Sterling: Drużyna jest najważniejsza

Kierowany własną ambicją Raheem Sterling pragnie odgrywać bardziej znaczącą rolę w układance Brendana Rodgersa, jednak jak sam twierdzi, dopóki Liverpool seryjnie zdobywa punkty, jest gotów cierpliwie poczekać na swoją szansę.

18-latek jak dotychczas zaledwie raz rozpoczął mecz ligowy od pierwszej minuty, natomiast sześciokrotnie pojawiał się na murawie w roli zmiennika.

Młody skrzydłowy ze wszystkich sił chce budować dalej owocną karierę na Anfield. Warto przypomnieć, że w poprzednim sezonie zaliczył aż 36 występów w pierwszym zespole the Reds.

Jednakże Sterling zaznacza, że nie przedkłada indywidualnych celów ponad cele drużynowe.

– Nie gram tyle, ile bym oczekiwał, ale zespół uzyskuje zadowalające rezultaty i to jest w tej chwili najważniejsze – wyjawił wywodzący się z Jamajki piłkarz.

– Całe szczęście dostaję swoje szanse i mam nadzieję, że je spożytkuję. Drużyna spisuje się teraz bardzo dobrze.

– Wchodząc z ławki mam zdecydowanie więcej zadań defensywnych, do których nie jestem jeszcze przyzwyczajony. Dopóki jednak wygrywamy, nie mam z tym problemu. Cierpliwie poczekam.

Raheem zdaje sobie sprawę, że najlepszą areną na wywalczenie sobie miejsca w podstawowym składzie i wkupienia się w łaski trenera jest Melwood. Stąd też stara się czerpać „garściami” z codziennej współpracy na treningach od takich zawodników jak Luis Suárez i Daniel Sturridge.

– Każdy dzień zajęć daje ci nową szansę na wywarcie wrażenia na menadżerze – kontynuuje utalentowany reprezentant Trzech Lwów. – By znaleźć się w „jedenastce”, by wejść na plac gry z ławki rezerwowych, trzeba pokazać na treningu coś szczególnego. Musisz dać z siebie wszystko.

– Uczę się od Daniela i Luisa. Patrząc na nich w Melwood, można błędnie sądzić, że występują u swego boku od paru lat. Przez krótki okres czasu nawiązali niesamowitą nić porozumienia, która będzie z pewnością ewoluować.

– Nie miałem sposobności występować z nimi zbyt często w tym sezonie, lecz bardzo chcę, by tak się stało.

Sterling operował jako prawy cofnięty pomocnik w swym jedynym starcie od pierwszego gwizdka przeciwko Crystal Palace. Ściągnięty z Queens Park Rangers młokos musiał się szybko przyzwyczaić do nowej pozycji i nowego wyzwania. Udało mu się wywalczyć wówczas rzut karny, pewnie zamieniony na bramkę przez Stevena Gerrarda.

– Będąc profesjonalistą, trzeba przystosować się do różnych ról podczas spotkań – odparł Raheem.

– Grałem kilkukrotnie ustawiony podobnie jak w meczu z Palace, ale przyznam, że nie jest to moja ulubiona pozycja. Jednak gdy trener i zespół wymaga tego od mnie, zajmę ją bez mrugnięcia okiem.

– Brendan Rodgers powiedział, że formacja 3-5-2 w tym momencie jest najlepsza dla Liverpoolu przez wgląd na skład personalny, jaki posiadamy. José Enrique i Glen Johnson mogą wtedy zarówno pokazywać swe walory ofensywne nie tracąc przy tym wkładu w grę obronną.

– Jeśli któryś z kolegów zanotuje zniżkę formy, jestem gotowy by wskoczyć na jego miejsce. Chcę, by ludzie zobaczyli mnie nie tylko jako skrzydłowego, który jest przydatny, gdy drużyna atakuje, ale też takiego, który jest użyteczny, gdy piłkę posiada przeciwnik – zakończył 18-latek.