Marsh: Carra nadal głodny sukcesu

Mike Marsh uważa, że fakt iż Jamie Carragher nadal chce wygrywać rozgrywane w Melwood pojedynki 5 osobowych drużyn, świadczy o tym, że jego głód sukcesów ani trochę nie zmalał.

Być może vice-kapitan skończył w zeszłym tygodniu 35 lat, ale powrócił on do pierwszej XI Brendana Rodgersa, prezentując wybitne występy w defensywie w dwóch ostatnich meczach zremisowanych z Manchesterem i Arsenalem.

Marsh, który codziennie obserwował Carraghera w Melwood, nie jest zaskoczony wpływem, jaki on wywarł, odkąd powrócił do składu.

Trener pierwszej drużyny powiedział oficjalnej stronie klubu:

- W środę trenowaliśmy z małą grupą, dlatego wzięliśmy 4 chłopaków z Akademii, żeby stworzyć grupę 10 zawodników. Był tam również Carra i jak zawsze chętnie rywalizował ze wszystkimi, starając się pod sam koniec wygrać mecz 5 osobowych drużyn.

- Carra jest fantastyczny. Ani razu w tym sezonie – nie tylko w ostatnich tygodniach – nie zdarzyło mu się postawić nogi, tam gdzie nie trzeba.

- Dodaje zespołowy organizacji. To wspaniały mówca.

- Zawsze tak dobrze trenował, był cierpliwy i czekał na swoją szansę, pokazując, że jego kondycja jest na odpowiednim poziomie. W zeszłym tygodniu oczywiście skończył 35 lat, ale rozegrał dwa mecze w ciągu czterech dni i wygląda jak młodzieniaszek.

Pod wodzą Rodgersa, Liverpool w tym sezonie wprowadził do pierwszej drużyny wielu młodzików i Marsh uważa, że nauka od Carraghera dobrze im zrobi. Scouser sądzi jednak, że nie tylko młode gwiazdki mogą skorzystać z rad człowieka, który zagrał w 723 meczach dla Liverpoolu.

- Myślę, że on ma takie doświadczenie, że wszyscy mogą się od niego uczyć – powiedział. On nie tylko organizuję swoją grę, ale także grę zawodników wokół siebie. Myślę, że wszyscy możemy brać z niego przykład w tym, jak zachęca kolegów z drużyny, żeby włożyli serce do gry.

- Każdy zawodnik, który rozegrał tyle meczów dla Liverpoolu, albo ktoś inny, na tak wysokim poziomie zawsze będzie wzbudzał wielki szacunek. Wiele dla niego znaczy, jako dla lokalnego chłopaka fakt, że może na boisku przekazywać swoje bogate doświadczenie młodszym zawodnikom.

Dodał:

- Piłka nożna zmieniła się przez te 5, 10 lat. Każdy może zobaczyć nagrody, ale myślę, że większość zawodników stara się żyć we właściwy sposób, twardo stąpać po ziemi jak to tylko możliwe i poświęcać się swojej karierze i profesjonalnemu futbolowi.

- Ścieżka Carry to droga, którą należy podążać.

Marsh wierzy, że zdominowane przez Liverpool mecze z Arsenalem i Manchesterem City dowodzą postępu, jakiego drużyna dokonała pod wodzą Rodgersa.

The Reds mieli pecha, że nie udało im się wywalczyć sześciu punktów w meczach, do których podeszli z ofensywnym nastawieniem.

Marsh powiedział:

- Uważam, że to pokazuje postęp, jaki poczyniliśmy. Myślę tu nie tylko o tym, że zdobyliśmy punkty w obu meczach, ale także o tym, jak graliśmy. To daje nam wiele obietnic na przyszłość.

- Nasz rozwój postępował stopniowo wraz z rozwojem sezonu. Nasza forma potoczyła się od gwiazdki. Oprócz spotkania z Oldham uzyskaliśmy kilka pozytywnych wyników. Uważam, że jest dobrze.

Zawodnicy Liverpoolu, po wypełnieniu obowiązków reprezentacyjnych zaczną wracać do Melwood w najbliższych dniach. Marsh jest przekonany, że przed poniedziałkowym meczem z West Bromem utrzymają oni formę z jaką wyjechali.

- Przerwa na mecze reprezentacyjne może być frustrująca, ale wiemy, że piłkarze już wracają. Zrobimy dla nich, co będziemy mogli. Szczęśliwie dla nas mamy wielu zawodników w reprezentacjach, co tylko pokazuje, jak dobrych piłkarzy mamy w klubie.

- Będziemy kontynuować to, co zostawiliśmy, wykonywać tą sama pracę, którą robiliśmy przed przerwą i przełożymy to na poniedziałkowy mecz - zakończył.