Hendo: Philippe jest znakomity
Jordan Henderson jest pod wielkim wrażeniem nietuzinkowej umiejętności przeglądu pola młodego kolegi z zespołu, Philippe Coutinho. Hendo zdobył wczoraj wyrównującego gola po znakomitym podaniu Brazylijczyka, dzięki któremu Anglik wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
Kapitan angielskiej reprezentacji U-21 krótko po wznowieniu drugiej połowy meczu trafił do bramki, a gwoździa do trumny Aston Villi przybił Steven Gerrard, wykorzystując rzut karny odgwizdany na Luisie Suarezie.
- Druga połowa meczu nie mogła się dla nas rozpocząć lepiej. Otrzymałem cudowne podanie od Philippe’a, które udało mi się zamienić na gola.
- Bramka ta padła w dużej mierze dzięki niemu, za co jestem mu ogromnie wdzięczny.
- Philippe był wczoraj znakomity, myślę, że każdy to zauważył. Jest bardzo utalentowany, a w dodatku ma dopiero 20 lat. Od czasu jego transferu bardzo wzmacnia drużynę, wszyscy mamy nadzieję, że będzie kontynuował tę pracę.
Nasz numer 14 opowiedział, jak Brendan Rodgers wpłynął na zawodników podczas 15-minutowej przerwy w meczu. Jego słowa zainspirowały the Reds do podjęcia walki o zwycięstwo w spotkaniu, które przegrywali 1-0.
- Jesteśmy zadowoleni z naszej postawy w drugiej połowie, jej początek był wymarzony, dobrze się broniliśmy. Cieszymy się z tych trzech punktów – dodaje Hendo.
- Menedżer powiedział nam, żebyśmy grali bardziej otwarcie. W pierwszej połowie radziliśmy sobie dobrze, byliśmy prawdopodobnie lepszą drużyną, jednak w drugiej odsłonie poszliśmy wyżej i zdobyliśmy dwie bramki.
- Suarez wywalczył dla nas rzut karny, a wszyscy wiemy, jak dobrym strzelcem jedenastek jest Stevie.
Jordan nie zapomniał również wspomnieć o interwencji Stevena w naszym polu karnym. Kapitan z wielkim poświęceniem wybił z linii bramkowej strzał Benteke, chroniąc tym samym the Reds przed remisem 2-2.
- To było coś niesamowitego. Steven po raz kolejny ma za sobą kapitalny występ, robi to już od tylu lat, więc nikt nie powinien być zdziwiony.
Brendan Rodgers wystawił Jordana Hendersona w pierwszym składzie po raz pierwszy od czasu meczu przeciwko Zenitowi St Petersburg na Anfield, który odbył się 21 lutego.
Pomocnik ma wielką nadzieję, że wczorajszy występ był na tyle dobry, że utrzyma ciężko wywalczone miejsce w wyjściowej jedenastce.
- Drużyna w ostatnim czasie radzi sobie znakomicie. Nie występowałem wprawdzie tak często, jakbym chciał, jednak otrzymałem szansę i wygraliśmy ten mecz. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach po raz kolejny uda nam się osiągnąć pozytywny wynik – podsumował Anglik.
Komentarze (6)