Sterling: Pomagam Jordonowi
Jako dwaj najmłodsi piłkarze w ekipie Brendana Rodgersa, Raheem Sterling i Jordon Ibe starają się trzymać razem i współpracować ze sobą również na boisku.
Sterling przypieczętował golem na 2:0 wczorajsze zwycięstwo nad Indonezyjczykami. Wcześniej fantastycznym podaniem popisał się Ibe, który po meczu dostał podziękowania od kolegi na antenie klubowej telewizji.
– Próbuję przekazać Jordonowi to, czego nauczyłem się w ubiegłym roku, kiedy przechodziłem przez to, przez co on teraz. Pomagamy sobie nawzajem – powiedział.
– Póki co prezentuje się świetnie, strzelił przecież nawet w naszym pierwszym meczu. On i Assaidi, który niesamolubnie zagrał mi piłkę, przyczynili się do mojej bramki. Właśnie takie, wypracowane przez cały zespół bramki są najważniejsze.
– Przyjaźnię się z Jordonem. Jako młodzi, musimy trzymać się razem i wspierać się nawzajem.
Raheem nie mógł nie skomentować oprawy, która była imponująca mimo znikomej wagi spotkania: – Od pierwszej minuty w Dżakarcie spotykaliśmy się z tysiącami kibiców na lotnisku, na ulicach – powiedział osiemnastolatek. – Nigdy nie widziałem czegoś takiego, wspaniale być częścią tak uwielbianego klubu.
– Czułem się świetnie, strzelając przed naszymi fanami z całej Indonezji. Myślę, że reszta meczu też mogła się podobać, w drugiej połowie ciągle atakowaliśmy i utrzymywaliśmy posiadanie.
Sterling w ubiegłym sezonie zaliczył dwadzieścia trzy występy dla Liverpoolu i początkowo był ważną postacią w drużynie. Teraz chce wrócić do tego statusu: – Powiedziałem sobie, że muszę wywrzeć dobre wrażenie na trenerze – wyjaśnił skrzydłowy. – Czuję się w stu procentach zdrowy. Muszę po prostu uważać na moje udo, żeby znowu czegoś nie nadwyrężyć. Odwiedzam fizjoterapeutów przed i po meczach, czuję, że znów jestem w pełni sprawny.
– Nie pozostaje mi nic innego, jak wziąć się do roboty i pokazać menedżerowi, że jestem gotowy na wszystko.
Komentarze (2)