BR: Wiążę z Coutinho duże nadzieje
Brendan Rodgers podkreślił wpływ Philippe'a Coutinho na mecz the Reds, w którym Brazylijczyk trafił do bramki i zrobił wrażenie swoimi umiejętnościami. Spotkanie ze Swansea to jego pierwszy pełny występ dla Liverpoolu.
20-latek, który pod koniec stycznia został sprowadzony z Interu Mediolan, strzelił gola chwilę po wznowieniu gry i podwoił przewagę the Reds.
Po meczu, Rodgersa nie trzeba było namawiać do pochwalenia szybkości i inteligencji ofensywnego gracza. Menedżer stwierdził też, że wiąże duże nadzieje z nowym nr 10 Liverpoolu.
- Coutinho jest naprawdę utalentowanym zawodnikiem - powiedział Rodgers dziennikarzom. - Ma tylko 20 lat, ale nie brakuje mu doświadczenia gry na najwyższym poziomie.
- Dostosowanie się do tempa gry w Anglii może zająć mu trochę czasu. Przyjechał z Włoch, gdzie gra się nieco wolniej, ale ma cudowne umiejętności techniczne.
- Przez cały mecz oglądaliście jakość i szybkość jego podań, ma cudowną świadomość gry. Wiążę z nim duże nadzieje. Właśnie tego typu piłkarzy chcemy tu ściągać, dobrych technicznie, z silnym charakterem i odpowiednią mentalnością. Jestem pewien, że zanotuje tu spory progres.
Steven Gerrard wykorzystał jedenastkę naprzeciwko the Kop, co nieco zatarło wspomnienie spudłowanego karnego z poniedziałku.
Coutinho po przerwie strzelił drugą bramkę, po czym Jose Enrique, Luis Suarez i Daniel Sturridge, także z 11 metrów, zamknęli wynik spotkania.
- To ważne trzy punkty - powiedział Rodgers. - Mecze z poniedziałku i czwartku trochę nas poturbowały.
- Premier League jest dla nas bardzo ważna i wiedzieliśmy, że musimy wyjść na murawę z zaangażowaniem, przeciwko drużynie Swansea, która w tym sezonie spisuje się znakomicie.
- To był wyjątkowy występ, w którym pokazaliśmy naszą siłę mentalną i nasz charakter. Przed meczem najbardziej zależało nam na zachowaniu czystego konta, bo w ostatnich czterech spotkaniach defensywnie nie pokazaliśmy się z najlepszej strony. Więc jestem bardzo zadowolony.
- Chcieliśmy dominować oraz tworzyć sytuacje bramkowe i to się udało. Jak w każdym meczu piłki nożnej, ważne było, by zacząć dobrze drugą połowę i w tym małym odcinku czasu strzeliliśmy trzy bramki, co naładowało nas pewnością siebie.
Michael Laudrup dokonał w swojej drużynie kilku zmian przed wyjazdem na Anfield, jednak były boss Łabędzi, Rodgers, uważa, że przetasowania personalne nie miały wielkiego wpływu na wynik meczu.
- Wiedziałem, że to będzie trudny mecz - powiedział Rodgers. - Swansea jest świetnym klubem, a ich filozofia zakłada zmiany w drużynie.
- Możesz wystawić innych piłkarzy i to nie wpływa znacząco na rytm czy tempo ich gry.
- Jednak jeśli nie masz Ashleya Williamsa czy Michu, który jest genialny odkąd tam przyszedł, wtedy drużyna może stracić.
- Powiedziałem moim piłkarzom, że chociaż drużyna Swansea się zmieniła, ciągle mają Pablo Hernandeza, który ma talent oraz dwóch lub trzech piłkarzy w środku pola, którzy grają przez cały sezon.
- To wciąż była mocna ekipa, ale czułem, że jesteśmy bardzo skupieni na grze i głodni trzech punktów. Nasz występ to udowodnił.
- Mają kilku wyjątkowych piłkarzy, więc nie odbierałbym nic graczom Liverpoolu.
Menedżer postanowił zdjąć z boiska Suareza 12 minut przed końcem meczu i Urugwajczyk opuścił plac gry przy owacji na stojąco od wiernych z Anfield.
Po spotkaniu menedżer wyjaśnił, dlaczego się na to zdecydował.
- Grał prawie każdą minutę każdego meczu w tym sezonie, ale nawet 15 minut przed końcem spotkania wciąż chciał powiększyć swój dorobek strzelecki - powiedział Rodgers. - Jest dla nas genialnym piłkarzem. Chciałem dać mu ten aplauz i trochę oszczędzić jego nogi przed czwartkowym wieczorem.
- Z Zenitem będzie sam, bez pomocy Coutinho czy Sturridge'a. Taka jest jednak jego natura, jest świetną osobowością i uwielbia rywalizację.
- Chce grać w każdej minucie każdego meczu i ja nie chcę mu tego zabierać.
Komentarze (0)