Corden: Muszę tu wrócić!
Angielski aktor James Corden przyznaje się do bycia fanem West Hamu. Po niedzielnym zwycięstwie Liverpoolu nad obrońcami tytułu z Manchesteru pochodzący z Londynu Corden powiedział, że nie może się doczekać powrotu na Anfield.
Corden gościł na Anfield i na własne oczy widział bramkę Daniela Sturridge’a, która przedłużyła fantastyczną passę the Reds na początku sezonu.
35-latek był oczarowany atmosferą, którą stworzyli fani i wierzy, że podopieczni Brendana Rodgersa mogą osiągnąć wiele w tym sezonie.
Po meczu aktor udzielił krótkiego wywiadu klubowej telewizji.
To była Twoja pierwsza wizyta na Anfield – jak wrażenia?
Coś fantastycznego. Nigdy tu nie byłem. Gdybym nie kibicował innej drużynie i przyjechał na ten stadion, to na pewno po usłyszeniu kibiców, stałbym się fanem Liverpoolu. Przyznaję, nigdy nie słyszałem takiego dopingu. Czuć tak wspaniałą atmosferę to piękne uczucie.
Wyglądasz wręcz na oszołomionego…
Jestem po prostu pod wielkim wrażeniem. Mało tego, postawiłem na zwycięstwo Liverpoolu po golu Sturridge’a, więc wracam do domu bogatszy. To była bardzo szczęśliwa wizyta. Jestem kibicem West Hamu, a to spotkanie po prostu chciało się oglądać. Cieszę się, że mogłem tu być.
To była trzecia wygrana z rzędu. Jak z punktu widzenia kibica neutralnego widzisz ten sezon w wykonaniu Liverpoolu?
Nie ma nic lepszego od pewności siebie. Ta cecha jest najważniejsza w zespole. Jak na razie wygląda to świetnie. Z trybun wyglądało to tak, jakby United już nie wierzyło w strzelenie gola. Weźmy pod uwagę scysję van Persiego z Gerrardem – nie wyglądał już na piłkarza zainteresowanego strzelaniem bramek. Miło oglądało się tak pewnych siebie the Reds. Jordan Henderson grał pięknie, Škrtel również zaliczył świetne spotkanie. Teraz dopiero wszyscy rozumieją Daniela Sturridge’a, kiedy mówił: „Jestem środkowym napastnikiem”. A to wszystko bez Suáreza. Kiedy wróci, do składu wróci tylko 50 milionów funtów. Jeśli byłbym kibicem the Reds, czułbym się bardzo pewnie. Sezon jest długi, jeszcze nie wiadomo jak będzie wyglądała pierwsza czwórka, ale the Reds zakończą sezon w tej okolicy. Miałem to szczęście, że porozmawiałem z Ianem Rushem, który stwierdził, że dziś ten zespół jest ze stali. Rush wie o futbolu więcej od nas, więc trudno się z nim nie zgodzić.
Kilku piłkarzy Liverpoolu wylądowało w West Hamie. Uważasz, że pomogą drużynie?
Mam nadzieję. Wczoraj zagraliśmy naprawdę słabo – byliśmy gorsi od rywala w każdym aspekcie. Powrót Andy’ego Carrolla jest dla nas bardzo ważny. Czekam z niecierpliwością, aż WHU przyjadą tu na mecz. Podejrzewam, że i ja tu powrócę, bo wierzę, że uda nam się Was pokonać i udowodnić kibicom, że się mylili co do Młotów.
Komentarze (2)
a tu próbka umiejętności Cordena :P