SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1424

Rodzina fanów Liverpoolu: Ghana


Pierwsza od 19 lat nadchodząca wizyta Liverpoolu w Afryce Południowej przykuła w poniedziałek uwagę wszystkich, jednak w tym tygodniu przenosimy się do innego rejonu Afryki, a konkretniej do Ghany. Poznajcie Aristo Dotse, dziennikarza sportowego, który dorastał wielbiąc Johna Barnesa.

Imię: Aristo Dotse

Wiek: 35

Miast/państwo: Accra, Ghana

Zawód: dziennikarz sportowy

Dlaczego wybrałeś kibicowanie Liverpoolowi?

Liverpool był jednym z pierwszych angielskich klubów, które stały się bardzo popularne w Ghanie w związku ze swoją dominacją w latach 80 gdy Ghańczycy zaczęli interesować się angielską piłką. Ten trend utrzymał się wśród większość ludzi włączając do tego mnie. Nie było trudno wybrać Liverpool jako swoją drużynę. To było naturalne w związku z dominacją klubu w późnych latach 80 dzięki piłkarzom takim jak John Barnes, Peter Beardsley, Ian Rush, John Aldridge. Wszyscy w Ghanie zakochali się w nich, a większość pozostała fanami Liverpoolu do dzisiaj

Jakie jest twoje najwcześniejsze wspomnienie związane z LFC?

Moje najwcześniejsze wspomnienie to młody chłopak oglądający TV w Ghanie kiedy Liverpool bezlitośnie rozprawiał się ze swoimi przeciwnikami i wygrał prawie wszystkie mecze z nieocenionym Barnesem w obronie i Rushem zdobywającym gole , który celebrującym geście podnosił ręce. Mam wrażenie jakby to było jeszcze wczoraj.

Jak na początku ludzie w twoim kraju podążali za losami Liverpoolu?

Fani Liverpoolu w Ghanie są bardzo związani z klubem i śledzą losy the Reds od czasów "Big League Soccer" z ghańskiej telewizji z późnych lat 80. Pomimo ostatnich wzlotów i upadków the Reds miłość do Liverpoolu wzrosła nawet bardziej od początku tego wieku. Mecze oglądane są regularnie na żywo na kanałach African TV czy SuperSport.

Jak trudno było obejrzeć mecz Liverpoolu i jaki był dostęp do wiadomości o klubie?

Do niedawna, możliwość obejrzenia meczów Liverpoolu i generalnie europejskiego futbolu oraz dostęp do wiadomości był bardzo trudny, ale wraz z przyjściem epoki internetu i SuperSportu wszystkie mecze są relacjonowane na żywo, a dostęp do newsów jest powszechny.

Kto był twoim pierwszym bohaterem LFC i dlaczego?

Moim pierwszym bohaterem Liverpoolu, jak i wielu innych Ghańczyków, niekoniecznie fanów the Reds, był John Barnes. Jako, że Liverpool był główną atrakcją w ówczesnym tygodniowym show o piłce nożnej w ghańskiej TV, Barnes przyciągał uwagę będąc gwiazdą klubu w czasach jego supremacji.

Jakie jest twoje ulubione wspomnienie związane z LFC?

Bez wahania "Cud w Stambule" zawsze pozostanie niezapomnianą chwilą dla wszystkich fanów Liverpoolu. To na pewno moje ulubione wspomnienie związane z LFC. Powrót ze stanu 0:3 strzelając trzy szybkie gole w "6 minutach szaleństwa - jak określił to Carlo Ancelotti - zespołowi takiemu jak AC Milan, wygrywając przy tym europejski puchar, czyni to wyjątkowym wspomnieniem, którego nigdy nie zapomnisz. Nic dziwnego, że Cud na Ataturk Stadium znalazł swoje szczególne miejsce w annałach jako jeden z największych sportowych comeback'ów w historii i jako jeden z najlepszych meczów piłki nożnej. To wszystko stało się możliwe dzięki the Reds.

Kto był twoim ulubionym trenerem Liverpoolu i dlaczego.

Bob Paisley wygrał sam aż trzy z pięciu wszystkich zdobytych Pucharów Europy i powinien być czczony przez każdego fana Liverpoolu. Podziwiam Rafaela Beniteza nie za Istambuł i piąty Puchar Europy, ale za wykonanie nadzwyczajnej pracy w odrodzeniu Liverpoolu czyniąc nas świetnymi po raz kolejny. Wprowadził nas ponownie w blask europejskiego futbolu. Mógł i powinien wygrać przynajmniej jeden raz ligę w 2009 roku. Pod jego wodzą staliśmy się silni po raz kolejny i zagraliśmy w trzech półfinałach Pucharu Europy w ciągu czterech sezonów oraz ostatecznie w dwóch finałach w ciągu trzech lat. Na końcu, tu raczej smutna uwaga, zepsuł całą pracę jakiej dokonał na Anfield.

Czy był taki moment, w którym miałeś kryzys w kibicowaniu Liverpoolowi?

Tak, gdy Xabi Alonso, a później Fernando Torres zdecydowali opuścić Anfield. W szczególności Alonso był wielką stratą i nigdy nie został zastąpiony. Z rozstrzelanym Luisem Suarezem nigdy nie brakowało mi Torresa.

Byłeś kiedyś na Anfield?

Anfield to dom Liverpoolu i był to dla mnie przywilej znaleźć się tam. Byłem zafascynowany, kiedy pierwszy raz odwiedziłem Anfield w kwietniu 2011 roku w celu zwiedzania stadionu. Od tego czasu byłem na Anfield przy trzech różnych okazjach włączając w to mecz FA Cup z Manchesterem United w styczniu 2012 roku oraz gdy Dirk Kuyt strzelił rozstrzygającego gola przed the Kop rozśpiewując tym samym całe Anfield. Kolejnym niezapomnianym dla mnie dniem był pierwszy mecz na Anfield, w którym wygraliśmy z United 2-1. Nie wielu osobom przytrafiła się taka okazja.

Gdzie byłeś podczas finału w Istambule.

Wspomnienie z Istambułu żyje we mnie do dzisiaj. Po pokonaniu Chelsea w półfinale czekałem w trwodze na 25 maja na finał, który w końcu nadszedł. Byłem jednym z pierwszych, którzy usiedli przed telewizorem w pokoju mojego przyjaciela gdzie spotkaliśmy się z innymi fanami Liverpoolu, żeby oglądać mecz. Pierwsza 45 minut było tragiczne, Milan zdobył wczesnego gola aby w końcu poniżyć nas wynikiem 3:0 w pierwszej połowie. Poddałem wszelką nadzieję. Pamiętam jak mówiłem moim przyjaciołom, że to koniec nie wiedząc, że cud jest w drodze. Gol strzelony przez Gerrarda główką dał mi zalążek nadziei, która rozkwitła wraz z golem Vladimira Smicera. Gdy zdobyliśmy gola wyrównującego zeskoczyłem z fotela i nie wiedziałem co robię! Po 90 minutach i czasie dodatkowym nastał czas modlitw. Jerzy Dudek obronił strzał Andrija Szewczenki potwierdzając tym sam samym zdobycie Pucharu. Wybiegliśmy z pokoju w dzikim triumfie wróciwszy na moment celebracji i utytułowania na Ataturk. Nasze lokalne świętowanie kontynuowaliśmy na ulicach po ceremonii ukoronowania.

Czy Liverpool ma wielu fanów w miejscu, z którego pochodzisz?

Mamy niesamowitą liczbę fanów Liverpoolu w Ghanie. Jest starsze pokolenie kibiców zainspirowanych wyczynami the Reds w latach 70 i 80 oraz młodsze, które dalej przeżywa wydarzenia z Stambułu 2005. Pomimo, że klub nie radzi sobie zbyt dobrze w ostatnich latach, Liverpool nadal ma ogromną bazę fanów. Dlatego też, stworzyliśmy w uznaniu oficjalny Klub Kibica Liverpoolu jakieś 10 lat temu.

Które drużyny uznawane są za największych rywali LFC w twoim kraju?

Bez wątpienia jest to Manchester United. Nasza miłość do klubów takich jak Liverpool, Manchester United, Arsenal i ostatnio Chelsea, jest tak wielka, że rywalizacji i argumenty - zwłaszcza między fanami Liverpoolu i United - są bardzo ostre.

Gdzie sprawdzasz w sieci wiadomości dotyczące LFC?

Oczywiście pierwszym wyborem jest www.liverpoolfc.com. Strony takie jak BBC, Soccernet czy Sky Sports to alternatywne rozwiązania, strona oficjalna jest moim zaufanym źródłem wiedzy o Liverpoolu

Czy wspierasz również swoją drużynę lokalną?

W Ghanie kibicuję Accra Hearts of Oak, który jest jednym z dwóch największych klubów w kraju obok Asante Kotoko.

Kto obecnie jest twoim ulubionym graczem i dlaczego?

Steven Gerrard pozostaje moim aktualnym ulubionym graczem w Liverpoolu. To zawodnik, który zrobił niesamowicie dużo dla klubu, często w pojedynkę. Pozostał lojalny i poświecił się dla sprawy. Kapitan nadal jest wzorem - również poza boiskiem - jest najważniejszym graczem Liverpoolu nie umniejszając niczego genialnemu Luisowi Suarezowi.

Gdybyś mógł spotkać kogoś związanego z przeszłością lub teraźniejszością LFC, kto by to był i dlaczego.

To trudne pytanie, jest wielu bohaterów LFC, których chciałbym spotkać ale pozostanę przy Gerrardzie. Jak już wspominałem, jest on dumą Liverpoolu - graczem uważanym przez niektórych za najlepszego w historii zawodnika Liverpoolu i jednego z najlepszych angielskich zawodników.

Co czynni cię najbardziej dumnym z kibicowania Liverpoolowi?

Bogata historia i świetność klubu czyni mnie dumnym z bycia kibicem LFC. Liverpoolu był uśpiony aby obudzić się i wygrać piąty Puchar Europy. Do tamtego momentu żaden inny klub nie zdobył Pucharu Europy nawet cztery razy. To godne uwagi. Liverpoolu przegrywa w bilansie zdobytych tytułów ligowych z United, ale nasze sukcesy na arenie międzynarodowej zawsze będą liczącym się czynnikiem, tworzącym z nas najbardziej utytułowany klub w Anglii. Nikt nam tego nie zabierze.

Na koniec, powiedz co znaczy dla Ciebie "the Liverpool way"?

To właśnie “The Liverpool way” przyniosła tyle sukcesów i świetności naszemu klubowi. Właśnie w takim znaczeniu jest to dla mnie bardzo ważne. To filozofia, z której Liverpool powinien być dumny i podtrzymywać ją w największym standardzie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

Rewo92 09.05.2013 18:59 #
Nie wiedziałem, że Barnes z opolszczyzny jest :p

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com