym samym pod znakiem zapytania stoi występ Sturridge'a w nadchodzącym meczu Anglii z Brazylią.
- Tuż przed przerwą został uderzony w udo, lecz chciał kontynuować grę. Moim zdaniem jego środowy występ jest dość wątpliwy.
- Wielka szkoda, ponieważ był dziś wielki. Jego utrzymywanie się przy piłce, ruchy, tempo... Stanowił dla rywali ogromne zagrożenie. Jego współpraca z Suarezez, Downingiem i Hendersonem była wspaniała.
W drugiej połowie Sturridge został ukarany żółtą kartką za próbę wymuszenia rzutu karnego.
- Doszło tam do kontaktu, a on po prostu upadł. Wiedział, że nie uda mu się wywalczyć jedenastki, piłka odbiegła zbyt daleko. Miał sporego pecha. Mieliśmy już niejednokrotnie do czynienia z tego typu sytuacjami. Nie popieramy takich zachowań, jednak nie wydaje mi się, by próbował cokolwiek wymusić. Futbolówka uciekła spod nogi i nie miał szans na jej odzyskanie - zakończył.
Komentarze (17)
YNWA !
brawo Brendan,brawo LFC !