LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 1107

Trzy kropki: Mecz z Arsenalem


Sobota miała być ważnym dniem dla podopiecznych Brendana Rodgersa, ale niestety niewystarczająco dobrze spisali się na Emirates w starciu z Arsenalem, przegrywając 0:2. Jakie wnioski trzeba wyciągnąć przed następnym spotkaniem? Między innymi o tym w najnowszym wydaniu „Trzech kropek”.

O ogólnym przebiegu meczu… (PiotrekB)

Zwyczajowo przyjęło się, że pierwsze oceny zespołu w nowym sezonie powinno się wygłaszać dopiero po dziesięciu kolejkach. Kto z nas mógł przypuszczać, że w tym czasie stoczymy mecz o pierwsze miejsce w Premier League? Przed meczem od Arsenalu dzieliły nas zaledwie dwa punkty, jednak Liverpool zawiódł pokładane w nim nadzieje, a nawet nie był w stanie nawiązać walki z rywalem. Kanonierzy stłamsili zespół Brendana Rodgersa, bezlitośnie wykorzystując jego słabości. Północnoirlandzki menedżer najwyraźniej zapomniał o swoich dawnych słowach akcentujących kontrolę nad meczem, mądre budowanie akcji i zorganizowany pressing. Jego pierwszy wyjazdowy mecz z Arsenalem był wspaniałym, wyrównanym widowiskiem, natomiast w sobotę, mimo teoretycznie silniejszego składu niż rok temu, pokazaliśmy się z fatalnej strony. Klub przeszedł od tamtego momentu długą drogę, ale jedno się nie zmieniło – wciąż nie mamy mentalności zwycięzców, starcie z Kanonierami nasi zawodnicy przegrali już w swoich głowach. Wygrana z Arsenalem mogła być dla nas kluczowym punktem ligowej kampanii dodającym nam skrzydeł w walce o najwyższe cele, jednak stało się inaczej. Pokazała nasze prawdziwe oblicze: papierowego tygrysa czołówki Premier League.

O wystawieniu Flanagana na prawej stronie… (Oskar)

Chyba wszyscy byli tym zaskoczeni, prawda? Pytanie, na ile też Rodgers, bo Johnson wypadł dosyć niespodziewanie w ostatniej chwili. Szkoda, ale Jon spisał się przyzwoicie. Oczywiście, jeśli weźmiemy pod uwagę jego możliwości. Dawno nie występował w pierwszej drużynie, a musiał zagrać akurat na boisku lidera Premier League. Bez fajerwerków, jednak to nie on powinien się wstydzić swojej postawy, tak jak np. Gerrard. Wygląda również na to, że organizm Kelly’ego nadal nie doszedł do wystarczającej sprawności i należy to uszanować, bo więzadła krzyżowe to nie zabawa. Pozostaje czekać, a Flanagan niech dalej ciężko pracuje na treningach.

O nieporadności w środku pola… (Hulus)

Ten mecz pokazał nam dobitnie jak wiele pracy przed nami, aby być dominującą siłą w lidze. Wymienność pozycji, mobilność, zrozumienie, współpraca, gra na jeden kontakt na małej przestrzeni, kreatywność, wszechstronność – tego wszystkiego gracze Wengera uczyli stacjonarną i zdezorganizowaną pomoc the Reds. To nie był tylko zły dzień. To uczciwe, choć bolesne, potwierdzenie tego, że ta formacja hamuje rozwój całej drużyny. Na szczęście gra przeciwko najlepszej pomocy w lidze zdarzy się w tym sezonie jeszcze tylko raz, a za sprawą Allena, Coutinho oraz długofalowo Luisa Alberto możemy rozpocząć poszukiwanie najsilniejszego i najbardziej przyszłościowego zestawienia. Możliwe, że ponownie zmienimy ustawienie, ponieważ zmniejszenie liczby pomocników zrzuciło na nich więcej zadań, z udźwignięciem których mają wyraźny problem.

O występie Suáreza i Sturridge’a… (PiotrekB)

Ten mecz zapisze się czarną kartą w historii bramkostrzelnego duetu, a wszyscy z pewnością zapamiętają z niego kuriozalną sytuację, w której Urugwajczyk zignorował znakomicie ustawionego Anglika i samolubnie uderzył na bramkę. Jednak nie powinniśmy zapominać, że to nie napastnicy są od kreowania okazji strzeleckich. Bardzo łatwo o tym zapomnieć mając w składzie kogoś o tak bajecznych umiejętnościach, jak Luis Suárez, ale ciężar budowania akcji powinien leżeć na pomocy. Tymczasem do wejścia Coutinho sytuacje tworzone przez Liverpool były bardziej dziełem przypadku niż kreatywności naszych piłkarzy. Napastnicy Liverpoolu zostali odcięci od reszty drużyny nieprzebranym rojem środkowych pomocników Arsenalu, trudno ich winić za ograniczone pole manewru, ale trzeba przyznać, że gdyby wykorzystali okazje, do których doszli to wynik spotkania mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Brendan Rodgers zmienił strukturę drużyny, by wydobyć z duetu SAS to, co najlepsze, jednak ta sztuczka działa tylko przeciwko słabszym zespołom. Aby wygrywać z czołówką trzeba czegoś więcej niż przebłyski geniuszu tej pary – kreatywnego zaplecza.

O sytuacji w rozgrywkach ligowych… (Oskar)

20 punktów po dziesięciu kolejkach, to według mnie dobry wynik. Przed sezonem taką liczbę umieszczałem w kategoriach optymistycznych. Mogło być lepiej, ale też gorzej. Jesteśmy w grze, choć nie zachwycamy stylem. Wraca Coutinho i oby wszystko wracało do normy i większej kontroli zwłaszcza w środku pola, bo przez ten aspekt nie jesteśmy obecnie na samym szczycie. Różnice punktowe są bardzo małe, dlatego trzeba być czujnym. Do końca roku czeka nas jeszcze kilka ciężkich starć, jak derby Merseyside po najbliższej przerwie reprezentacyjnej i tam nie możemy pozwolić sobie na porażkę. Cieszę się, że Liverpool jest z powrotem w czołówce, a nie gdzieś pomiędzy West Bromem a Swansea. Krok po kroku i wrócimy na właściwe miejsce. Jedna porażka tego nie zmienia.

O tym, co musi zmienić Rodgers w następnym spotkaniu… (Hulus)

Absolutnie nic! Brak gotowości do realnej walki o tytuł w rok po rozpoczęciu przebudowy klubu nie oznacza kryzysu, co potwierdza nawet tabela ligowa. Stabilizacja wypracowana przez właścicieli i sztab w ostatnich kilkunastu miesiącach pozwoli Liverpoolowi twardo stąpać po ziemi i szybko się odbić w meczu przeciwko Fulham. Nie ma konieczności zmian, ponieważ poziom trudności obu spotkań dzieli przepaść. Brendan może jednak wykorzystać to spotkanie do pewnych modyfikacji w zespole, ale raczej ze względu na potencjał graczy rezerwowych (Agger, Allen, Coutinho), a nie słabość obecnej pierwszej jedenastki.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Postecoglou przed meczem z Liverpoolem  (0)
04.05.2024 15:03, Mdk66, skysports.com
Klopp: Mogą mnie skreślić z listy abonentów  (2)
04.05.2024 14:36, B9K, thetimes.co.uk
Liverpool - Tottenham Hotspur: Wieści kadrowe  (0)
04.05.2024 11:55, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wczorajszy trening - wideo  (0)
03.05.2024 20:18, Piotrek, liverpoolfc.com
Klopp: Nie ma już żadnej presji  (7)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (25)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com