Gerrard: Gdyby dołączyli wcześniej...
Steven Gerrard wierzy, że wcześniejsze transfery Daniela Sturridge'a oraz Philippe Coutinho diametralnie zwiększyłyby szanse Liverpoolu na ukończenie sezonu na miejscu dającym grę w Lidze Mistrzów.
The Reds aktualnie plasują się na siódmym miejscu w tabeli Premier League, tracąc dziesięć punktów do czwartego Arsenalu, a brak stabilnej formy wykluczył ich z walki o czołowe miejsca.
W styczniu do klubu dołączyli Coutinho oraz Sturridge, którzy od momentu przyjścia dodali jakości w ofensywie i obaj mieli duży wpływ na wyniki klubu z Anfield.
Sturridge zanotował dziewięć goli dla Liverpoolu, w tym dwa w ostatni weekend, gdy podopieczni Brendana Rodgersa rozbili Newcastle 6-0 na ich stadionie. Coutinho natomiast imponuje swoją grą w środku pola i Gerrard wierzy, że wcześniejsze przybycie tej dwójki miałoby znaczący wpływ na miejsce w tabeli.
- Nie lubię zbytnio wybiegać myślami w przyszłość, ale przybycie tej dwójki pozwala optymistycznie patrzeć na przyszły sezon - powiedział kapitan Liverpoolu.
- Każdy nowy zawodnik powinien wnieść coś nowego do składu. W przypadku napastników, wymaga się od nich strzelania bramek i kreowania więcej sytuacji niż dotychczas.
- Sturridge i Coutinho to nabytki do wyjściowego składu i obaj w przyszłym sezonie mogą być tylko lepsi.
- Jestem przekonany, że ta dwójka będzie dla nas bardzo ważnym ogniwem.
- Dodajmy do tego kolejnego napastnika oraz powrót Luisa, co da nam potężną siłę ognia, niezbędną do walki o Ligę Mistrzów.
- Gdybyśmy mieli Sturridge'a i Coutinho od początku sezonu, właśnie tam prawdopodobnie byśmy się teraz znajdowali.
W niedzielę czekają nas derby Merseyside, gdy to Liverpool podejmie Everton. Porażka zespołu Brendana Rodgersa będzie oznaczać kolejny sezon za plecami swoich sąsiadów w tabeli Premier League.
Gerrard przyznaje, że Everton świetnie wszedł w sezon i przez cały ten czas trzyma stabilną, wysoką formę, aczkolwiek zaznacza, że Liverpool wciąż może wyciągnąć wiele pozytywów z tej kampanii.
- Owszem, Everton przez cały czas prezentuje się świetnie, ale nadal są tylko na szóstym miejscu - powiedział.
- Mieli świetny sezon ale możliwe, że mieli inne cele niż reszta czołówki.
- Przykładem konsekwentnej gry powinien być Manchester United, nie Everton.
- Jednak skupiam się tylko na Liverpoolu. Na początku naszym celem na obecny sezon było ukończenie go w czołowej czwórce, co oznacza, że nie byliśmy wystarczająco konsekwentni.
- Nie jestem zwolennikiem statystyk, ale gdybyśmy spojrzeli na liczbę bramek oraz zachowanych czystych kont, oczywistym jest, że zmierzamy w dobrym kierunku.
- Pomimo tego, że rozegraliśmy kilka fantastycznych spotkań w tym sezonie, nie obyło się bez krzyku.
Komentarze (12)
Dempsey zamiast Carrolla - szczerze, to wolałbym zatrzymać Anglika zamiast przyjścia Dempseya i ten plan w połowie się powiódł :P
Andy miał w LFC już szansę i go wywalmy? Rodgers też miał jeden sezon i g... pokazał, ale jemu trzeba dać czas ;)
Gwoli ścisłości - nie jestem fanem AC, ale hipokryzja wyznawców BR mnie wręcz boli ;)
Rewelacji nie ma, ale jest lepiej niż rok temu, nasza gra to pokazuje, samo to, że strzelamy bramki to pokazuje.
Co do żelaznej defensywy, którą Rodgers rzekomo rozpieprzył-> straciliśmy 5 bramek więc tragedii nie ma, szczególnie, że strzeliliśmy 24 więcej. Jeśli to nie jest postęp to nie wiem.
Myślisz, że tak szybko można ich oduczyć starych nawyków?
Za 55 mln taki progres zanotowałoby wielu trenerów? Jakbyśmy grali słabo, bez pomysłu, bez zaangażowania to bym się zgodził, ale w naszej grze widać rękę Rodgersa, a od początku sezonu mówi się, że to będzie sezon przejściowy, że będzie ciężko i nie należy się spodziewać cudów.
Poza tym sezon się jeszcze nie skończył, a czysto teoretyzując jeśli wygramy ostatnie 3 mecze będziemy mieli 61 punktów, jeśli strzelimy w nich 11 goli to będzie to nasz rekord w ilości strzelonych bramek w historii Premier League.
Powiedz mi co takiego pokazał Carroll przez półtorej roku w Liverpoolu, żeby miał dostać jeszcze jedną szansę? Przecież przez rok jemu się nawet nie chciało grać.
Rodgers nie jest Kloppem, różnic jest wiele, od nazwiska poczynając.
A do BR pretensji nie mam - chłop stara się jak może, pretensje to ja mam do ludzi, którzy się tak zachwycają - "widać rękę Rodgersa", "filozofia", "dobry kierunek", "progres w stosunku do poprzednich menadżerów" - TAK ZGODA PROGRES ale to, że ktoś jest lepszy od Hodgsona, czy KK2, nie znaczy, że jest wystarczająco dobry dla LFC - moim zdaniem BR nie jest.
I dla jasności - Ja nie chcę widzieć w pierwszej XI Carrolla, mamy teraz co najmniej dwóch napadziorów lepszych niego - chodzi mi o bezsens pozbywania się go na początku sezonu, kiedy mieliśmy tylko jednego i to takiego, który jest tykającą bombą zegarową.
Dobranoc, obyś mógł mnie obśmiac po jutrzejszym meczu - nie miałbym nic przeciwko.