Rodzina fanów Liverpoolu: Meksyk

Mieliśmy już okazję rozmawiać z fanami z Afryki, Azji oraz Australii w pierwszych częściach serii Global LFC Family. W tym tygodniu przenosimy się do Ameryki Łacińskiej aby spotkać się z gorliwym fanem Liverpoolu pracującym w Mexican Football Association.

Imię: Vicotr Alvarado

Wiek: 35

Miasto / państwo: Distrito Federal, Meksyk

Praca: Menedżer do spraw marketingu w sporcie, Mexican FA

Dlaczego wybrałeś kibicowanie Liverpoolowi?

Lubię kluby, które pobudzają pasję i mają unikalne rytuały z kibicami, którzy są całkowicie poświęceni ich klubowi. Liverpool ma to wszystko - więcej niż każdy inny klub.

Jakie jest twoje najwcześniejsze wspomnienie związane z LFC.

Niestety moim pierwszym wspomnieniem jakie pamiętam jest tragedia w Heysel w 1985 i późniejsze przybycie Kenny'ego Dalglisha na stanowisku menedżera. Mniej więcej w tym czasie stałem się kibicem LFC.

Kto był twoim pierwszym bohaterem w Liverpoolu i dlaczego?

To bardzo trudne pytanie. Powiedziałbym, że bardzo lubiłem Iana Rusha oraz Johna Barnesa. Także Michael Owen i Robbie Fowler zdobyli moje uznanie, jednak moim ulubionym graczem Liverpoolu wszechczasów jest Steven Gerrard - najbardziej kompletny gracz na świecie.

Jakie jest twoje ulubione wspomnienie związane z LFC?

Niewątpliwie Stambuł. Myślę, że ten mecz jest odwzorowaniem wszystkiego czym jest Liverpool FC.

Kto był twoim ulubionym trenerem Liverpoolu i dlaczego?

Było wielu różnych trenerów, którzy mieli rozmaite osiągnięcia jednak to Rafa Benitez zmienił najbardziej oblicze drużyny. Poprowadził drużynę do wielkich sukcesów, w bardzo efektownym, nowoczesnym stylu, który nie mógłby być nazwany przez resztę świata "typowym angielskim futbolem". Był w stanie wydobywać talent z graczy i kontrolować mecze.

Czy był taki moment, w którym miałeś kryzys w kibicowaniu Liverpoolowi?

Nie było takiej sytuacji. Możemy czuć się zmartwieni, źli, a od czasu do czasu możemy mieć wątpliwości odnośnie tego dokąd zmierza klub ale nigdy nie przestajemy w niego wierzyć. YNWA.

Czy byłeś kiedyś na Anfield?

Nie byłem. Jest to moje marzenie i cel, który mam zamiar zrealizować w tym roku. Doświadczenie meczu na Anfield jest czymś, o czym myślę cały czas i jeśli uda mi się to osiągnąć, to chciałbym bardzo poznać wielkiego kapitana, Stevena Gerrarda.

Gdzie byłeś gdy byliśmy w Stambule?

Byłem w Monterrey (północny Meksyk) i był to bardzo magiczny moment. Pamiętam dokładnie jak oglądałem mecz, a moje emocje zmieniały się co chwilę. Byłem zaskoczony, że przegrywaliśmy i miałem wątpliwości czy uda nam się zwyciężyć. Bałem się, że zostaniemy upokorzeni. Było mi smutno, że nasza podróż do finału miałaby się skończyć już po pierwszej połowie. Obudziła się w mnie nadzieja gdy Gerrard strzelił gola, a Dudek obronił rzut karny. Później już tylko czyste szaleństwo! Włożyliśmy dużo serca i pokazaliśmy ogromną determinację wracając do meczu z wyniku 0:3 - właśnie z tym się identyfikuję. Dzień, który przeżyliśmy to nie tylko świetne wydarzenie sportowe ale także ważna dla życia lekcja.

Czy Liverpool ma wielu fanów w miejscu, z którego pochodzisz?

Liverpool jest piątym albo szóstym największym zagranicznym klubem wśród meksykańskich kibiców. Drużyny, które są najbardziej popularne mają meksykańskich graczy w ich szeregach. Jednakże nawet bez meksykańskiego gracza, Liverpool jest rozpoznawalny i szanowany ze względu na jego historię. Ludzie w Meksyku są świadomi historii i losów Liverpoolu. LFC uznawany jest za światowy klub z ogromną tradycją.

Które drużyny uznawane są za największych rywali LFC w twoim kraju?

Manchester United oraz Everton.

Gdzie sprawdzasz w sieci wiadomości dotyczące LFC?

Oczywiście na oficjalnej stronie klubu. Pierwsze miejsce, do którego zaglądam są multimedia. Liverpool wykonuje nieocenioną pracę w kwestii społeczność internetowej - ściągnąłem nawet aplikacje na komórkę. Staram się śledzić angielskie i hiszpańskie profile na Twitterze oraz konta niektórych kibiców.

Czy wspierasz również swoją drużynę lokalną?

Kibicuje drużynie narodowej oraz Tigres UANL, którzy również cechują się pasją, którą utożsamiam z Liverpoolem.

Kto obecnie jest twoim ulubionym graczem i dlaczego?

Steven Gerrard. Jest jednym z tych graczy na świecie, którzy potrafią wziąć na siebie ciężar gry. Jego gra jest bardzo techniczna, potrafi świetnie bronić i wie dokładnie kiedy przejść do ataku. Najważniejszą jego cechą jest to, że wie kiedy kreować grę - daje drużynie równowagę i inspiruję ją. Jest świetnym przykładem nowoczesnego piłka. Wydaje mi się, że jego wartości jako gracza nie są w pełni doceniane - inni gracze uważani za zawodników klasy światowej, w trudnych sytuacjach, nie potrafią poprowadzić swojej drużyny do sukcesu.

Gdybyś mógł spotkać kogoś związanego z przeszłością lub teraźniejszością LFC, kto by to był i dlaczego.

Wow, co za pytanie? Oczywiście Stevena Gerrada, ale również Kenny'ego Dalglisha, Robbiego Fowlera, Michaela Owena, Johna Aldridge'a, Iana Rusha... jest ich wielu. Luis Garcia gra tutaj w Meksyk i mam nadzieję go wkrótce spotkać

Co czynni cię najbardziej dumnym z kibicowania Liverpoolowi?

YNWA - to istota drużyny. Sądzę, że LFC może być streszczony w dwóch wypowiedziach: "This is Anfield" i "You'll Never Walk Alone"

Na koniec, powiedz co znaczy dla Ciebie "the Liverpool way"?

Jest to przeświadczenie, że zawsze będzie ktoś kto będzie cie wspierał. Pasja, z którą robisz rzeczy w życiu zostanie wynagrodzona. Zawsze będą czasy w których będziemy wygrywać, a jeśli nie, to drużyna i fani będą dawać z siebie wszystko i nigdy się nie poddadzą. "The Liverpool way" to odwaga i zaangażowanie do zwyciężania na każdym etapie. To inspiracja i styl życia - poświęcenie, ciężka praca i codzienna bolączka w dążeniu do doskonałości.