José Enrique: Myślałem, że nie trafił
Obrońca the Reds przyznał, iż zamiast zorientować się w sytuacji, martwił się, że Daniel Sturridge nie wykorzysta okazji i dopiero po pewnym czasie dotarło do niego, że prowadzą w meczu z Aston Villą.
Dwudziestotrzyletni zawodnik strzelił zwycięskiego gola po podaniu od José Enrique. Z punktu widzenia tego drugiego, jego kolega z boiska źle przyjął piłkę.
– To było niezłe podanie, po którym Philippe przepuścił futbolówkę, a całą robotę wykonał Danny – powiedział Hiszpan. – Będąc szczerym, kiedy wyszedł tak daleko w prawo myślałem, że spudłuje, ale na szczęście się myliłem, nie widząc dokładnie, co dzieje się pod bramką Aston Villi.
– Daniel jest klasowym napastnikiem, zaliczył dwa trafienia w dwóch kolejnych meczach i oby został w dobrej formie jak najdłużej.
Pod drugiej stronie boiska, w defensywie, José Enrique tworzył mur nie do przejścia dla rywali, pomagając zespołowi w zachowaniu czystego konta już dziewiąty raz w ostatnich piętnastu występach.
– To uniwersalna zasada: walka o najwyższe cele zaczyna się od obrony. Skuteczna defensywa jest bardzo ważna dla komfortu piłkarzy z ataku, którzy stwarzają okazje i mogą grać bez presji. Co prawda we wczorajszych meczu nie było tych sytuacji strzeleckich zbyt wiele, ale już tydzień temu daliśmy prawdziwy koncert.
– Mamy dobrych, potrafiących kreować sytuacje napastników. W gestii obrońców leży gra na zero z tyłu, to przepis na sukces.
– Przez pierwsze trzydzieści pięć minut mieliśmy wszystko pod kontrolą, później oddaliśmy inicjatywę rywalowi, który stwarzał sobie okazje po naszych błędach.
– W drugiej połowie przeciwnik zagrał tak, jak się obawialiśmy, za wszelką cenę próbując zwyciężyć. To oni grali u siebie, więc chęci były podwójne.
– Świetnie spisywali się w końcówce, ale to my zgarnęliśmy komplet punktów.
Tak jak w spotkaniu ze Stoke, bohaterem w końcówce został Simon Mignolet, broniąc strzał Christiana Benteke.
Dzięki spektakularnym paradom stał się on ulubieńcem kibiców już na starcie. Udało mu się również zdobyć uznanie kolegi z defensywnej formacji: – Rozmawiając o futbolu z moim bratem, powiedziałem, że mamy świetnego bramkarza, co mogłem stwierdzić już po kilku treningach z nim.
– Dobry golkiper to gwarancja punktowania w kolejnych starciach.
Najświeższy nabytek Liverpoolu, Aly Cissokho, zadebiutował wczoraj w czerwonych barwach, wchodząc na murawę z ławki. Francuski obrońca został sprowadzony, by rywalizować o miejsce w składzie z José Enrique. Hiszpan podjął wyzwanie i pokazał, co potrafi: – Drużyny z czołówki charakteryzują się szerokim składem z konkurencją na każdej pozycji.
– Rozmawiałem już z Alym, który mówi po hiszpańsku dzięki temu, że mieszkał w Walencji, moim rodzinnym mieście.
– Obyśmy wszyscy osiągnęli to, o co walczymy – grę w Lidze Mistrzów za rok.
Komentarze (5)
Bardziej mnie zirytował Johnson, po tym jego bezsensownym strzale od razu krzynąłem 'po ch**?' i jeden z komentatorów też to swkitował trochę łagodniejszym 'po co?' :D
haha
ale faktycznie Glen dał ciała wtedy