Woźniacka: Atmosfera jest niezwykła
Gwiazda światowego tenisa, Karolina Woźniacka przybyła ze specjalną wizytą do Liverpoolu, aby na własne oczy obejrzeć swoich ulubieńców masakrujących West Brom aż 4:1.
Woźniacka, mająca na koncie pierwsze miejsce w rankingu tenisistek, obejrzała wspaniały spektakl w wykonaniu the Reds napędzanych przez Luisa Suáreza. Po spotkaniu Karolina znalazła chwilę czasu, by porozmawiać z LFC TV.
Jak zostałaś fanką Liverpoolu?
To długa historia, bo już jako mała dziewczynka kibicowałam temu klubowi. Moja rodzina bardzo interesuje się futbolem, a mój brat trzymał kciuki za Manchester United, więc chciałam mieć zgoła odmienne poglądy. Dziesięć lat temu przyjechałam tu na mecz tenisowy, a przy okazji odwiedziłam Anfield i zaczęłam poznawać historię klubu i sposób ich gry.
Nie mogłaś wybrać lepszego meczu, by obejrzeć go na żywo. Dobrze się bawiłaś?
Bardzo dobrze. Naprawdę bardzo lubię przyjeżdżać na Anfield, byłam tu już kilkukrotnie i na szczęście ani razu nie musiałam oglądać porażki. Mam nadzieję, że to dobry znak, więc jeszcze tu przyjadę.
Zobaczyłaś dzisiaj kilka wspaniałych bramek – która najbardziej ci się spodobała?
Chyba „główka” Luisa Suáreza na 2:0. Wszystko było idealnie dopracowane, Suárez wyskoczył do piłki w najlepszym momencie i uderzył piłkę pod poprzeczkę – moim zdaniem wykończył tę akcję w najlepszy możliwy sposób.
Co takiego jest w Anfield, że tak chętnie tu przyjeżdżasz?
Atmosfera, która jest niesamowita. Jeżeli nigdy tu nie byłeś, to nie da się tego opisać. Uwielbiam tu gościć i oglądać zarówno kibiców jak i piłkarzy w równie wysokiej formie. Bardzo dobrze się bawiłam.
Komentarze (10)