Driscoll: Ruszymy z kopyta
Szef przygotowania fizycznego, Glen Driscoll, przedstawił schemat, wedle którego on i cały sztab szkoleniowy zamierzają pracować, aby odpowiednio wprowadzić drużynę w nowy sezon.
The Reds mają za sobą ciężki start w ubiegłym sezonie, który był jednocześnie okresem przejściowym w Melwood. Nie należy jednak zapominać o kawałku dobrego futbolu, który momentami pokazywali, o mnóstwie bramek i o tym, że z dwunastu zamykających kampanię meczów przegrali tylko jeden.
Według Driscolla można powtórzyć, a nawet poprawić te osiągnięcia. To pod jego czujnym okiem zawodnicy ciężko pracują nad formą na otwierający sezon mecz ze Stoke City.
W obszernym wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie klubu opowiada on, jak wygląda jego praca podczas okresu przygotowawczego. Wyjaśnia też, dlaczego jest pewien, że ubiegły rok wiele nauczył zawodników.
Pierwsze treningi już za nami. W jakiej kondycji są teraz twoi podopieczni?
Generalnie w bardzo dobrej, bo troszczą się o nią nawet wtedy, kiedy są na urlopie. Wiele wskazuje na to, że jest lepiej, niż w zeszłym sezonie. Stabilność zawsze pomaga – znany już wszystkim trener i optymistyczne wyniki na finiszu dają nadzieję na lepszą przyszłość.
Piłkarze muszą utrzymać tempo, które im narzucamy, a mają też dodatkowe treningi. Sami świetnie motywują się do tego, by przychodzić na nie w dobrej formie.
Czy ty i reszta sztabu kontrolujecie poczynania zawodników także w trakcie wakacji?
Teoretycznie mają dwa tygodnie, podczas których odpoczywają i tylko od nich zależy, jak ten czas wykorzystają. Opracowujemy programy ćwiczeń, które pozwolą im przygotować się na czas.
Podczas pierwszego dnia treningowego piłkarze poddawani byli jakimś konkretnym testom?
Robiliśmy badanie krwi, serca i wzroku, trochę ćwiczeń przy okazji badań izokinetycznych. Sprawdzimy cały układ kostny. Zaliczyli już sześciominutowy trening aerobowy i trening siłowy. Z informacji zebranych dzięki temu korzystamy w trakcie całego sezonu.
Jesteś zadowolony z ich wyników?
Tak. Jak już mówiłem, zawodnicy wrócili w niezłej formie, co pozwala ruszyć na wysokich obrotach i – mam nadzieję – zaprocentuje w przyszłości.
Zestawy ćwiczeń są spersonalizowane?
Przygotowujemy osobny program treningowy dla każdego z naszych chłopców. Są one dopasowane do ich indywidualnych potrzeb, uwzględniając postęp, jaki już poczynili i konkretne zadania, które muszą spełniać na swoich pozycjach. Ale nie zapominajmy, że tu się przede wszystkim gra w piłkę. Oczywiście jeżeli tylko możemy komuś posłużyć naszą wiedzą, zrobimy to. Trzymamy rękę na pulsie.
Zdarza się, że sami piłkarze proponują urozmaicenie swoich zajęć?
Oczywiście. Oprócz nakreślenia im pewnego schematu pytamy też, czy czują, że potrzebują jeszcze nad czymś popracować. Kiedy już mamy tę wiedzę, możemy przygotować kompleksowy program.
Czym różnią się one między sobą? Jak trenuje Simon Mignolet, a jak Steven Gerrard?
Przez wzgląd na pozycje, na jakich występują, umiejętności, które rozwijają i historię ich urazów, różnic jest wiele. Biorąc pod uwagę także takie czynniki, jak na przykład wiek, możemy zaplanować pracę z każdym zawodnikiem.
Aktualizujecie plan treningowy na bieżąco?
Po dwóch tygodniach podwojonych sesji treningowych wyjeżdżamy w trasę na kolejne czternaście dni. W całych tych zabiegach najważniejsze jest, by przygotować piłkarzy do dziewięćdziesięciu minut gry bez kontuzji – do tego służą zintensyfikowane serie ćwiczeń. Od nas zależy, czy dany trening będzie ciężki, czy lekki.
Chcemy wdrożyć ich w meczowy rytm jak najwcześniej, żeby wpasować się w start ligi. Tak, żeby na meczu ze Stoke mieli wrażenie, że to już ich czwarte spotkanie, a nie pierwsze.
Da się odczuć wpływ ubiegłego sezonu na ten nadchodzący?
Miniona kampania niosła za sobą wiele trudności. Mieliśmy Euro, wiec kilku piłkarzy wróciło do codziennych zajęć trochę później. To normalne, oczywiście, ale zbiegło się to z okresem wielkich zmian związanych z zapleczem medyczno-treningowym. Teraz jednak musimy być zwarci i gotowi na pierwszy mecz bez żadnych wymówek.
Jakie kroki zostaną podjęte, aby osiągnąć przewagę nad rywalami?
Kluczowym elementem jest utwierdzenie całej drużyny w przekonaniu, że jesteśmy w stu procentach gotowi – rozpoczęcie sezonu 2013/2014 tak, jak zakończyliśmy ten poprzedni. Z pewnością damy z siebie wszystko, by to osiągnąć.
Jak wdrożyła się do zespołu czwórka nowych zawodników?
Naprawdę nieźle. Miło jest widzieć nowe twarze, czuć pewnego rodzaju powiew świeżości. Oczywiście trzeba obserwować ich o wiele uważniej, żeby móc stwierdzić, do czego przywykli w poprzednich klubach.
Jak czują się kontuzjowani?
Sturridge jako jedyny nie bierze udziału w treningach, ale robi postępy i wedle wszelkich prognoz będzie gotowy do gry przed startem ligi.
Komentarze (1)
najważniejsze zdanie z tego wywiadu :D