Poleksic: Jestem niewinny
Bramkarz Debreczyna - Vukasin Poleksic - który jest głównym podejrzanym w sprawie ustawienia meczu Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi, zaprzeczył wszystkim oskarżeniom.
Poleksic miał prawdopodobnie wpuścić więcej niż dwa gole. Wcześniej mówiło się tylko o dwóch. Zadanie to zleciła mu szajka graczy bukmacherskich z Bliskiego Wschodu.
Liverpool wygrał wtedy tylko 1-0 po golu Dirka Kuyta.
Według źródeł z Węgier, bramkarzowi kazano wpuścić określoną ilość goli, ale Poleksic przyznał, że nie starał się manipulować wynikiem.
- Każdy, kto oglądał mecz, może powiedzieć, że nie było żadnych przekrętów - stwierdził bramkarz Debreczyna.
- Przegraliśmy 1-0 na Anfield, a ja zaliczyłem dobry występ. Popisałem się wtedy wieloma dobrymi interwencjami. Doskonale to wszystko pamiętam. Jak ktoś może powiedzieć, że chciałem manipulować wynikiem.
- Dla mnie był to wspaniały wieczór na Anfield, mimo że przegraliśmy.
- Potyczka z Liverpoolem jest dla mnie nadal najważniejszym meczem w karierze, ponieważ to mój ulubiony klub. Nie wierzę, w to co ludzie mówią. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
- Po zakończeniu spotkania wymieniłem się koszulkami z Reiną. Nadal mam ją na ścianie w moim domu. Jestem jego fanem. Szkoda, że ludzie wierzą we wszystko, co im się powie.
30-letni Czarnogórzec wrócił do gry w ostatnie lato po zawieszeniu z powodu zarzutów o ustawienie meczu z Fiorentiną w 2009 roku.
Poleksic powiedział, że odrzucił ofertę ustawiania meczu za pieniądze, jednak musiał ponieść konsekwencję za niedokładnie wyjaśnienie sprawy meczu z Fiorentiną. Od UEFA otrzymał 8,500 funtów kary i zawieszenie na 2 lata.
- Dzwonili do mnie z propozycją jakieś 7-10 dni przed meczem - dodał bramkarz.
- Bałem się, że zrobię coś źle i oskarżą mnie. Nie wiem kim byli ludzie, który do mnie dzwonili. Nie zgodziłem się na ich ofertę.
- Nie wiedziałem skąd oni byli. Popełniłem jeden błąd. Nikomu nic o tej sprawie nie mówiłem. Nie byłem pewien, czy była to poważna oferta i nie wiedziałem nic o tych ludziach.
- Każdy bramkarz popełnia błędy, a moim błędem było to, że nie wezwałem policji.
- Wróciłem do gry w czerwcu, a klub cały czas mnie wspierał. Nikt nie rozumie przez co przeszedłem.
Klub z Anfield stwierdził, że nie był informowany przez żadną organizację, że mecz z Debreczynem mógł być ustawiony. Nikt o nic nikogo nie podejrzewał.
Komentarze (8)
No chyba jednak nie masz racji i w tekście jest dobrze.
http://pl.wiktionary.org/wiki/Czarnog%C3%B3rzanin
Przepraszam, że z capsem, ale pisałem 3 maile to adminów, trzy raz w komentarzach pod artykułami - i ZERO ODZEWU - czekam już dwa tygodnie. Do adminów - jeżeli mnie nie chcecie, to po prostu napiszcie...
Wejdź w dział redakcja napisz na gg do Damiana o to że by ci aktywował konto bez sensu jest pisanie pod newsami. Cytuje komentarz Admina
PRZEPRASZAM ZA OFFTOPA