Mancini: Sprawiedliwy remis
Szkoleniowiec The Citizens, Włoch Roberto Mancini jest zdania, że końcowy wynik spotkania na Etihad Stadium doskonale odzwierciedlał to, co działo się na boisku, mimo miernej postawy sędziego Taylora. Dodał również, że wyścig po mistrzowską koronę jeszcze się nie zakończył.
Takie same rozstrzygnięcia miały konfrontacje w tym sezonie pomiędzy zespołami Liverpoolu i Manchesteru City - oba mecze 2:2.
Jednak otoczka wokół nich jest zgoła inna - pierwszy pojedynek miał miejsce na początku sezonu i nie pociągał za sobą daleko idących konsekwencji.
Natomiast dzisiejsza rywalizacja spowodowała, że drużyna mistrza Anglii traci już 9 punktów do liderującego w tabeli rywala zza miedzy - United. Podobnie ekipa The Reds, która do plasującego się na upragnionej czwartej pozycji Tottenhamu ma stratę również 9 oczek.
- Nie ma rzeczy niemożliwych. Jeśli będziemy wygrywać w nadchodzących spotkaniach, wszystko może się wydarzyć - odpowiedział Mancini na pytanie dziennikarzy o potencjalnie nierealny do odrobienia deficyt punktowy dzielący drużyny z Manchesteru.
- Uważam, że remis to najbardziej sprawiedliwy rezultat. Liverpool grał bardzo dobrze, zwłaszcza w pierwszej odsłonie meczu. Nie byliśmy dziś w najwyższej dyspozycji. Aczkolwiek moim zdaniem, arbiter podjął jedną lub dwie błędne decyzje. Za tak agresywne wejście w piłkę, jakie wykonał dziś Daniel Agger, Vincent Kompany otrzymał czerwoną kartkę.
- Edin leżał na murawie przez 15 sekund, a gra dalej się toczyła i padła wtedy bramka. Absorbowało to naszą uwagę, bo nie wiedzieliśmy, czy jest poważnie kontuzjowany.
- Liverpool grał dalej, ale to sędzia ma obowiązek przerwać grę i pozwolić na interwencje sztabu medycznego. Byliśmy zdezorientowani - zakończył trener City.
Komentarze (14)
Dobrze że poruszyłeś ten wątek, Mancini zachował się w porządku.