Glen: Nie boimy się nikogo
Obrońca Liverpoolu, Glen Johnson przyznał, że oglądając popisy Luisa Suáreza i Daniela Sturridge'a jest niezmiernie szczęśliwy z faktu, że obaj grają z nim w jednej drużynie.
Anglik z Urugwajczykiem zdobyli w tym sezonie 14 ligowych bramek, siejąc spustoszenie w szeregach obronnych rywali. Johnson w wywiadzie udzielonym oficjalnej stronie klubu stwierdził, że nie chciałby być dziś na miejscu defensorów Arsenalu.
- Nawet bez nich nie boimy się nikogo - wyznał Johnson. - Mamy w drużynie wielu wspaniałych zawodników, ale nie da się ukryć, że wspomniana dwójka znajduje się w znakomitej formie.
- Pewnym jest, że każdy wolałby mieć ich po swojej stronie aniżeli mierzyć się z nimi. Sposób, w jaki starają się ze sobą współpracować, zaliczając gole i asysty ukazuje, że chcą sobie wzajemnie pomagać.
- Czasami w zespole jest dwóch świetnych napastników, którzy do siebie nie podają. Tutaj nie mamy z tym problemu.
- Mecz z Arsenalem potraktujemy jak każdy inny. Prezentują się z dobrej strony, ale to samo mogę powiedzieć o nas, dlatego jestem przekonany, że czeka nas ciekawe spotkanie. Podkreślam jednak, że to jest mecz jeden z wielu.
- Musimy wyjść na boisko i robić to, co ostatnio, a wtedy zobaczymy jak się rozwinie sytuacja. Każdy mecz rozpoczynamy z myślą o zdobyciu trzech punktów. W sobotę nie będzie inaczej. Pragniemy kontynuować naszą dobrą grę i sprawić, by nasza passa trwała jak najdłużej.
- Będzie to starcie obrony z atakiem z obydwu stron. Zarówno w Liverpoolu, jak i w Arsenalu roi się od ofensywnie usposobionych graczy, więc akcje podbramkowe obu drużyn są nieuniknione.
- W Premier League jest mnóstwo dobrych zespołów z utalentowanymi piłkarzami w składzie. Zespoły dysponują silnymi rezerwami, a zawodnicy wchodzący z ławki potrafią zrobić różnicę.
- Nie jestem zatem zaskoczony udanym początkiem sezonu Kanonierów, jednak my również zanotowaliśmy świetny początek. To powinien być naprawdę dobry mecz - zakończył.
Komentarze (5)