Henry: Carra bywał nie do przejścia
Za pośrednictwem oficjalnej strony klubowej prezentujemy Państwu fragment wywiadu z Thierrym Henrym, w którym to "Latający Francuz" wyraża swoją opinię na temat przygotowującego się do zawieszenia butów na kołku Jamiego Carraghera:
- Nie powiedziałbym, że miałem jednego najtrudniejszego przeciwnika, ale było trzech, może czterech takich, o których myśląc, mam w pamięci jedynie wspomnienia o najtrudniejszych spotkaniach. Jamie Carrager zaliczał się do tej właśnie grupy.
Tak oświadcza Thierry Henry w wyjątkowym wywiadzie dla Liverpool FC Magazine, w którym oddaje szacunek numerowi 23 the Reds w przeddzień jego odejścia w stan spoczynku jako zawodowego piłkarza.
Latający Francuz doświadczył wielu szamotanin z vice kapitanem LFC podczas swojej obfitującej w sukcesy kariery w Arsenalu.
On sam wyjaśnia: - Miałem szczęście, gdyż byłem bardzo szybki. Każdy mógł to dostrzec. To było oczywiste. Tak więc ludzie mogli powiedzieć: "Thierry Henry - on jest szybki".
- Nie jest łatwym zajrzeć w umysł piłkarza. Umysł Jamiego był bardzo, bardzo szybki. W pewnych sytuacjach jest to dość nieszczęśliwą umiejętnością, ponieważ nie jest ona oczywistą cechą. Ludziom trochę zajmuje dojrzenie tego. Jednak kiedy jesteś na boisku i mierzysz się z kimś o szybkim umyśle, zdajesz sobie z tego sprawę.
- Obrońcy często nie otrzymują uznania, na które zasługują za zachowanie czystego konta... Widziałem to w ten sposób, szczególnie z Jamiem, że kiedy znajdowałem się w szczytowej dyspozycji i on również, żaden z graczy nie mógłby wygrać i zwycięstwo lub przegrana w meczu zależały od kogoś innego.
Komentarze (3)
Carra bywał i bywa nie do przejścia! ;)
Dla kogo bywał, dla tego bywał... ;)