DVSC: Nasz mecz częścią śledztwa
Węgierski klub Debreczyn VSC potwierdził, że ich wyjazdowy mecz Ligi Mistrzów z Liverpoolem w 2009 roku był częścią śledztwa dot. ustawiania meczów w Europie. Debreczyn przyznał, że UEFA podjęła kroki w stosunku do ich bramkarza, Vukasina Poleksicia za to, że nie zgłosił, iż przed dwoma meczami Champions League, z Liverpoolem i Fiorentiną, kontaktowali się z nim ludzie chcący ustawić wynik.
Rzecznik Liverpoolu ogłosił, że z klubem, który nie jest stroną podejrzaną w śledztwie, nie kontaktował się Europejski Urząd Policji (Europol), ani też żadna „wyżej postawiona” agencja.
W poniedziałek Europol ogłosił, że jeden z meczów Champions League rozegranych w Anglii był pośród 380 spotkań objętych śledztwem. Debreczyn zaś potwierdził informacje duńskiej gazety „Ekstra Bladet”, która donosiła, że śledztwo dotyczyło m. in. meczów węgierskiego klubu.
Debreczyn umieścił na swojej stronie internetowej następujący komunikat: - Komitet Dyscyplinarny UEFA oświadczył, że Vukasin Poleksić nie dopełnił swoich obowiązków, kiedy to nie zgłosił na czas, że przed dwoma spotkaniami międzynarodowymi DVSC niezidentyfikowane osoby chciały go przekonać, aby wpłynął na wyniki meczów.
- Wspomniane dwa mecze były rozegrane przeciwko Liverpoolowi na wyjeździe oraz Fiorentinie u siebie.
- Zarówno DVSC jak i Vukasin Poleksić mają zamiaru podejmować żadnych dalszych kroków, tym bardziej, że wszystkie informacje na temat tej afery ujrzały światło dzienne latem 2010 roku.
Dyrektor wykonawczy Związku Zawodowego Piłkarzy (PFA) Gordon Taylor powiedział, że wszystkie 92 ligowe kluby Anglii i Walii zostały na początku sezonu poinformowane, że jeśli ktoś skontaktuje się z nimi ws. nielegalnych zakładów albo ustawiania meczów, to należy taki przypadek niezwłocznie zgłosić.
- Musimy być czujni na wszystkich szczeblach rozgrywek – powiedział Taylor.
- Mieliśmy parę problemów w ostatnich latach z jednym czy dwoma meczami, kiedy to piłkarze Accrington Stanley i Bury zostali oskarżeni i skazani. Tak więc mimo że ustawianie spotkań nie jest poweszechne w naszym kraju, to nie jesteśmy naiwni ani nie popadamy w samozadowolenie.
Komentarze (2)
Co prawda mecz chyba faktycznie nie był sprzedany, ale to jest niezłe :D