BR: Coutinho podbił serca kibiców
Po sobotnim meczu Brendan Rodgers, z uznaniem wypowiadał się o będącym obecnie w świetnej formie Philippe Coutinho. Skomentował też przebieg trwającego właśnie sezonu przygotowawczego.
Z czerwcowych podsumowań czynionych w klubie wynikało, że fani najczęściej kupowali koszulki z nazwiskiem Coutinho, który pobił pod tym względem na głowę takie osobistości jak Gerrard czy Suárez.
Ten znaczący fakt nie umknął menedżerowi the Reds, który od swojej gwiazdy oczekuje, iż będzie ona ważnym elementem układanki na nadchodzący, mający przynieść awans do Ligi Mistrzów sezon.
- Idąc przez miasto widać, jak wiele dzieciaków i dorosłych nosi koszulki z napisem „Coutinho” na plecach - stwierdził. - Uwielbiam oglądać go w akcji tak samo, jak i kibice. Jestem szczęściarzem, że mam go w swojej drużynie.
- To wspaniały talent, zawodnik, który kreuje sytuacje bramkowe i potrafi równie dobrze wykorzystać te stworzone przez kolegów. Patrzenie na to to czysta przyjemność. Będzie bardzo przydatny w nadchodzącej kampanii.
- Przedwczorajsi przeciwnicy to poziom Ligi Mistrzów. Ten mecz był dla nas świetnym testem sprawnościowym i wydolnościowym. Wszystko idzie po naszej myśli, a przed nami ciągle jeszcze kilkanaście dni przygotowań.
Rodgers nie mógł także nie wypowiedzieć się na temat samego spotkania i otoczki, jaka mu towarzyszyła: - Stevie miał taki benefis, jaki sobie wymarzył.
- To nie wyglądało jak towarzyska potyczka. Zaangażowanie zawodników było godne podziwu. Strzeliliśmy dwie bramki, a mogliśmy jeszcze więcej.
- Podsumowując: wielki dzień i wielki mecz. To bardzo ważny krok dla drużyny na drodze do nowego sezonu.
- Gerrard to piłkarz wzorcowy: cechują go ciężka praca, determinacja, szacunek, pokora, lojalność i waleczność.
Wyjątkowym wydarzeniem było pojawienie się na boisku dwóch legend, Carraghera i Fowlera. Menedżer the Reds przyznał, żartując: - Przed meczem powiedziałem Robbiemu, że jeśli zagra tak, jak na treningu, nie będę musiał już szukać nowych napastników! Byłem nim zachwycony, uwielbiam tego faceta. Uosabia to, co cenię w byłych piłkarzach z tego klubu - chodzi mi przede wszystkim o pokorę.
- To legenda sama w sobie, lokalny „Bóg”. Na treningu ciągle widać było jego magiczne umiejętności. Cieszę się, że mogłem dać mu dodatkowe dwadzieścia minut spędzonych z kibicami. Ponadto powiedziałem mu, że moje drzwi zawsze są dla niego otwarte.
Komentarze (5)
YNWA Philippe!!